I pytanie klucz: czy wprowadzilibyście takie piwa gdyby w 2012 Pinta nie wprowadziła na rynek Ataku Chmielu?
Co do deprecjonowania roli browarów restauracyjnych: to zjawisko występuje ale nie dlatego, że wszyscy zafiksowali się na amerykański chmiel a dlatego, ze wciąż mniej jest browarów pokroju Bierhalle a więcej typu Gril de Brasil, Spiż i innych partaczy.[/QUOTE]
Odpowiedź jest prosta - tak, wprowadzilibyśmy. A wiesz dlaczego? Bo te nowe piwa nie były robione po to by komuś coś udowodnić tylko dlatego, że nasze (piwowarów) ambicje kazały nam zrobić coś nowego. Dajesz przykład Ataku Chmielu, jako zalążka rewolucji, a zauważ, że mimo 2 lat od premiery nie uwarzyliśmy w Bierhalle żadnego mocno nachmielonego piwa...Poza tym tak, jak pisałem - nie uważam, że rewolucja piwna w Polsce polega na wypuszczaniu piw nowofalowych, tylko uświadamianie coraz szerszej populacji, że piwo to nie tylko popularny Lager z tesco, a cała gama różnorodnych smaków, barw itp. tu każdy znajdzie coś dla siebie.
Zgadzam się natomiast z tym, że niektóre browary restauracyjne robia krecia robotę i potrafią skutecznie zniechęcić gościa do piwa rzemieślniczego. Pierwszy przykład z brzegu wspomniany De Brasil w Łodzi. Postawili 1 fermentor i 3 leżaki, a w sprzedaży 4 gatunki piwa, gdzie my w łódzkim Bierhalle mając 4 fermentory i 12 leżaków ledwo dajemy radę w sezonie...To jak oni mają swoim piwem przekonać gościa?
Co do deprecjonowania roli browarów restauracyjnych: to zjawisko występuje ale nie dlatego, że wszyscy zafiksowali się na amerykański chmiel a dlatego, ze wciąż mniej jest browarów pokroju Bierhalle a więcej typu Gril de Brasil, Spiż i innych partaczy.[/QUOTE]
Odpowiedź jest prosta - tak, wprowadzilibyśmy. A wiesz dlaczego? Bo te nowe piwa nie były robione po to by komuś coś udowodnić tylko dlatego, że nasze (piwowarów) ambicje kazały nam zrobić coś nowego. Dajesz przykład Ataku Chmielu, jako zalążka rewolucji, a zauważ, że mimo 2 lat od premiery nie uwarzyliśmy w Bierhalle żadnego mocno nachmielonego piwa...Poza tym tak, jak pisałem - nie uważam, że rewolucja piwna w Polsce polega na wypuszczaniu piw nowofalowych, tylko uświadamianie coraz szerszej populacji, że piwo to nie tylko popularny Lager z tesco, a cała gama różnorodnych smaków, barw itp. tu każdy znajdzie coś dla siebie.
Zgadzam się natomiast z tym, że niektóre browary restauracyjne robia krecia robotę i potrafią skutecznie zniechęcić gościa do piwa rzemieślniczego. Pierwszy przykład z brzegu wspomniany De Brasil w Łodzi. Postawili 1 fermentor i 3 leżaki, a w sprzedaży 4 gatunki piwa, gdzie my w łódzkim Bierhalle mając 4 fermentory i 12 leżaków ledwo dajemy radę w sezonie...To jak oni mają swoim piwem przekonać gościa?
Comment