Pogoda dla bogaczy
Collapse
X
-
Zdradź mu tą tajemnicę jak to czynić i jak żyć to wszyscy an tym skożystamy a piwo bęzie tańsze...Comment
-
Na pewno sklepik nie sprzedawał tego w uzgodnieniu z kontraktowcem. 4pln to cena dużo poniżej samych kosztów i absolutnie nie jest przykładem obrazującym sytuację.
Skąd się bierze tak wysoka cena? Dlaczego kontraktowe piwo jest droższe od produktów z browarów stacjonarnych? Może po kolei:
- ceny wynajmu browaru - nie jest tanio. Sporo browarów nie bez powodu woli warzyć więcej kontraktowo, niż robić własne piwo...
- producenci (słodownie, dystrybutorzy chmielu) oferują kontrakty z solidnymi upustami na duże i regularne zamówienia, więc mali odpadają. A nawet gdy kontraktowiec warzy dużo i mógłby podpisać umowę z dostawcą, to pojawia się problem z miejscem - gdzie to trzymać? W browarach notorycznie nie ma wolnych przestrzeni, więc zamówienie 10ton słodu aby mieć zapas w browarze na pół roku - to nie przejdzie. Tona chmielu w leżakowni? Nie bardzo. Kontrakty są skazane na droższe zakupy "detaliczne"
Podobnie z etykietami - drukuje się małe ilości pod pojedynczą warkę, przez co koszt jednostkowy jest wyższy. Nie bez znaczenia są koszty pracy grafików: nowe piwo = nowa etykieta.
- transport - wysyłki paletami/kurierem (zarówno surowców, jak i piwa). Nikt (?) nie ma własnych kanałów dystrybucji, nie mówiąc o samochodach dostawczych.
- nieregularność warzenie uniemożliwia "optymalizację" kosztów - np. wykorzystanie gęstwy drożdżowej po wcześniejszym piwie. Przez co na każde piwo trzeba mieć nowe drożdże.
- wreszcie marża hurtowni i sklepów. Rynek choć szybko się rozwija - jest dość płytki, a do tego różnorodny. Co tu dużo pisać - niewielki obrót trzeba kompensować wyższą marżą. Do tego małe hurtownie nie mogą kupić palety 1-2 piw od pojedynczego kontraktu, więc zamawiają z dużej hurtowni...
Dodajmy do tego oczekiwania konsumentów, że piwo ma być co najmniej bardzo dobre, a najlepiej gdyby wyrywało z butów. Więc piwowarzy szukają nietypowych składników, elementów wyróżniających się i dodających czynnika "wow", a to kosztuje. Ot, wspomniany Kingpin - ma droższe piwo niż Pinta i Alebrowar, bo ich receptury zawierają nietypowe i kosztowne składniki.
No i języczek uwagi - zarobek samych kontraktowców. Co tu dużo pisać - kokosów nie ma. Dość powiedzieć, że jest mało kontraktów, w których członek/członkowie zespołu utrzymują się wyłącznie z piwowarstwa. Większość ma dodatkowe zajęcie, które zazwyczaj przynosi większy dochód niż praca nad browarem .
Aaa, zapomniałem: czasem jakaś hurtownia zbańczy, no i miesiąc kończy się na dużym minusie...
Reasumując: piwo jest drogie pomimo relatywnie dużej konkurencji. Czy może być taniej? Być może w hipermarketach, bo mają krótszy łańcuch dostawców i mogą pozwolić sobie na niższą marżę.Comment
-
Przepraszam, wiem i robię w domu dla siebie. Tanio i smaczne wychodziLast edited by gobong; 2015-03-17, 16:47.Comment
-
Co ciekawe, obecnie Atak Chmielu stoi we wrocławskich knajpach najczęściej po 12 zł - mimo że jego dostępność się poprawiło, a i konkurencja na rynku większa. W swojej naiwności myślałem kiedyśże wraz z rozwojem rewolucji będzie coraz taniej, tymczasem jest na odwrót - pokazali że można piwo sprzedawać drożej, więc sprzedają drożej. Logiczne.Comment
-
Kontrakty kontraktami, ale ja wczoraj padłam, jak Slav do domu przyniósł 0,33 l portera bałtyckiego z Browaru na Jurze za 7 zł. Zwłaszcza, że rewelacyjny nie był.Last edited by Marusia; 2015-03-17, 16:56.Comment
-
Kiedyś przy HH (-2zł za piwo) za 20zł mozna było wypic do 3 piw, obecnie starczy na 1 i na drugie zabraknie....Comment
-
Toż to pokłosie warzenia kontraktowego, w momencie jak zaczęli współpracę z kontraktowcami od razu ich piwo sprzedawane na bramie zdrożało, przypadek to wtedy był?Comment
-
A było tak pięknie - jeszcze 4 lata temu. Nie było piw powyżej 5 zł. No chyba, że Porter Grudniowy i komu Panie to przeszkadzało?Comment
-
To że każdy zakładając jakikolwiek interes chce zarobić to normalne. Tylko dlaczego tak szybko i od razu dużo, najlepiej bez wysiłku. Objawił się łowca mitów, więc może wyjaśni dlaczego piwo niepasteryzowane a już do tego niefiltrowane od razu droższe od swego filtrowanego i pasteryzowanego brata? O smaku nie gadajmy. Wszak koszt produkcji niższy takiego piwa jest. Tak wielkie koszty ryzyka? Ot taka ciekawostka.Comment
-
To proste, Watsonie. Trzeba wyeliminować pośredników, np hurtownie pod nazwą "browar kontaktowy".Comment
-
"Rewolucja" piwna stała się modą i jak każda moda żyje z "frajerów" gotowych bulić jak za zboże za wadliwe czy przeciętne piwo. W mechanizmie wysokich cen nie ma nic nowego, czego wcześniej nie zastosowano np. w modzie na "eko" jedzenie. W cenie piwa zawarty jest "koszt" idei, którą to piwo niesie. Coś jak naszywka "Nike" na dresach, windująca ich cenę z automatu o kilkadziesiąt procent. Nie każdy eko-człowiek zdaje sobie sprawę z realnej ceny eko-marchewki, ale kupuje ją drożej, bo uwierzył w ideę/modę. Identycznie z piwem. Zrozumiałbym wysoką cenę za piwo leżakowane ileś miesięcy, ale płacenie równowartości 2-3 euro za średniej jakości, wadliwe czy po prostu kolejne sztampowe wcielenie IPA jest wg mnie frajerstwem. Bo jeśli taki kontraktowiec zawsze będzie miał koszt jednostkowy wyższy niż browar przemysłowy, to niech qźwa warzy coś, co będzie dążyło do ideału, a nie do zlewu. Wtedy będzie mógł z czystym sumieniem żalić się na koszty, podatki i marże pośredników.Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609Comment
-
A generalnie wszystko zależy od umowy pomiędzy browarem a kontraktem. Może się zdarzyć (sądzę, że zdarza się), iż browar podnosi tę cenę po zorientowaniu się po jakich cenach schodzą piwa kontraktowców.Last edited by e-prezes; 2015-03-17, 18:01.Comment
-
Jak to nie wie? Przecież pisze, ze szybko i dużo, więc chyba nie bredzi z pozycji kanapy?Comment
Comment