Konkursy piwne - gdzie tu sens?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kkemot
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2013.12
    • 119

    Konkursy piwne - gdzie tu sens?

    Po ostatnich wypowiedziach Kopyra- kolejna mini afera- postanowiłem obejrzeć jego kilka filmów, ciekawe co tam znowu nabroił. Patrzę filmik o kuźni piwowarów, ciekawe co powie. Tak sobie tam gada i gada jak zwykle. Jednak jedna rzecz mi zapadła w pamięć- w dzień przerobili 200 piw.
    Jestem umysłem matematycznym, więc pierwsze co zrobiłem to szybkie rachunki. I tu padł zonk.
    Nijak mi się to nie sumuje, żeby spróbować piwa trzeba wziąć te kilka łyków, nawet 3 małe łyczki to tak z 50 ml, skoro łyżka to 15 ml. 200x50ml wychodzi jakieś 10 litrów.
    Wypić tyle litrów to w 1/3 już byłby tak niezbyt sprawny do sensoryki. Pić mało tez bezsensu, bo nie pozna piwa.
    I tak sobie myślę po co takie konkursy? Inaczej ktoś oceni piwo z początku, inaczej z końca, w połowie też zupełnie co innego wyjdzie. Do tego metryczki lakoniczne, takie zrobienie czegoś na odwal się.
    Jeszcze rozumiem kwestie tego, czy aby na pewno sensoryka jest obiektywna, to można pominąć, bo wiadomo, że z założenia- nie jest, kwestia tylko jak daleko idzie w subiektywność jury.
    Jak wy się na to zapatrujecie? Czy macie podobne zdanie, czyli sądzicie, że taki konkurs pozbawiony jest sensu?
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #2
    Tylko informacyjnie - 50-70 ml to mają próbki, które sędziowie otrzymują do zdegustowania. Do końca wypijają 1 na 20 lub 1 na 30. Praktycznie po każdej serii zlewkami niemal wypełnialiśmy 15l wiadro.
    Co do ilości zdegustowanych próbek - na największych i najpoważniejszych konkursach piwnych na świecie (Monachium, Denver, Yokohama) sędzia degustuje od 50 do nawet 70 próbek dziennie, każda ze szczegółowym opisem. Odbywa się to zwykle w godzinach 9-17. W Piotrkowie zajęło nam to od 10:00 do późnego wieczora, bodaj 21:00, przy czym odbyło się to kosztem wypełniania metryczek.

    Po drugie, są konkursy różnego rodzaju o różnych priorytetach. Konkurs Kuźnia Piwowarów ma za zadanie wyłowić piwowarów z ciekawymi recepturami. Sposób oceny jest nowatorski, bo w finale piwowar osobiście zaprezentuje swoje piwo jury i opowie o nim - dlaczego zrobił tak, a nie inaczej, jaki efekt chciał osiągnąć.
    Konkursy PSPD zaś oprócz wyłonienia najlepszych piw mają za zadanie szczegółową ocenę każdego z finałowych piw, uszeregowanie ich od najlepszego do najgorszego i co bardzo ważne przygotowanie informacji zwrotnej dla każdego piwowara domowego startującego w konkursie.
    Last edited by kopyr; 2015-03-25, 09:04.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kkemot
      Jak wy się na to zapatrujecie? Czy macie podobne zdanie, czyli sądzicie, że taki konkurs pozbawiony jest sensu?
      Jak widać po mnożących się konkursach, zainteresowanie jest spore. Czy mają sens? Jakiś pewnie mają, o ile są poprawnie zorganizowane i dają oceny, na podstawie których można poprawić sztukę warzenia. Ale początki były trudne. Pamiętam duże zdziwienie wynikami pierwszego konkursu w Żywcu, później jeszcze kilka lat trwały przeróżne kontrowersje, które sporą grupę osób skutecznie wyleczyły z udziału w takich przedsięwzięciach, w tym mnie.

      Comment

      • bzium1986
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2009.06
        • 86

        #4
        Kuźnia piwowarów nie jest typowym konkursem - ma nieco inne cele. Tutaj celem głównym jest znalezienie ciekawego piwa, które może zostać zaprezentowane konsumentom. Natomiast w innych konkursach piwowarskich głównym celem jest wybór najlepszego i najbardziej stylowego piwa w danej kategorii.

        Też obsada jest nieco inna - zazwyczaj większość lub wszyscy sędziowie są certyfikowani przez PSPD, a w Kuźni Piwowarów to byli ludzie z branży, ale bez "papierów" (oprócz Tomka K. i Wiktora, którzy są sędziami PSPD).


        Wracając do meritum - to były eliminacje, więc próbki nie wymagają rozległego opisu. Czasem po samym aromacie piwo jest wylewane bez próbowania, np. gdy śmierdzi ściekiem lub ewidentnym kwachem. Czasem po pierwszym łyku czuć dyskwalifikującą cechę, typu intensywna ściągająca goryczka. Bardzo dobre piwo też można poznać po jednym łyku, nie ma potrzeby pić całej próbki . Podczas eliminacji sumarycznie wypija się stosunkowo mało, raczej nie zauważyłem stępienia możliwości sensorycznych z powodu alkoholu.
        Znacznie gorsze jest zmęczenie sędziego oraz próbowanie wadliwych piw, które niemal wypalają kubki smakowe...


        Czy warto startować w konkursie? Warto startować w najlepszych, gdzie jest gwarancja obecności doświadczonych sędziów. Żywiecki, Warszawski, Szczeciński, Poznański - mają bardzo silną obstawę piwowarów i sensoryków, a wtedy jest spora szansa na szczegółową i pomocną metryczkę oceniającą piwo [pod warunkiem dostania się do finału].

        Comment

        • zgoda
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.05
          • 3516

          #5
          Ostatnia gównoburza po Szczecińskim dotycząca niezwykle lakonicznych metryczek po eliminacjach nie zachęca do brania udziału w żadnych konkursach, nawet tych "największych".
          Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

          Comment

          • mareks
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2002.05
            • 1939

            #6
            Mnie do udziału w konkursach zniechęciły opisywane na forach sytuacje, gdy to samo piwo wysłane na dwa różne konkursy miało różniące się diametralnie metryczki z całkowicie różnymi wadami.
            Last edited by mareks; 2015-03-25, 14:12.

            Comment

            • metalsrem
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2008.09
              • 239

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mareks
              Mnie do udziału w konkursach zniechęciły opisywane na forach sytuacje, gdy to samo piwo wysłane na dwa różne konkursy miało różniące się diametralnie metryczki z całkowicie różnymi wadami.
              Ja miałem sytuację z moim weizenem. Znajomy któremu dałem piwo i który nie ma pojęcia o stylach itp. powiedział że smakuje mu bananami i był zdziwiony że piwo może tak smakować, natomiast w metryczce konkursowej miałem napisane bananów brak. Więc są dwie możliwości albo wielkość próbek i ich ilość nie pozwalają rzetelnie ocenić piwo, albo te całe certyfikaty sędziowie są do niczego.
              Browar domowy SKOTAR

              Comment

              • tristan_tzara
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2007.12
                • 1038

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mareks
                Mnie do udziału w konkursach zniechęciły opisywane na forach sytuacje, gdy to samo piwo wysłane na dwa różne konkursy miało różniące się diametralnie metryczki z całkowicie różnymi wadami.
                Sytuacja dobrze znana w świecie wina
                Noses have been put out of joint in the wine industry, with experiments showing that even experts can't always tell cheap plonk from grand cru. David Derbyshire reports on the chemistry behind the taste

                Comment

                • kkemot
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2013.12
                  • 119

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                  Tylko informacyjnie - 50-70 ml to mają próbki, które sędziowie otrzymują do zdegustowania. Do końca wypijają 1 na 20 lub 1 na 30. Praktycznie po każdej serii zlewkami niemal wypełnialiśmy 15l wiadro.
                  Co do ilości zdegustowanych próbek - na największych i najpoważniejszych konkursach piwnych na świecie (Monachium, Denver, Yokohama) sędzia degustuje od 50 do nawet 70 próbek dziennie, każda ze szczegółowym opisem. Odbywa się to zwykle w godzinach 9-17. W Piotrkowie zajęło nam to od 10:00 do późnego wieczora, bodaj 21:00, przy czym odbyło się to kosztem wypełniania metryczek.

                  Po drugie, są konkursy różnego rodzaju o różnych priorytetach. Konkurs Kuźnia Piwowarów ma za zadanie wyłowić piwowarów z ciekawymi recepturami. Sposób oceny jest nowatorski, bo w finale piwowar osobiście zaprezentuje swoje piwo jury i opowie o nim - dlaczego zrobił tak, a nie inaczej, jaki efekt chciał osiągnąć.
                  Konkursy PSPD zaś oprócz wyłonienia najlepszych piw mają za zadanie szczegółową ocenę każdego z finałowych piw, uszeregowanie ich od najlepszego do najgorszego i co bardzo ważne przygotowanie informacji zwrotnej dla każdego piwowara domowego startującego w konkursie.
                  To co jeśli wysłałem piwo, liczyłem, że chociaż za wpisowe i wysyłkę dostanę metryczkę a tu lipa. Nie uważasz, że ludzie mogą czuć się oszukani? Zresztą sam promowałeś wysyłanie piw chociażby dla metryczki. Znowu jesteś hipokrytą...

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda
                  Ostatnia gównoburza po Szczecińskim dotycząca niezwykle lakonicznych metryczek po eliminacjach nie zachęca do brania udziału w żadnych konkursach, nawet tych "największych".
                  Najgorsze jest to, że to już nie jest z pasji. Rozumiem robienie piwa- to jest praca i to niekiedy ciężka. Rozumiem, że sędziowanie proste nie jest, ale jeśli ktoś to robi na odwal się i byleby do przodu to po co to tak naprawdę robi? Na co jego trudy...

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika metalsrem
                  Ja miałem sytuację z moim weizenem. Znajomy któremu dałem piwo i który nie ma pojęcia o stylach itp. powiedział że smakuje mu bananami i był zdziwiony że piwo może tak smakować, natomiast w metryczce konkursowej miałem napisane bananów brak. Więc są dwie możliwości albo wielkość próbek i ich ilość nie pozwalają rzetelnie ocenić piwo, albo te całe certyfikaty sędziowie są do niczego.
                  Ja myślę, że taki Kopyr czy inny sędzia, który robi byleby szybciej to po prostu wącha, weźmie pół łyka i tyle. Całkowicie nie rozumiem idei takiego sędziowania, równie dobrze można grać w ruletkę piwną i wybrać 5 piw z kategorii i tyle te zdegustować, wyjdzie na to samo co najmniej.

                  Comment

                  • anteks
                    maruda
                    🥛🥛🥛
                    • 2003.08
                    • 10759

                    #10
                    Piwo wąchane, ciekawe jak będą wyglądały metryczki
                    Mniej książków więcej piwa

                    Comment

                    • chemmobile
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2009.03
                      • 2168

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kkemot
                      Ja myślę, że taki Kopyr czy inny sędzia, który robi byleby szybciej to po prostu wącha, weźmie pół łyka i tyle. Całkowicie nie rozumiem idei takiego sędziowania, równie dobrze można grać w ruletkę piwną i wybrać 5 piw z kategorii i tyle te zdegustować, wyjdzie na to samo co najmniej.
                      Jeśli dobrze kojarzę to ranking sędziego na liście PSPD zależy od liczby występów sędziowskich - im więcej tym wyżej w rankingu będziesz. Oczywiście mogę się mylić i dlatego dopuszczam korelację, że im wyższy ranking sędziego tym lepszy sędzia.
                      Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
                      Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

                      Comment

                      • kkemot
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2013.12
                        • 119

                        #12
                        Możliwe, w sumie to nie wiem czy to jest analogia, że im więcej punktów tym lepszy sędzia, może zachodzić jakaś częściowa prawidłowość. Kto wie, może znaleźć się ktoś, kto ma sensorykę na niesamowitym poziomie, ale nie ma zbytnio czasu i w punktacji nie będzie na szczycie

                        Comment

                        • Puszek_72
                          Porucznik Browarny Tester
                          • 2012.02
                          • 269

                          #13
                          Widziałem metryczkę z Kuźni szczyt lakoniczności zawierała dokładnie jedno słowo.

                          Comment

                          • anteks
                            maruda
                            🥛🥛🥛
                            • 2003.08
                            • 10759

                            #14
                            Moja dwa
                            Mniej książków więcej piwa

                            Comment

                            • zgoda
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.05
                              • 3516

                              #15
                              Wysyłajcie piwa na konkursy polecane przez Kopyra, wyjdziecie tak samo jak z piciem piwa polecanego przez Kopyra.
                              Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                              Comment

                              Przetwarzanie...