Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder
Wyświetlenie odpowiedzi
Od kilku miesięcy zbierałem siły i czas na rozprawienie się z testem skórnym. To nie jest tak, że wczoraj przy piwku stwierdziłem, że trzeba coś napisać na forum. Czytałem literaturę, przejrzałem Kunzego, szukałem informacji w anglojęzycznym internecie. Ba, robiłem też testy porównawcze: wąchałem to samo piwo jednocześnie z kufla, szklanki ogrzewanej dłonią, talerzyka (test talerzykowy ) oraz z dłoni (test skórny). Nawet żonę w to wciągnąłem, aby mieć porównanie i uniknąć efektu placebo. Wniosek jest jeden - test skórny ewidentnie fałszuje analizę sensoryczną i nie powinien pełnić roli rozstrzygającej ani pomocniczej. Jeśli są problemy z określeniem składowych aromatu, to wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść piwa, a nie na siłę szukać wady, bo trzeba czymś wypełnić formularz oceny.
Comment