Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Czapayew
Najgorsze piwo jakie piłem...
Collapse
X
-
Ostatnio zakupiłem Leppe z Raciborza rozlewany przez Gab'a.Był tak tyragiczny,że walczyłem mocno ze sobą jaką podjąć decyzję.Wypić do końca czy może wylać do zlewu.Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment
-
-
Dla mnie najgorsze z najgorszych, gorsze od do wówczas nagorszego z jakiejś knajpy w Koninie gdzie nie dopiłem pierwszy raz kufla, to wypite jakieś 7 lat temu na Mazurach kupione około 24 godziny na melinie piwko ze wspaniałego browaru Jabłonowo w puszcze - do tej pory u mnie nie pobite.
Comment
-
-
Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w obrzydliwych piwach, mam na tyle szczęścia, że na nie nie trafiam za często, ale jak myśle o tym najgorszym to odrazu nasuwa mi się na myśl Dog in in the fog, piwo które moim zdaniem dostało swojego aromatu, kiedy jakiś degustator pił je koło kadzi z dogiem i po pierwszym łyku nie chciał zabródzić podłogi. Jedyne piwo jakie wylałem.
Comment
-
-
Dawno, dawno temu, gdzieś na początku lat 80. po zejściu z trasy w Górach Bystrzyckich zakupiliśmy z kumplem po dwie "Górskie Perły" z browaru w Radkowie. Nasze ...hmm... impresje były bardzo zbliżone. Pierwszy łyk był wspaniały, jak na nasze suche gardła. Drugi wywołał lekki niepokój. Trzeci - zdziwienie, a czwarty nieśmiały protest kubków smakowych oraz żołądka. Piąty łyk i wszystkie kolejne (w tym także z drugiej butelki) przyjął pobliski potoczek. Jako że był to bardzo mizerny strumyczek - nie zaobserwowaliśmy wprawdzie ani jednej rybki, która w wyniku tego rozpoczęłaby nagle naukę stylu grzbietowego, ale nie jesteśmy pewni, co działo się parę kilometrów w dół rzeczki.Toruń przeprasza za Radio Maryja
www.bobofruty.pl
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcelA ja wczoraj poczułam tylko woń rozcienczonego Żywca (grunt przedsiębiorczy barmani!) w szkle kolegi i mnie "lekko" zemdliłoPiwo czyni każdą czynność przyjemniejszą
Comment
-
-
Browar w Rüdenhausen(przy autostradzie Norymberga-Würzburg) mial kiedys(moze i jeszcze ma) ewidentnie infekcje bakterii mlecznych -piwo bylo kwasne a smak zepsuty. Kupilem cala skrzynke tego syfu. Potem jeszcze raz sprobowalem i to samo. Moze kiedys(to juz ze 7 lat minelo) sprobuje jeszcze raz.
Ale Szwejk bil i to piwo - rekordowy syf, cos jak by zepsuta krew z kwasem i zelazem(stad skojarzenia ze krwia).
Comment
-
Comment