Potencjał ani nie zmalał ani nie wzrósł, tylko wzrosła produkcja dzięki tym "ohydnym", kapitalistom których stać było na rozwój technologii. ten potencjał inaczej zaczęto wykorzystywać. To był skok którego nigdy wcześniej ludzkość nie zaznała i nie zaznaje dzięki obecnym okupantom.
Pogoda dla bogaczy
Collapse
X
-
-
Zostałem poniekąd przymuszony do obejrzenia blogu Kopyra....
Autor powyższego dał przykład, że nie rozumie wątku w tym temacie. mówi, że jak komuś nie pasuje piwo za tyle, a tyle niech nie kupuje, w porządku, ja przestałem ganiać na premiery i szaleć za nowościami, gdzieś będę przypadkiem, będzie coś nowego, wezmę. Wybór prosty. Tylko ciekawi mnie dlaczego autor nie odniósł się do zasadniczego problemu, że to co kosztuje "normalnie" 8-10zł można tez kupić za 4 zł. O to chodzi w tym wątku ale odniesienia do tego podczas jazdy nie było.
Dalsze wypowiedzi Kopyra to....szok, to co mówi to nic innego jak tylko "POCHWAŁA BRAKORÓBSTWA". Jak konsumentom można mówić, że muszą to akceptować? Jak można ludziom wydającym niemałe pieniądze na piwo mówić: "my musimy pozwolić browarom na ponoszenie porażek, musimy". To nie jest nic innego jak plucie konsumentom w twarz. Nie, nie musimy pozwolić, i przynajmniej ja nie będę tego akceptować kiedy browary będą wprowadzać na rynek porażki. Jak się nie umie robić piwa to czas zmienić branżę, na stolarkę czy uprawę warzyw. Jest to proste jak konstrukcja cepa. Nie znasz się na tym, nie umiesz, nie wychodzi, to zostaw to. Lub tak się naucz/podszkol, że kiedy już będziesz robić coś doskonałego, wtedy wypuść dobry towar na rynek ale nie eksperymentuj na ludziach. Klient oczekuje towaru pełnowartościowego, doskonałego, a nie musi akceptować i nic nie mówić o wadliwym.
Browar nie może wylewać jednej , drugiej czy trzeciej warki, tak uważa mentor wielu z Was. Ja uważam, że ma wylewać, jeśli będzie trzeba to i 10 warek z rzędu, tak długo aż nie zacznie robić pełnowartościowych piw lub po prostu nie zbankrutuje. Wóz lub przewóz.
Jak po nawoływaniu do akceptowania i kupowania zepsutego/wadliwego towaru można mieć do autora zaufanie? Przecież jest to dowód, że nie szanuje konsumenta tylko broni interesów tych, którzy takie rzeczą robią.
Po co? Kiedyś zadałem Kopyrowi pytanie, czy jak napiszę komentarz nie będący po jego myśli na blogu to czy go zostawi czy usunie? Zero odpowiedzi z jego strony, więc tak naprawdę po co się produkować?Last edited by becik; 2015-03-21, 13:36.Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.plComment
-
-
Comment
-
Ja tylko (bardziej dla Kopyra, którego oglądam i jeśli można tak napisać lubię) sprostuję
Ja przeciwko marżom hurtowni, sklepów czy samych browarów nie mam zarzutów. Rynek sam zdecyduje, a ja tym gdzie kupię dane piwo, jakie i za ile.
Jeśli specjalistyczny będzie w oczywisty sposób ciachał mnie na cenie to pójdę (lub nie pójdę nigdzie) gdzieś indziej, hipersuper mają coraz szerszą ofertę, nie wspominając o necie.
Ja przeciwko wysypowi pierdyliona priemier na tydzień też nic nie mam, bo zdecyduje rynek. Browar, który "zasłużył sobie swoją marką" na każdorazowe kupowanie jego nowości powinien utrzymać się bez problemu, a ten który zasłynął z robienia byle czego daleko nie zajedzie.
Ja przeciwko "starszym kraftowcom" tj. Pinta, Ale browar, Pracownia itp., którzy mają swoją stałą paletę piw też nic nie mam. Oni wiedzą, że znając wady z poprzednich warek muszą modyfikować receptury, dokształcać się, dopieszczać piwa, żeby były coraz lepsze. Oprócz tych stałych nazw, wypuszczają sobie nowe, często jednorazowe wypusty. Kogo stać i jest ciekawy to kupuje. Równowaga jest.
Najgorzej jednak jest jeśli browar obecny na rynku już kilku, kilkunastu miesięcy nadal waży same premiery i w d.. ma to, że poprzednie piwo o nazwie X miało siarkopol czy uprawę kalafiora pod kapslem. Nie szukają przyczyny i nie poprawiają receptury, tylko idą na łatwiznę. Nowe piwo, nowa nazwa, wtedy klienci kupią, bo poprzednią nazwę źle kojarzą i już drugi raz szansy nie dadzą.
Inni "nowi" non-stop dostosowują domową recepturę na większe garczki.
Skoro chcą, abym partycypował w ich rozruchu, niech napiszą w klarownej formie:
"Rozpoczynamy warzenie nowego piwa, które opracowaliśmy podczas warzenia kilkunastu warek w domu. Wiadomo, że trudno jest przełożyć całość procesu na warunki większego browaru, zatem prosimy o wyrozumiałość. Jeśli coś wyjdzie nie tak, dajcie znać a poprawimy to w następnych edycjach tego piwa. To piwo jest tego warte, zarówno z naszej, jak i Waszej strony. Zatem na zachętę i za podziękowanie za dar jakim są Wasze zaufanie oraz pieniądze zainwestowane w nasze pierwsze kroki na większą piwowarską skalę, pierwsza warka jest mocno promocyjnej cenie lub 2 piwa w cenie jednego"
Jeśli hurtownia czy sklepy będą ciachać po normalniej cenie, to jako klienci dziękujemy za wspólną przyszłość takim podmiotom, a i sam browar musi tego dopilnować.
Póki co to wygląda tak. Uczę się dopiero jeździć autem.Nie mam prawka ani ubezpieczenia, no ale skoro Wy i tak macie obowiązkowe OC a czasem i AC to sobie poradzicie jak w Was wydzwonię
Kwestii 4zł za piwo przy browarze nie poruszam,, bo już poruszono chyba wszystko.Last edited by dlugas; 2015-03-21, 13:52.Comment
-
Ale masz rację, zdarzały mi się głębsze refleksjeComment
-
Uderz w stół, a nożyce się odezwą, liczyłem na Ciebie Pioterb4 i się nie zawiodłem
Przykład, lokal z kraftami, rozmowa z barmanem o scenie. Testuję nowe piwo "rewolucyjne". Barman mówi, że jak browar dostarczył to pracownik browaru powiedział: "średnio wyszło, ogólnie tak sobie".
Powiedz Ty mi, drogi adwersarzu, gdzie tu jest idea? Czy ideowiec dostarczyłby do lokalu piwo, które sam uważa za przeciętne? Ja uważam, że ideowiec wylałby to piwo.
I żeby było jasne, rozmowa była prywatna i nie ma szans abym powiedział w jakim lokalu to było i o jaki browar chodziło.
Rozumiem, że Ty wylałbyś piwo, które nie zwala z nóg tylko wyszło jest po prostu średnie? Jak twoja matka robiła ciasto czy wędliny i nie wyszły idealnie to wyrzuciła do śmietnika? Jak wędlina wyszła trochę za sucha czy za tłusta albo słabo przyprawiona to trzeba ja od razu wyrzucić bo nie jest idealnie?Comment
-
[QUOTE=
Rozumiem, że Ty wylałbyś piwo, które nie zwala z nóg tylko wyszło jest po prostu średnie? Jak twoja matka robiła ciasto czy wędliny i nie wyszły idealnie to wyrzuciła do śmietnika? Jak wędlina wyszła trochę za sucha czy za tłusta albo słabo przyprawiona to trzeba ja od razu wyrzucić bo nie jest idealnie?[/QUOTE]
Raczej nie rozumiesz kolego, jak Ci wyjdzie za sucha kiełbasa to ją zjadasz i marudzisz że następna będzie dobra, ale sprzedawanie kiełbasy której sam nie do końca chcesz jeść jest zwykłym skur...złodziejstwem.
Nie obchodzi mnie że mu nie wyszło jeśli za coś płacisz to wymagasz jakości.
A jakby Ci ktoś sprzedał powgniatany samochód w salonie to też byś powiedział, eh, nie wyszło tym razem,ale biorę.Co?Comment
-
Nie rozumiem becik twojego zdziwienia w sytuacji, gdy już w latach można liczyć czas, odkąd kopyr szuka frajerów na swoje wydumane mądrości. Mniej więcej zaczęło się to od wypuszczenia zepsutego Sępa, gdy swoim klakierom tłumaczył, że takie to "uroki" rzemieślniczego piwa i tak musi być. Rozsądny człowiek w końcu połapie się, że za ciężkie pieniądze wielu producentów próbuje wciskać kit. Z tą różnicą, że w innych branżach z reguły kit stoi na półkach w cenie kitu, a nie brylantów. To nadal jest bardzo płytki i niszowy rynek, a w dodatku mający znamiona kreowanej mody, zatem trudno o weryfikację graczy za pomocą portfeli konsumentów.
Kasa płynie od dymanych frajerów, którzy albo wydają się być zadowolonymi z faktu bycia dymanym albo po prostu jeszcze są nieświadomi tego faktu. Taką metodę stosował Koreb jeżdżąc z jednej lokalnej imprezy na drugą i sprzedawał drogo swoje kwasiżury z komentarzem, że tak smakuje prawdziwe piwo. Do tego dochodzą blogery, lanserzy, hipsterzy i inni, którzy MUSZĄ spróbować każdego nowego piwa. Jest jeszcze taki szczegół: wiele piw to jednorazowe efemerydy i trudno w takim przypadku o rzetelną opinię rynkową. Przypadkowy klient pubu rzadko kiedy zapamiętuje nazwę browaru/producenta i przy kolejnej wizycie może naciąć się na nowe kiepskie piwo od tego samego partacza. I interes się kręciLwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609Comment
-
Ale o jakiej idei mowa? Nikt nie wazy piwa z powodów ideologicznych. Browar to normalny biznes jak prowadzenie cukierni, piekarni czy stolarni. Starasz się robić dobre produkty i zarobić tam na życie. Dla niektórych przy okazji jest to coś co sprawia im przyjemność jak każdy produkt nie zawsze wyjdzie idealnie.
Rozumiem, że Ty wylałbyś piwo, które nie zwala z nóg tylko wyszło jest po prostu średnie? Jak twoja matka robiła ciasto czy wędliny i nie wyszły idealnie to wyrzuciła do śmietnika? Jak wędlina wyszła trochę za sucha czy za tłusta albo słabo przyprawiona to trzeba ja od razu wyrzucić bo nie jest idealnie?
Ktoś odwołał się do idei, ustosunkowałem się
Nieudane wędliny, pasztet, ciasta etc żona daje zwierzakom na podwórku lub ptakom. Całe szczęście to są jednostkowe przypadki, bo to co robi małżonka z natury jest doskonałe i perfekcyjne. Lubisz bylejakość? To wcinaj, ja nie będę.
Oboje mamy ten sam pogląd, z czymś trefnym męczyć się nie będziemyGdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.plComment
-
Moja matka wyrzuciła kiedyś 3 makowce w wigilię Bożego Narodzenia, bo wyszły za suche i ciasto oddzielało się od maku. To były może nieco skromniejsze święta, ale przynajmniej jedliśmy same dobre rzeczy!Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
Piwny Janusz bez TekuComment
-
Mam ogromną nadzieję i trzymam kciuki mocno, żeby im te kontraktowe inicjatywy zdechły jak najszybciej, a oni zostali z palcem głęboko w dupie. Serio. Nawet nie z powodu cen, co zwykłej pazerności i chęci dorobienia się jak najszybciej jak najniższym kosztem.
Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!Piwa w knajpach z reguły nie pijam, bo nie odpowiada mi taka kultura degustacji: w tłumie i zgiełku, nasłuchując jak brodaci piwni hipsterzy dyskutują o niemym kinie grenlandzkim albo wegeburgerach z organiczną ciecierzycą i kaszą jaglaną sprowadzaną z Kirgistanu.
A tak w temacie - analiza cen piwa z perspektywy gościa pracującego w browarze restauracyjnym:
Co się składa na finalną cenę piwa na sklepowej półce? Dlaczego piwa rzemieślnicze czy restauracyjne tyle kosztują? Wiele osób zastanawia się, czy cena jest zasadna. Sporządziłem poniższe opracowan…
Choć pewnie i tak krzykacze wiedzą lepiejJEDNO PIVKO NEVADI!Comment
-
A tak w temacie - analiza cen piwa z perspektywy gościa pracującego w browarze restauracyjnym:
Co się składa na finalną cenę piwa na sklepowej półce? Dlaczego piwa rzemieślnicze czy restauracyjne tyle kosztują? Wiele osób zastanawia się, czy cena jest zasadna. Sporządziłem poniższe opracowan…
Choć pewnie i tak krzykacze wiedzą lepiejGdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.plComment
-
Tak mi się przypomniało:
Chodzisz do knajpy, żeby w zgiełku podsłuchiwać ludzi? Ciekawe.
A tak w temacie - analiza cen piwa z perspektywy gościa pracującego w browarze restauracyjnym:
Co się składa na finalną cenę piwa na sklepowej półce? Dlaczego piwa rzemieślnicze czy restauracyjne tyle kosztują? Wiele osób zastanawia się, czy cena jest zasadna. Sporządziłem poniższe opracowan…
Choć pewnie i tak krzykacze wiedzą lepiej
Secundo. Browar i piwowar stanowią 20 % ceny piwa. No to znaczy, że prawidłowo jeśli są na drugim miejscu w kategorii zbierających joby (palmę pierwszeństwa dzierży państwowy aparat przymusu).
Tertio. Modlitwa zdecydowanie chybiona bo tyczy bezinteresownej zawiści. My tu rozmawiamy o swoich pieniądzach wydawanych na nałóg.Comment
-
Ja mam jeszcze jedno pytanie. Co by się stało w przypadku, gdyby zlecający nie chciał odebrać piwa uwarzonego przez jakiś browar, bo ma ono wadę techniczną? Nie to że niesmaczne czy zbyt szybko zrobione, bo chcieli piwo w 2 tygodnie. Rozumiem, że w obecnej sytuacji to browary dyktują warunki, i jak się nie podoba, to trzech następnych czeka, ale słyszeliście może o takiej sytuacji? Czy może każą sobie płacić z góry, i już pozamiatane, niezależnie od tego, co trafi do butelek?Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
Piwny Janusz bez TekuComment
Comment