Tanieją marki premium koncernów

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Admirador
    Porucznik Browarny Tester
    • 2015.03
    • 431

    #61
    Akurat Żubr ma fenomenalne reklamy, w tym sensie to jest piwo premium. To bez wątpienia podnosi sprzedaż. I myślę, że się będzie sprzedawać. Siła reklamy jest potężna, widać to na wielu różnych polach, nie tylko w branży piwnej. A, że na trzeźwo tego specyfiku się pić nie da, to już zupełnie inna sprawa...

    Comment

    • Dukat_WSI
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2015.03
      • 781

      #62
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyczkin Wyświetlenie odpowiedzi
      Tu odpowiedziałeś już poprawnie, nie używając żulerka.
      Żulerka może być bardziej trafnym określeniem, bo odnosi się do specyficznego segmentu, a nie każdy stereotypowy żul z medycznego punktu widzenia musi chorować na alkoholizm. Niemniej jednak tak jak producenci "tanich win" utrzymują się w dużej mierze z alkoholików, a nie zbuntowanych dzieciaków którzy piciem jabola na wagarach obalają system, tak browary w pewnym segmencie czerpią spore zyski z "hejnalistów" pijących po kilka browarków dziennie. Podobnie jak pewną grupą docelową są pijący nieletni, tylko o tym się głośno nie mówi.

      Comment

      • darekd
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🍺🍺🍺
        • 2003.02
        • 12565

        #63
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Dukat_WSI Wyświetlenie odpowiedzi
        Żulerka może być bardziej trafnym określeniem, bo odnosi się do specyficznego segmentu, a nie każdy stereotypowy żul z medycznego punktu widzenia musi chorować na alkoholizm. Niemniej jednak tak jak producenci "tanich win" utrzymują się w dużej mierze z alkoholików, a nie zbuntowanych dzieciaków którzy piciem jabola na wagarach obalają system, tak browary w pewnym segmencie czerpią spore zyski z "hejnalistów" pijących po kilka browarków dziennie. Podobnie jak pewną grupą docelową są pijący nieletni, tylko o tym się głośno nie mówi.
        Piwa, które wymieniasz jako pite przez żulerkę/panów z budowy są spożywane przez miliony twoich współobywateli. Stworzyłeś teorię "stereotypowego żula". Wyznaczasz nowe kierunki w socjologii, brawo!
        Z drugiej strony (po lekturze twoich wpisów) można się pokusić o teorię, że wszelkiej maści browary "kraftowe" utrzymują się w dużej mierze z piwnych bucowatych neofitów...
        Jeśli zrozumiałeś aluzję, to nie brnij dalej w ten temat. Każdy ma prawo i możliwość pić/jeść co chce i na co go stać.

        Comment

        • marqqq
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2014.12
          • 674

          #64
          Idąc tym tokiem myślenia to Janusz/kuzyn/kolega/szwagier który częstuje Tyskim/pyta o normalne piwo (cytuję z pamięci uznane tu i normalne osoby) jest żulem?

          Ktoś kto po pracy (kij z tym czy fabryka, biuro, budowa ) wraca do domu i walnie sobie dwa harnasie/żubry też jest żulem?

          Dajcie spokój. Ok są żule alkoholicy i niealkoholicy co stoją pod biedrą i wołają rzuć 2 zeta, są też alkoholicy co całą wypłatę przepiją, ale /cenzura/ nie każdy amator taniego koncerniaka/marketowca jest żulem...

          Jak ktoś ma najniższą krajową/śmieciówkę i musi utrzymać rodzinę nie poleci po jakiegoś risa czy innego portera, tylko żubra albo kenigera.
          I co jest żulem? Jasne że nie.
          Tyle w temacie.

          Comment

          Przetwarzanie...
          X