Kuflem w korporacje

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • VanPurRz
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2008.09
    • 4229

    Kuflem w korporacje

    Wiem, wiem, co powiedziałaby na to Margaret Thatcher: „Przeklęte interwencje państwa w działanie wolnego rynku!”. Na szczęście ostatnio tego rodzaju rynkowy fundamentalizm nieco osłabł. Na tyle, by Minister Pubów, Brandon Lewis – zasiadający przecież w parlamencie z ramienia konserwatystów! – wychwalał znaczenie lokalnych pubów dla naszej ekonomicznej, społecznej i kulturowej przeszłości, dla teraźniejszości i przyszłości. To dalej Lewis: Jak cenne są te lokale, wiemy od stuleci. Nie tylko jako miejsca, gdzie można wypić sobie pintę, ale także ze względu na to, że służą one lokalnym społecznościom i lokalnej gospodarce. Dlatego właśnie będziemy czynić wszystko, by wspierać je i chronić przed zamknięciem. Od wybuchu kryzysu finansowego w 2008 roku działalność zakończyło 7000 pubów.


    Chroniąc lokalne puby, brytyjski rząd przeciwdziała stratom, jakie podczas kryzysu poniosły lokalne społeczności.

    Dlaczego to inwestorzy mają zawsze korzystać na planach zagospodarowania przestrzennego, kiedy w grę wchodzi znane i lubiane miejsce czy budynek? Dlaczego znowu mielibyśmy ustępować przed świętym prawem rynku?

    Wiadomość o tym, że w Anglii stworzono specjalną procedurę prawną, mającą zapobiegać rynkowemu „grodzeniu” lokalnych pubów [w oryginale: enclosure – słowo to w j. angielskim wyraźnie odsyła do tzw. ogradzania pól, procesu polegającego na wywłaszczaniu uboższych warstw z wartościowych dóbr na rzecz wielkich posiadaczy. Zjawisko to osiągnęło apogeum w okresie rewolucji przemysłowej, a więc podczas kształtowania się nowoczesnej gospodarki kapitalistycznej w Anglii – przyp. tłumacza], jest bardzo krzepiąca. Mało tego, istnieje tam nawet urząd ministra (Community Pubs Minister), którego zadaniem jest ocenianie znaczenia pubów dla lokalnych społeczności i zabezpieczanie ich przyszłej działalności. Do tej pory około sto pubów wciągnięto formalnie na listę „dóbr społecznego znaczenia”.

    Wiem, wiem, co powiedziałaby na to Margaret Thatcher: „Przeklęte interwencje państwa w działanie wolnego rynku!”. Na szczęście ostatnio tego rodzaju rynkowy fundamentalizm nieco osłabł. Na tyle, by Minister Pubów, Brandon Lewis – zasiadający przecież w parlamencie z ramienia konserwatystów! – wychwalał znaczenie lokalnych pubów dla naszej ekonomicznej, społecznej i kulturowej przeszłości, dla teraźniejszości i przyszłości. To dalej Lewis: Jak cenne są te lokale, wiemy od stuleci. Nie tylko jako miejsca, gdzie można wypić sobie pintę, ale także ze względu na to, że służą one lokalnym społecznościom i lokalnej gospodarce. Dlatego właśnie będziemy czynić wszystko, by wspierać je i chronić przed zamknięciem.

    .....dalszy ciąg pod linkiem
    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
  • ART
    mAD'MINd
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2001.02
    • 23928

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
    http://nowyobywatel.pl/2014/12/22/kuflem-w-korporacje/

    Chroniąc lokalne puby, brytyjski rząd przeciwdziała stratom, jakie podczas kryzysu poniosły lokalne społeczności.

    Dlaczego to inwestorzy mają zawsze korzystać na planach zagospodarowania przestrzennego, kiedy w grę wchodzi znane i lubiane miejsce czy budynek? Dlaczego znowu mielibyśmy ustępować przed świętym prawem rynku?

    Wiadomość o tym, że w Anglii stworzono specjalną procedurę prawną, mającą zapobiegać rynkowemu „grodzeniu” lokalnych pubów [w oryginale: enclosure – słowo to w j. angielskim wyraźnie odsyła do tzw. ogradzania pól, procesu polegającego na wywłaszczaniu uboższych warstw z wartościowych dóbr na rzecz wielkich posiadaczy. Zjawisko to osiągnęło apogeum w okresie rewolucji przemysłowej, a więc podczas kształtowania się nowoczesnej gospodarki kapitalistycznej w Anglii – przyp. tłumacza], jest bardzo krzepiąca. Mało tego, istnieje tam nawet urząd ministra (Community Pubs Minister), którego zadaniem jest ocenianie znaczenia pubów dla lokalnych społeczności i zabezpieczanie ich przyszłej działalności. Do tej pory około sto pubów wciągnięto formalnie na listę „dóbr społecznego znaczenia”.

    Wiem, wiem, co powiedziałaby na to Margaret Thatcher: „Przeklęte interwencje państwa w działanie wolnego rynku!”. Na szczęście ostatnio tego rodzaju rynkowy fundamentalizm nieco osłabł. Na tyle, by Minister Pubów, Brandon Lewis – zasiadający przecież w parlamencie z ramienia konserwatystów! – wychwalał znaczenie lokalnych pubów dla naszej ekonomicznej, społecznej i kulturowej przeszłości, dla teraźniejszości i przyszłości. To dalej Lewis: Jak cenne są te lokale, wiemy od stuleci. Nie tylko jako miejsca, gdzie można wypić sobie pintę, ale także ze względu na to, że służą one lokalnym społecznościom i lokalnej gospodarce. Dlatego właśnie będziemy czynić wszystko, by wspierać je i chronić przed zamknięciem.

    .....dalszy ciąg pod linkiem
    Ktoś to umie przetłumaczyć na polski?
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

    Comment

    • kloss
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.03
      • 2526

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
      Ktoś to umie przetłumaczyć na polski?
      To proste. Jak urzędnik uzna , że pub jest cenny jako dziedzictwo narodowe, bo akurat lubi tam posiedzieć z kumplami , albo szwagier jest najemcą lokalu , to właściciel budynku nie będzie miał nic do gadania -nie podwyższy czynszu , ani nie wypowie umowy. Przynajmniej u nas tak by to wyglądało.

      Comment

      • jacer
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2006.03
        • 9875

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
        Ktoś to umie przetłumaczyć na polski?
        Proszę bardzo, jeżeli jakaś knajpa będzie bankrutować, bo będzie mieć słabą obsługę i brudny kibel to Rada Miejska będzie dofinansowywać ten lokal z pieniędzy podatników. Pieniądze wezmę z podwyższenia podatków wszystkim mieszkańcom aby partie socjalistyczno/komunistyczne mogły gardłować, że ludzie mają mało pieniędzy.
        Milicki Browar Rynkowy
        Grupa STYRIAN

        (1+sqrt5)/2
        "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
        "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
        No Hops, no Glory :)

        Comment

        • żąleną
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.01
          • 13239

          #5
          Wow! I didn't know that local pub goers in the UK spoke Polish so fluently. Respect, lads, could you give us some more first-hand insight on this?

          Comment

          • tristan_tzara
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2007.12
            • 1038

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
            Wow! I didn't know that local pub goers in the UK spoke Polish so fluently. Respect, lads, could you give us some more first-hand insight on this?
            Wiem ze off top ale chyba na dzisiaj wygrałeś internety

            Comment

            Przetwarzanie...
            X