Nie raz, nie dwa miałam okazję próbować piwko w jakichś szczególnych okolicznościach i zapamiętywałam je jako ideał piwa, a potem, po spróbowaniu w bardziej "obiektywnych" warunkach byłam rozczarowana... jesteśmy ludźmi, wiele czynników ma wpływ na nasz smak. I to właśnie jest piękne - bo nigddy nic nie jest dwa razy takie samo
"w tych pięknych okolicznościach przyrody...
Collapse
X
-
-
adam16 napisał(a)
To już chyba przerost formy nad treścią.
Comment
-
-
yendras napisał(a)
No widzisz Adam, Celcik ma tak, że jego celtycka dusza niezależnie od miejsca zaprowadzi go tam, gdzie leją coś irlandzkiego, a ja mam tak, że jak jestem w takiej np. Pradze to nie chcę nic nie-czeskiego. I nie ma tu ani przerostu formy , ani niedostatku treści , ani tym bardziej żadnego zboczenia, więc chyba możemy takie opinie wymieniać na forum, co ?
A tak zupełnie serio, to ja piję to na co mam ochotę w danej chwili, i jeżeli najdzie mnie taka ochota to w np. Pradze wychylę nawet np. Żywca. To chyba nie zbrodnia.Last edited by adam16; 2002-08-23, 22:14.Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
-
adam16 napisał(a)
...w... Pradze wychylę nawet np. Żywca. To chyba nie zbrodnia.Last edited by adam16; 2002-08-23, 22:16.Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
-
Jeżeli już to zbrodnia dla podniebienia.
Ja staram się testować piwo w zbliżonych warunkach. To samo pomieszczenie, ten sam pokal, bez jedzenia, nie po jedzeniu, muzyka tylko ściszona, najczęsciej jakiś przyjemny jazzik, niezbyt jaskrawe światło. Wtedy jest jak porównywać.
A poza tym my jesteśmy przyzwyczajeni do piw pełnych, południowcy do piw lekkich. I dla nas takie piwa będą cienkie i słabe, pozbawione smaku. Ale nie da się w upale pić piw ciężkich.
Kiedyś próbowałem Warki Strong w 30 stopniowym upale - nie da się wypić.
Comment
-
-
Piwo to napój towarzyski... ale i "klimatyczny".
Dlatego świetnie smakuje i czeskie, i iralndzkie, i niemieckie...
Ale pod warunkiem, że w ( odpowiednim ) towarzystwie i miejscu.
Piłem w Niemczech polskie piwo, w towarzystwie zachwycających się nim Niemców, i zupełnie inaczej odebrałem jego smak... Sugestia ? Klimat ? Miejscowe kulinaria jako dodatek ?Simon
Comment
-
-
adam16 napisal/a
Pewnie jest ważne w jakich warunkach pijemy piwo. Najlepiej było by pić w regionie wytwarzania. Ale kto może sobie na to pozwolić (czas i pieniądz). Więc czasem nie pozostaje nic innego jak tylko domowe zacisze.
Wydaje mi się jednak, że to tylko wyjątek od reguły, pewnie w większości przypadków jest tak jak pisze AdamLast edited by Piwofil; 2002-08-30, 00:07.www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD
Comment
-
-
Piwofil napisał(a)
Ekhem, nie wiem czy wiesz, ale kawałeczek za Browarem Piastowskim jest ich firmowa pijalnia, straszna speluna, po prostu buda i dwie ławki. Obok mocno smierdząca Odra, obowiam się że piwo pite tam ( bliżej miejsca produkcji się już chyba nie da ) nie smakowało by najlepiej, ale pewności nie mam bo nigdy tam nie piłem...Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
-
adam16 napisal/a
Podobnie jest w Zabrzu - knajpa przy browarze, w jakimś blaszku - okropieństwo. I pewnie dlatego tam nie piłem zabrzańskiego.
A pamietam starą knajpe przy browarze ( stała przy ulicy
"Wolności" obok bramy do browaru, kilka lat temu została wyburzona i na jej miejscu jest dziś parking ).
Była to typowa mordownia, jak wówczas prawie wszystkie knajpy
w Zabrzu, w których serwowano piwo z beki.
Miała jednak swoją "atmosferę".
Czasami zachodziłem tam na 2 - 3 kufelki i obserwacje
socjologiczne żuli.
Przed budynkiem był "ogródek" z kasztanami, w cieniu których
można było kontemplować, raczyć się piwem ewentualnie
zaciągnąć dymem z papierosa bądź aromatycznym wyziewem
z pobliskiej koksowni.
To se uż ne vrati, pane Havranek
SKPiwo pite z umiarem
nie szkodzi w żadnych ilościach.
Comment
-
Comment