Zastanowić się też trzeba ile osób codzienie wyciąga rękę po wsparcie od potencjalnie dochodowej firmy jaką jest browar. W dobie zawału spamem trzeba mieć naprawdę szczęście, żeby samym mailem przebić się przez sekretariat do prezesa w celu uzyskania wsparcia.
Ignorancja ze strony Browaru Gontyniec
Collapse
X
-
- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedziZastanowić się też trzeba ile osób codzienie wyciąga rękę po wsparcie od potencjalnie dochodowej firmy jaką jest browar. W dobie zawału spamem trzeba mieć naprawdę szczęście, żeby samym mailem przebić się przez sekretariat do prezesa w celu uzyskania wsparcia.
Pracownicy sprzedaży muszą sprzedawać po odpowiednich cenach, żeby dostawać prowizję. Mają swoje cennik minimalne, a premie liczą się za ich marżę, którą naliczają do bazy. Jakby sprzedawali po minimalnej, to by dostawali gołą podstawę bez premii.
Tak więc jakimiś promocyjnymi, nieszablonowymi akcjami marketingowymi mogliby być zainteresowanie ewentualnie tylko dyrektorzy, a oni mają tyle roboty, że nie mają czasu czytać maili od organizatorów jakichś festynów.
Nie ma co się moim zdaniem obrażać na grupę Gontyniec, tym bardziej że lokalny maraton to dla nich żadna promocja. Jeśli mają wolne środki na akcje marketingowe, to bardziej im się przydadzą jakieś chwilowe promocje w marketach, żeby więcej januszy ich kupiło.
P.S. Pracownik obsługujący skrzynkę browaru chce przede wszystkim o 16:00 wyjść punktualnie do domu, więc wszelkie maile z prośbą o jakąś pomoc zapewne wyrzuca do kosza, bo ma masę wiadomości od stałych kontrahentów, dotyczących poważnych zamówień, a jak nie, to charakteru reklamacyjnego i na tym się skupia, żeby nie mieć zaległości i nie siedzieć po godzinach. Co go np. obchodzą wiadomości od próbujących brać na litość nielegalnych imigrantów z prośbą o gotówkę i wikt? Do tego, tak jak napisałem - pracownik sprzedaży browaru ma podpisywać dobre kontrakty z sieciami handlowymi i dbać o przedłużanie umów.Last edited by Dukat_WSI; 2015-04-25, 09:36.
Comment
-
-
[/QUOTE]P.S. Pracownik obsługujący skrzynkę browaru chce przede wszystkim o 16:00 wyjść punktualnie do domu, więc wszelkie maile z prośbą o jakąś pomoc zapewne wyrzuca do kosza, bo ma masę wiadomości od stałych kontrahentów, dotyczących poważnych zamówień, a jak nie, to charakteru reklamacyjnego i na tym się skupia, żeby nie mieć zaległości i nie siedzieć po godzinach. Co go np. obchodzą wiadomości od próbujących brać na litość nielegalnych imigrantów z prośbą o gotówkę i wikt? Do tego, tak jak napisałem - pracownik sprzedaży browaru ma podpisywać dobre kontrakty z sieciami handlowymi i dbać o przedłużanie umów.[/QUOTE]
Mógłby jednak chociaż rzucić okiem na każdy mail, zamiast od razu wyrzucać do kosza. Można chyba odpisać krótkim zdaniem - "Dziękuję za propozycję, ale chwilowo nie jesteśmy zainteresowani". Skoro jeden pracownik nie potrafi tego ogarnąć, trzeba zatrudnić mu najwyraźniej kogoś do pomocy. Tak to wygląda u mnie z punktu widzenia klienta. Może jestem idealistą, ale ja będąc na takiej posadzie właśnie tak bym robił, wyrzucając tylko ewidentnie oderwane od rzeczywistości maile bez ich dogłębnego czytania.
Comment
-
-
Mógłby jednak chociaż rzucić okiem na każdy mail, zamiast od razu wyrzucać do kosza. Można chyba odpisać krótkim zdaniem - "Dziękuję za propozycję, ale chwilowo nie jesteśmy zainteresowani". Skoro jeden pracownik nie potrafi tego ogarnąć, trzeba zatrudnić mu najwyraźniej kogoś do pomocy. Tak to wygląda u mnie z punktu widzenia klienta. Może jestem idealistą, ale ja będąc na takiej posadzie właśnie tak bym robił, wyrzucając tylko ewidentnie oderwane od rzeczywistości maile bez ich dogłębnego czytania.
Przede wszystkim, jak się ma interes, to się w pierwszej kolejności dzwoni żeby zapytać czy w ogóle ktokolwiek będzie zainteresowany mailem, jeśli będzie - wysyłamy mail i dopiero potem wracamy telefonicznie po odzew, jeśli takowego nie było. W firmach na tym też polega praca handlowca, który rai nam jakiś towar, który nie koniecznie jest nam potrzebny. Ale to już jego know-how żeby nam te noże sprzedać.
Oczywiście możemy trafić na kogoś kto nam grzecznie podziękuje i wyrazi brak zainteresowania, ale też na gościa który właśnie dostał wymówienie z pracy lub przed chwilą rozmawiał z Januszem, który wyszedł ze sklepu i "butelki mu się potłukli i czy można wymienić". Więc próbować czasem trzeba oknem, jak akurat ze schodów zrzucili. Tak to chyba działa, nie ma co się zżymać, tylko załatwiać swoje. Jak nie z tym browarem to z innym, lub jak pisałem, z cateringiem. Jeśli nie zależy nam na żadnej konkretnej marce, sprawa moim zdaniem jest dość prosta.
Comment
-
-
Mógłby jednak chociaż rzucić okiem na każdy mail, zamiast od razu wyrzucać do kosza. Można chyba odpisać krótkim zdaniem - "Dziękuję za propozycję, ale chwilowo nie jesteśmy zainteresowani". Skoro jeden pracownik nie potrafi tego ogarnąć, trzeba zatrudnić mu najwyraźniej kogoś do pomocy. Tak to wygląda u mnie z punktu widzenia klienta. Może jestem idealistą, ale ja będąc na takiej posadzie właśnie tak bym robił, wyrzucając tylko ewidentnie oderwane od rzeczywistości maile bez ich dogłębnego czytania.
Ktoś chce dostać piwo za darmo lub za półdarmo nie jest żadnym klientem dla browaru, więc to logiczne że to jemu powinno zależeć, a nie browarowi. Nie słyszałem, żeby sponsorzy sami szukali sponsorowanych w przypadku transakcji na takim poziomie.Last edited by Dukat_WSI; 2015-04-26, 22:04.
Comment
-
-
Maraton Puszczy Noteckiej
Oni najpierw dostali od nas telefon, w którym przedstawiliśmy o co nam chodzi. Następnie skierowano na nas na adres mailowy. Napisaliśmy tam i już odzewu nie było, tylko właśnie takie suche - nie jesteśmy zainteresowani.
My rozumiemy, że sprzedaż 1tys czy 2tys litrów piwa to dla nich tyle co nic, ale chyba obsługa i szacunek do klienta powinny być zawsze na pierwszym miejscu? Choćby jakaś mała wskazówka gdzie w regionie możemy kupić ich piwa po cenie hurtowej, cokolwiek, ale z jakimś standardem.
Tutaj tego zabrakło i potraktowano nas tak jak byśmy byli grupą żuli próbujących wysępić kilka butelek za darmo.
Poza tym - po rozpoczęciu kampanii reklamowej oraz połączeniu siły naszych kilku portali oraz mediów dotarlibyśmy z informacją o Noteckim do około 100tys osób. Tutaj już byśmy polemizowali czy to dla nich mała reklama, ale widocznie nie do końca to ogarniają.Last edited by MaratonPuszczyNoteckiej; 2015-04-27, 07:27.
Comment
-
-
Wszystkim którzy czegoś chcą od innych wydaje się, że to inni mają zobowiązania. To raz.
Jeżeli chcesz coś uzyskać od innych poza normalną rynkową wymianą to nie jesteś "klientem" tylko "petentem". To dwa.
Tzw. "klient" jest znacząco przereklamowany. Jak również mityczne są "zasięgi" i cały ten "viral". To trzy.
Gontyniec mógł stracić trochę kasy na wątpliwy sponsoring i nie skorzystał z tej okazji. A co do piwa, to nie macie co żałować, ostatnio podłe jest.
Comment
-
-
Co do oceny samych piw to się nie zgodzę. Ostatnio przerabiałem 3 piwa w kegach z grupy Gontyniec, a konkretnie Czarnków Noteckie (niepasteryzowane o zaledwie 10 dniowym terminie ważności od momentu rozlania w browarze), Konstancin Dawne i Konstancin Żytnie. Wszystkie okazały się bardzo dobrymi piwami (zdecydowanie nie odosobniona opinia). Póki co wg mnie czołówka polskich regionalnych piw w bardzo przyzwoitej cenie.
A co do samego zachowania browaru to się nie wypowiem, bo nie wiem jak to funkcjonuje. Potwierdzę tylko, że kontakt mailowy to grząska sprawa, bo jak powysyłałem mnóstwo zapytań do browarów regionalnych i rzemieślniczych z prośbą o podanie dystrybutorów z mojego regionu, lub sposobu nabycia ich piwa to w 95% przypadków nie otrzymałem odpowiedzi, pomimo że chciałem zostać nowym klientem nie oczekując niczego za darmo.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Holy-Grail Wyświetlenie odpowiedziWieczny problem krwawego kapitalizmu. Wskaźnik vs klient. I wystudiowany uśmiech.
Mnie stać na zakupy w osiedlowym sklepiku. Dzisiaj, nie wiem co będzie jutro.
I doceniam podejście do klienta. Dzisiaj, nie wiem co będzie jutro.
Już całkowicie pomijam to, że aby podawać alkohol trzeba mieć koncesję na sprzedaż detaliczną i choćby z tego względu organizatorzy podeszli do tego całkowicie od dupy strony (czyli zaczęli od producenta, a nie od sprzedawcy detalicznego)..
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzia nie jest tak, że. wystarczy jednorazowa koncesja dla organizatora imprezy? W sensie na czas imprezy?!- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedziNo to mam z grzywki kilka planowanych imprez Poroniony kraj.- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
Comment
-
Comment