W ciągu ostanich ~2 lat polska scena browarów była świadkiem pewnej rewolucji* (tutaj ukłony w stronę kolegów z Pinty), dostępność piw zagranicznych uległa zdecydowanej poprawie a np. w Warszawie knajpy z rotującym wyborem piwa wyrosły jak grzyby po deszczu.
Niemniej na mapie Polski wciąż znajdują się piwne pustynie. I o ile zrozumiałym jest dla mnie, że w Przeworsku w knajpie mogę się napić jedynie Leżajska** a na coś lepszego trzeba się wybrać do Rzeszowa, to Bydgoszcz jawi się jako obraz nędzy i rozpaczy.
Sytuacja knajpowa w mieście nad Brdą jest właściwie gorsza niż ~2 lata temu. Nie jest mi znane miejsce, gdzie można się napić Krajana z kija chociażby okazjonalnie. Jakiekolwiek piwo regionalne występuje tylko z butelki w kilku knajpach. Miejscowy browar restauracyjny ma zasłużenie kiepską opinię. Przy czym dostępność piwa niekoncernowegow handlu detalicznym jest nienajgorsza. Toruń co prawda leży niewiele dalej niż Rzeszów od Przeworska - ale z Przeworska można pojechać też do Przemyśla .
Duże miasta, które się wydają być równie poszkodowane, to na pierwszy rzut oka Kielce, Białystok o Gorzów, jednakże wszystkie mniejsze od Brzydgoszczy.
Czy moja obserwacja o nierówności rozwoju rynku jest akuratna? Czy chcecie podkreślić jeszcze jakieś miejsca? Czy ktoś nie chce inwestować w bar w Bdg?
*przy pewnym zrozumieniu słowa rewolucja, mimo wszystko żałuję, że pewnych browarów rewolucjoniści nie spalili. Spłonął jedynie bar Gucio w Kostrzynie, to na pewno była akcja kontrrewolucji.
**tak, Leżajska w takiej sytuacji wypiję
Niemniej na mapie Polski wciąż znajdują się piwne pustynie. I o ile zrozumiałym jest dla mnie, że w Przeworsku w knajpie mogę się napić jedynie Leżajska** a na coś lepszego trzeba się wybrać do Rzeszowa, to Bydgoszcz jawi się jako obraz nędzy i rozpaczy.
Sytuacja knajpowa w mieście nad Brdą jest właściwie gorsza niż ~2 lata temu. Nie jest mi znane miejsce, gdzie można się napić Krajana z kija chociażby okazjonalnie. Jakiekolwiek piwo regionalne występuje tylko z butelki w kilku knajpach. Miejscowy browar restauracyjny ma zasłużenie kiepską opinię. Przy czym dostępność piwa niekoncernowegow handlu detalicznym jest nienajgorsza. Toruń co prawda leży niewiele dalej niż Rzeszów od Przeworska - ale z Przeworska można pojechać też do Przemyśla .
Duże miasta, które się wydają być równie poszkodowane, to na pierwszy rzut oka Kielce, Białystok o Gorzów, jednakże wszystkie mniejsze od Brzydgoszczy.
Czy moja obserwacja o nierówności rozwoju rynku jest akuratna? Czy chcecie podkreślić jeszcze jakieś miejsca? Czy ktoś nie chce inwestować w bar w Bdg?
*przy pewnym zrozumieniu słowa rewolucja, mimo wszystko żałuję, że pewnych browarów rewolucjoniści nie spalili. Spłonął jedynie bar Gucio w Kostrzynie, to na pewno była akcja kontrrewolucji.
**tak, Leżajska w takiej sytuacji wypiję
Comment