Rewolucja piwna w Wlk. Brytanii

[dlugas]

Piwo smakuje albo nie.
Smakuje: bardzo lub całkiem nieźle.
Nie smakuje: tak jak zwykły bezpłciowy lager(ma smak, a zarazem go nie ma), piwo wadliwe lub po prostu nie w naszym guście

Wiadomo, że jakieś tam aspekty (jego wygląd, cena, otoczka danego piwa czy browaru, dostępność itp.) potrafią wpłynąć na odbiór końcowy, ale trzeba przyznać, że raczej z marnego piwa nie zrobią ambrozji.



BTW>Choć zdaję sobie sprawę, że są na świecie ludzie, którym piwo za 50-100zł musi po prostu smakować bo wydali tyle kasy, że innej opcji nie ma. Ewentualnie skoro większości dane piwo smakuje to mi też smakuje itp. ale to są jednostkowe jednostki:]

[zgoda]

Na gładkiej tafli pojawiły się rysy. Browary o ugruntowanej pozycji zaczęły krytykować praktykę zniżek w akcyzie dla najmniejszych browarów. Tacy jak Thornbridge, Meantime czy Timothy Taylor twierdzą, że jest to nieuczciwa konkurencja, która dodatkowo hamuje rozwój - browary sztucznie ograniczają produkcję, by nie przekroczyć ilości uprawniającej do zniżki. Zniżka ma na tyle znaczący wpływ na cenę końcową w hurcie, że jej utrata uczyniłaby ich piwa niekonkurencyjnymi w sytuacji, gdy co i rusz otwiera się kolejny mikrobrowar, który daje ceny jak to określają wprost "dumpingowe", byle tylko wepchnąć się na rynek.

Gwoli ścisłości - najpopularniejszą wielkością nowego browaru "kraftowego" jest 6 bbl, czyli ok. 8hl wybicia. To może dać pojęcie o skali tej "rewolucji". Cena wyposażenia takiego browaru to mniej niż np. roczne zarobki strażaka czy średnio uzdolnionego programisty.

[e-prezes]

Mnie Artezan Chateau za 30 zł nie smakował. Nie ma do nich pretensji. Co najwyżej do siebie, że dałem się skusić. Innych przykładów nie będę wymieniał, bo nie są tego warte, by o nich wspominać.

[leona]

Na gładkiej tafli pojawiły się rysy. Browary o ugruntowanej pozycji zaczęły krytykować praktykę zniżek w akcyzie dla najmniejszych browarów. Tacy jak Thornbridge, Meantime czy Timothy Taylor twierdzą, że jest to nieuczciwa konkurencja, która dodatkowo hamuje rozwój - browary sztucznie ograniczają produkcję, by nie przekroczyć ilości uprawniającej do zniżki. Zniżka ma na tyle znaczący wpływ na cenę końcową w hurcie, że jej utrata uczyniłaby ich piwa niekonkurencyjnymi w sytuacji, gdy co i rusz otwiera się kolejny mikrobrowar, który daje ceny jak to określają wprost "dumpingowe", byle tylko wepchnąć się na rynek.

Gwoli ścisłości - najpopularniejszą wielkością nowego browaru "kraftowego" jest 6 bbl, czyli ok. 8hl wybicia. To może dać pojęcie o skali tej "rewolucji". Cena wyposażenia takiego browaru to mniej niż np. roczne zarobki strażaka czy średnio uzdolnionego programisty.

Dyskusja o cenach na Wyspach? Niemożliwe! Przecież to polska choroba zaglądać komuś do portfela. Nie dziwię się Cameronowi, że chce wypieprzyć naszych rodaków z kraju przecież dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają.

[yaro74]

Mnie Artezan Chateau za 30 zł nie smakował. Nie ma do nich pretensji. Co najwyżej do siebie, że dałem się skusić. Innych przykładów nie będę wymieniał, bo nie są tego warte, by o nich wspominać.

Temat jest o piwnej rewolucji w Wlk. Brytanii, więc post bez sensu.

Poza tym nikt z tych, którzy zachwycali się "tekstem" Dreamera nie odniósł się do tego, co zauważył Purc.

[zgoda]

Dyskusja o cenach na Wyspach? Niemożliwe! Przecież to polska choroba zaglądać komuś do portfela. Nie dziwię się Cameronowi, że chce wypieprzyć naszych rodaków z kraju przecież dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają.

Wśród konsumentów temat "pint price" jest chyba nawet bardziej żywy niż u nas. Są tacy co płacą bez zmrużenia oka za ułamek pinta Brew Doga, ale poczynając od "short measures" (czyli niedolewania do krawędzi szkła, gdyż szklanki mają pojemność liczoną do krawędzi, "pint to brim") do dyskusji kto jest zdziercą w łańcuchu dostaw to są najgorętsze dyskusje wśród zwykłych piwoszy. Szczególnie tych starszych, którzy pamiętają jeszcze ceny "work man's pint" w latach 70-tych.

[żąleną]

Zgoda, skąd wiesz o tych dyskusjach? Śledzisz angielskie fora?

[rowdy]

Temat jest o piwnej rewolucji w Wlk. Brytanii, więc post bez sensu.

Poza tym nikt z tych, którzy zachwycali się "tekstem" Dreamera nie odniósł się do tego, co zauważył Purc.

Miałem zapytać, skąd wziął wypowiedzi ludzi w tym artykule, m.in. szefa BrewDoga, ale Purc mnie ubiegł. Nie ładnie kol. Dreamer. W takim wypadku podajemy źródło, a nie wklejamy jakbyśmy sami byli jego autorem.

[zgoda]

Zgoda, skąd wiesz o tych dyskusjach? Śledzisz angielskie fora?

Trolluje się tu i ówdzie.

[dlugas]

Poza tym nikt z tych, którzy zachwycali się "tekstem" Dreamera nie odniósł się do tego, co zauważył Purc.

ja czekam na ruch Dreamera
chyba mogę ?:]

[emes]

.... Od razu zaznaczam, że nie będę prowadził tu żadnej polemiki, po prostu garść faktów..

Trochę się zaasekurował na składanie wyjaśnień i dyskusję.

[piokl13]

..., gdy co i rusz otwiera się kolejny mikrobrowar, który daje ceny jak to określają wprost "dumpingowe", byle tylko wepchnąć się na rynek.
...

Można o tych nowych piwach powiedzieć wiele dobrego, ale raczej nie to, że mają dumpingowe ceny (uważałbym to za plus ). W browarach ceny zaczynają się od 2 funtów z ładnym hakiem, często za butelkę 0.33 pale ale, w sklepach jest trochę drożej. Za to ceny w pubach/barach są zazwyczaj takie same jak innych piw.

[fidoangel]

Nie dalej jak dwa dni temu za 4 pinty w Nutbrook Brewery płaciłem 7 funtów (i za baniak wielorazowego użytku 3 funty bo nie miałem swojego). Może to nie dumping ale na pewno nie wygórowana cena.

[jacer]

fido, a gdzie Ty się szlajasz burżuju?

[Jacek220v]

Słów kilka na temat dostępności różnych rodzajów piwa z dala od wielkich aglomeracji miejskich, na przykładzie hrabstw Devon i Cornwall, Anglia.

Mieszkam w Plymouth już od jakiegoś czasu i opiszę po krótce jak wygląda dostępność do piwa w tym regionie. Większość migrantów z Polski zamieszkuje w dużych miastach (Londyn, Birmingham itd.) i rzadko kiedy zdarzy im się wystawić nos poza miejski beton. Ja mam tę przyjemność żyć na "angielskiej prowincji", bo pół-żartem pół-serio mówi się, że na zachód od Bristolu już nic nie ma, pasą się krowy i owce, ludzie jeżdżą po ulicach traktorami i chodzą w gumowcach. Trochę w tym prawdy, nie ma się co oszukiwać, jest przaśnie.

Przejdźmy do konkretów, nie mam zamiaru Was zamęczać referatami.

PIWO BUTELKOWE - SKLEPY SPECJALISTYCZNE

Plymouth - ilość sklepów specjalistycznych z piwem = 0 (był jeden, ale splajtował jakieś dwa lata temu, miał jednak w większości ofertę lokalnych browarów w wersji butelkowej plus typowe hity z zagranicy typu belgi, coś tam z Niemiec). Jest szansa na otwarcie wkrótce filii The Beer Cellar, ale to nic pewnego.

Najbliższy sklep specjalistyczny/pub jest w Newton Abbot (Teign Cellars - 30 mil/45 min. jazdy). Oferta ciekawa, ale rotacja niewielka (za mały popyt chyba). O aktualizacji sklepu internetowego nie wspomnę, chyba że najzwyczajniej w świecie więcej nie mają w ofercie?! Właściciel jest restauratorem, prowadzi puby, piwo to jeden z jego interesów.

Później jest Darts Farm, kompleks handlowo-usługowy pod Exeter (45 mil/godzina jazdy) gdzie jest mały sklepik połączony z mikro-winiarnią produkującą cider. W ofercie głównie piwa lokalne, trochę ciekawych pozycji z UK ogólnie. Z zagranicy standard: belgia, coś tam z Niemiec, coś tam z Czech, z USA to samo, co znajdziesz w pierwszym lepszym Tesco. Ogólnie oferta zagraniczna zmieści się na dwóch półkach w regale!

No i mamy Exeter (45 mil/godzina jazdy) gdzie powstał świeżutki projekt The Beer Cellar. Mają filie w Kornwalii (o tym poniżej), natomiast w Exeter jest tylko pub/bar i to w skali mikro. Niemniej jednak jest ambitnie, nowocześnie... Craft. Można się napić z plus-minus dziesięciu kranów/pomp, z butelek lub kupić butelki na wynos.

Jedźmy na zachód od Plymouth.
Launceston (30 mil/50 min. jazdy) i Truro (60 mil/1h20min. jazdy). W tych miastach The Beer Cellar ma swoje puby-sklepy. Jeszcze nie odwiedziłem, edytuję tego posta jak to zrobię.

Tyle sklepów specjalistycznych z piwem jest dostępnych w moim regionie. Mogłem coś pominąć, ale nie sądzę, bo swego czasu wertowałem google w ich poszukiwaniu. Devon & Cornwall łącznie to ponad 10 tyś. km2 i ponad 1,5 miliona mieszkańców. Dla porównania Greater London to 1,5 tyś. km2 i ponad 8 milionów mieszkańców.

Ciekawostka: był całkiem dobrze zaopatrzony sklep/hurtownia w Exeter (The Real Beer Company) ale został wykupiony przez największy browar z Kornwalii (St. Austell) i zamieniony w hurtownię tylko i wyłącznie.

Tyle na dzisiaj, jeżeli temat Was zainteresował w najbliższych dniach napiszę jak wygląda dostępność w pubach, sklepach zwykłych i internetowych.