mmm... ale w Szczecinie jest też kilka interesujących lokali. Ciekawe czy jest jeszcze Klub Brama z ciekawymi nalewakami ( belgijskiej produkcji - taki Rolls Royce wśród urządzeń do nalewania piwa )...
Originally posted by Simon mmm... ale w Szczecinie jest też kilka interesujących lokali. Ciekawe czy jest jeszcze Klub Brama z ciekawymi nalewakami ( belgijskiej produkcji - taki Rolls Royce wśród urządzeń do nalewania piwa )...
Jest Cafe Brama, ale nie byłem tam - lokal z ogródkiem na wysepce na jezdni nie zachęca do odwiedzin. Na dodatek pogłoski o jakichś ciemnych interesach
Originally posted by Krzysiu Ścislej - "Nadbużańskie".
Moje najgorsze - Żywiec kilka lat temu, jak dał takiej słynnej plamy. I "Koszalin Beer" w Czaplinku w 1981 r.
Masz racje, ale wyobraź sobie, że dokładnie w tym samym czasie pilem rewelacyjnego Żywca. Robilem material z prezesem Loewe. U siebie w gabinecie mial specjalna partie piwka dla gosci, przygotowaną z myślą o świętach Bożego Narodzenia 1995... jak łatwio się domyślić miało inny smak niż to, które było wówczas w sklepach.
pozdrawiam
Mieszkałem w akademiku z gościem z Leżejska. Nie pamiętam dokładnie za jaką pomoc otrzymałem od niego eksportowe piwo o nazwie Jubilat ( czy Jubileuszowe) - POEZJA w porównaniu z tym, co było w tym czasie (koniec 80-tych) dostępne w sklepach. Nie tylko prezesi mieli dobrze.
Ostatnimi czasy piłem piwo "Pilsener" browaru Jabłonowo.Skusiłem sie, bo na etykiecie z tyłu były kawały piwne.Po tym piwie myślałem, ze nie będe więcej zbierał etykiet.
Następnym piwem jest Książęce browaru Warszawskiego . Posmak alkoholu jest nieodłącznym atrybutem tego piwa. (puszkowe świnstwo).
Ostatnio w Szczecinie piłe w London Pubie obrzydliwego Lecha. Było jakieś skwaśniałe, po paru łykach miałem wrażenie że resztę wieczoru spędze w toalecie. Pewnie zadziałał tu któryś z punktów Simona.
Kiedyś jechałem długo autobusem i było straszliwie gorąco. I wszystkim o czym marzyłem było zimne piwo. Dorwałem się w jakiejś "mordowni" do "Królewskiego", bo tylko takie tam było. I dopiero przy drugim kuflu zauważyłem, że proporcja piwa z wodą była mniej więcej 1:1.
Trafiło mi się niedawno (w sierpniu) piwo, które nie miało najgorszego smaku ale za to jego zapach był niemożliwy. Pijąc to piwo zapach odrzucał, musiałem zatkać nos ale widać taki urok tego piwa. Piwo które tak dziwnie pachniało pochodziło z krakowskiego C.K.Browar
Piwo to jest życia blues, daje miłość oraz luz. :)
Comment