Czy w Polsce powinno się używać nazwy "pub" ?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    Czy w Polsce powinno się używać nazwy "pub" ?

    Bardzo często spotyka się w Polsce nazwę "Pub". Zanikają tradycyjne polskie nazwy - karczma, piwiarnia, nie mówiąc już o takich odeszłych już do lamusa historii jak bawaria, austeria czy harenda.
    Pub jest specyficznie angielskim wynalazkiem. Żaden ze znanych mi rodzimych "pubów" nie zasługuje na tę nazwę. Czy wobec tego powinniśmy tej nazwy używać, czy nie?
    Mnie osobiście bardzo to wkurza.
  • Marusia
    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
    🍼🍼
    • 2001.02
    • 20221

    #2
    Ponieważ Twoje pytanie odbiło się szerokim echem i zostało zasypane lawina postów, postanowiłam dodać również coś od siebie

    Prawdę powiedziawszy nawet nie pamiętam, kiedy to się stało, że zaczęło sie mówić "pub"? Czy nie było przypadkiem tak, że jako jedne z pierwszych tego typu lokali w Polsce były otwierane knajpy Guinessa, Johna Bulla itp. i od tego "przeniosło się" na resztę?

    A co do austerii i bawarki - jakoś to tez za bardzo polsko nie brzmi
    www.warsztatpiwowarski.pl
    www.festiwaldobregopiwa.pl

    www.wrowar.com.pl



    Comment

    • grzech
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.04
      • 4592

      #3
      Krzysiu - jakoś ostatnio za bardzo się zgadzamy.

      Jestem przeciwnikiem używania w wypadku polskich knajp nazwy "pub". Chwilowo muszą spadać. Temat rozwinę nieco później.

      Comment

      • zythum
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.08
        • 8305

        #4
        ja juz wole Pijalnia Piwa. A najladniej brzmia oczywiscie proste: Piwiarnia, Karczma czy nazwy bez dodatku tylko po prostu U Jacka czy Bar Piwny "Rybitwa"
        To inaczej miało być, przyjaciele,
        To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
        Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
        Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
        Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

        Rządzący światem samowładnie
        Królowie banków, fabryk, hut
        Tym mocni są, że każdy kradnie
        Bogactwa, które stwarza lud.

        Comment

        • piwo
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2001.08
          • 810

          #5
          Harenda w W-wie to nazwa własna Pubu.
          Co do bawarki to nie lubię herbaty z mlekiem

          Ale przychylam się do głosów przeciwnych pubom.

          Comment

          • Simon
            † 1964-2008 Piwosz w Raju
            • 2001.02
            • 993

            #6
            Po prostu pub brzmi nobilitująco ( chociaż jego pochodzenie od public house już nieco mniej... ) , ale chyba nie ma wyjścia - zbyt mocno juz się przyjęło. Kiedyś próbowano wprowadzić zamiast komputera polską nazwę: mózg elektronowy...i to tylko jeden z przykładów.
            Poza tym piwiarnia czy też pijalnia trochę źle się kojarzą i gastronomicy niechętnie podejmują się ryzyka aby tak określić swój lokal.
            Simon

            Comment

            • jacek
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2001.08
              • 210

              #7
              Ja z zasady wolę polskie nazwy. Ale chyba tak naprawdę to dobrej nazwy na to nie mamy. Karczma, pijalnia... jakoś gorzej brzmi. A może jestem przeczulony?

              Comment

              • zythum
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.08
                • 8305

                #8
                ja uważam, że używanie nazwy pub nie jest nobiltujące tylko jest objawiem tego co Polacy od wieków lubią najbardziej czyli naśladownictwo , ujawnia też nasze kompleksiki wobec zachodu (patrz literatura i żyzie: makaronizmy, francuszczyzny teraz anglosasizmy)
                To inaczej miało być, przyjaciele,
                To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                Rządzący światem samowładnie
                Królowie banków, fabryk, hut
                Tym mocni są, że każdy kradnie
                Bogactwa, które stwarza lud.

                Comment

                • grzech
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.04
                  • 4592

                  #9
                  Zythum - racja. A druga sprawa, to nie wypracowaliśmy sobie takiej tradycji jak inne narody. Jedyna - budka z piwem i picie z butelki na stojaka nie jest godna propagowania. Jednak nazywanie pubem każdego miejsca, gdzie podaje się piwo jest sporym nadużyciem.
                  Byłem w Wlk. Brytanii i nie spotkałem tam żadnego pubu, który miałby w swojej nazwie słowo "pub". Być może takowe istnieją, ale nie ma potrzeby ich tak nazywać, bo każdy wie, że to
                  JEST właśnie pub.

                  Lokal może być pubem, niekoniecznie się tak nazywając. Kiedyś istniał w C-cu bar, chyba nawet bez jakiejś konkretnej nazwy, gdzie spotykała się miejscowa młodzież. Zaproszony tam gość z Wlk. Brytanii stwierdził, że właśnie taka atmosfera panuje w ichniejszych pubach.

                  Comment

                  • zythum
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.08
                    • 8305

                    #10
                    dokładnie tak. tradycja pijania pod budkami nie jest rzeczywiście godna propagowania ale ja po prostu bedąc niepoprawnym sentymentalistą pamiętam budki i takie picie jako coś bardzo miłego. ot takie wspomnienie młodości. do dziś czasem odwiedzam chyba ostatnie takie miejsce w Warszawie: w hali mirowskiej , piwko na stojaka z prawdziwego kufla. aha byłem też w takim lokalu w pradze, też było to miłe doświadczenie, piweczko: Branik, klientela bardzo prawdziwa, żadnej cepelii. byłem z żoną i nikt nnawet specjalnie na nas nie patrzył. a oczywi
                    To inaczej miało być, przyjaciele,
                    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                    Rządzący światem samowładnie
                    Królowie banków, fabryk, hut
                    Tym mocni są, że każdy kradnie
                    Bogactwa, które stwarza lud.

                    Comment

                    • zythum
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2001.08
                      • 8305

                      #11
                      oczywiscie była jedyną kobietą.
                      To inaczej miało być, przyjaciele,
                      To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                      Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                      Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                      Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                      Rządzący światem samowładnie
                      Królowie banków, fabryk, hut
                      Tym mocni są, że każdy kradnie
                      Bogactwa, które stwarza lud.

                      Comment

                      • piwo
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2001.08
                        • 810

                        #12
                        Tą historię opowiadał mi znajomy, którego koleżanka pracowała z Anglikiem, ten rzeczony Anglik miał ulubiony pub (W-wa), o którym opowiadał, że taki klimat jest u niego w kraju, że krzesła są nie od kompletu, że jest muzyka na żywo.
                        A jak barmanka nalewa piwo, to widać, że te dystrybutory nie są czyste ale piwo smakuje wtedy lepiej on ma już swoje stałe mijesce i bardzo lubi ten pub.

                        Kolega słuchając tych opowieści bardzo się napalił i pojechał tam z tą koleżanką - długo nie mogli znaleźć w końcu trafili, szyldu chyba nawet nie było. Za to w środku - tłum meneli najgorszego sortu, twarze jak z albumu pamiątkowego urzędu śledczego, atmosfera tak gęsta od dymu papierosowego i woni wczorajszej wódki, że siekierę można wieszać, muzyka life - dwóch Cyganów, jeden na akordeonie drugi na gitarze. Dystrybutor taki jak był GS'owych knajpach "blaszak", cerata na stole poprzepalana. Jak tylko weszli to się cisza zrobiła na ich widok więc czym prędzej wyszli.

                        Widać Anglik stanowił ciekawostkę przyrodniczą i go zaakceptowali.

                        Comment

                        • zythum
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2001.08
                          • 8305

                          #13
                          nie zgadzam się, ja chodziłem i chodzę do takich lokali, są prawdziwsze i bliższe życiu niz lokale odpicowane w których siedzą często sztuczni ludzie dykutujący jedynie o giełdzie i takich tam. a co to akceptacji, po prostu nie należy się wgapiać i zwracać uwagi, że ktoś się gapi. powoli wszyscy się przyzwyczają. oczywiście o ile nie jest to lokal złodziejsko-dresiarskiobsadzony bardzo młodymi napakowanymi gośćmi
                          To inaczej miało być, przyjaciele,
                          To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                          Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                          Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                          Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                          Rządzący światem samowładnie
                          Królowie banków, fabryk, hut
                          Tym mocni są, że każdy kradnie
                          Bogactwa, które stwarza lud.

                          Comment

                          • piwo
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2001.08
                            • 810

                            #14
                            Nie wysłałem tej wiadomości jako negatywnej, wręcz przeciwnie.
                            Chodziło mi o włączenie się do dyskusji o tym co ludzie nazywają pubem. Jak widać dla Angola to miejsce było ok. Sam lubię, gdy jestem w terenie knajpy GS'owe.

                            NIe ma jak primator i knedliki na dworcu kolejowym w Nachodzie.

                            Chociaż primatora nie trawię, tam mi smakuje jak nigdzie indziej.

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              #15
                              Widzę, że klub wielbicieli spelunek się powiększa

                              Dlatego lubię Czechy, tam takie lokale z ceratami, smrodem i brudnym blatem są na porządku dziennym, a właściwie jak knajpa wygląda lepiej, to sie ją wręcz omija

                              A w Polsce jako kobieta sama lub z koleżanką do takiej spelunki nie odważyłabym się wejść - u nas panowie są bardziej zaczepni, niestety.
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X