Pilem już faro (całkiem sympatyczne piwo, trochę podobne do cydru, ale bez rewelacji). Degustowałem również krieka (smaczny, ale piwo to to nie przypominało - bardziej pitny jogurt wiśniowy). Wszystko z Lindemansa. Czy warto się zabrać również za gueuze? Słyszałem różne opinie o tym gatunku lambica. Jeśli tak, to czy Lindemans będzie dobrym wyborem? Jest moim zdaniem browarem dość przystępnym cenowo, pytanie tylko, ile w nim pozostało z tradycyjnych metod?

Comment