Jedyną drogą był własny żołądek...
Pamiętam, jak będąc młodą mężatką udałem się na pielgrzymkę do Ediego. Do Wschowy jeszcze można było dojechać pociągiem. Piwo pite w browarze było zaiste niezłe, ale któreś butelkowe wybuchło na lotnisku w Berlinie...
Westvletteren XII polecam spróbować, przeżycie potęgowane otoczką naprawdę warte jest starań.
Pamiętam, jak będąc młodą mężatką udałem się na pielgrzymkę do Ediego. Do Wschowy jeszcze można było dojechać pociągiem. Piwo pite w browarze było zaiste niezłe, ale któreś butelkowe wybuchło na lotnisku w Berlinie...
Westvletteren XII polecam spróbować, przeżycie potęgowane otoczką naprawdę warte jest starań.
Comment