Kultura piwna a kultura.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • yoda79
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2013.01
    • 861

    Kultura piwna a kultura.

    Nosiłem się z napisaniem tych paru zdań od paru tygodni, no i czas nadszedł.
    Mamy wakacje, ludzie spacerują i piją piwa w różnych miejscach, ja z żoną/znajomymi wyskakujemy najczęściej nad Wisłę. I to co tam się widzi to masakra.
    Ludzie wyśmiewający sok do piwa czy prośby o słomkę czasami zachowują się jak wyszydzani przez rewolucję tyskopijcy.
    A dokładniej - to, że stoi sobie towarzystwo z polskim rzemieślnikiem i drze się i klnie na pół plaży to już mnie nie dziwi; ale jak idę w mało dostępne rejony a tam walają się co sobota rano (jak dzisiaj czy tydzień temu) butelki po rzemieslnikach to mnie krew zalewa.
    kosz 30 metrów dalej, ale nie, rzucę w trzciny albo w piasek To jest ta kultura piwna?
    Gdyby to był jednostkowy przypadek nie produkowałbym się, ale ilośc kilkunastu butelek lekko wnerwia.
    Może jak blogerzy wrócą z Łeby to zaczną też promować zwykłą kulturę a nie tylko kulturę piwną.
  • franekf
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2004.06
    • 944

    #2
    Kultury powinna ich uczyć matka od kołyski, teraz to już chyba za późno.
    Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
    http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
    Piwny Janusz bez Teku

    Comment

    • jurkas74
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2008.04
      • 57

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yoda79 Wyświetlenie odpowiedzi
      Nosiłem się z napisaniem tych paru zdań od paru tygodni, no i czas nadszedł.
      Mamy wakacje, ludzie spacerują i piją piwa w różnych miejscach, ja z żoną/znajomymi wyskakujemy najczęściej nad Wisłę. I to co tam się widzi to masakra.
      Ludzie wyśmiewający sok do piwa czy prośby o słomkę czasami zachowują się jak wyszydzani przez rewolucję tyskopijcy.
      A dokładniej - to, że stoi sobie towarzystwo z polskim rzemieślnikiem i drze się i klnie na pół plaży to już mnie nie dziwi; ale jak idę w mało dostępne rejony a tam walają się co sobota rano (jak dzisiaj czy tydzień temu) butelki po rzemieslnikach to mnie krew zalewa.
      kosz 30 metrów dalej, ale nie, rzucę w trzciny albo w piasek To jest ta kultura piwna?
      Gdyby to był jednostkowy przypadek nie produkowałbym się, ale ilośc kilkunastu butelek lekko wnerwia.
      Może jak blogerzy wrócą z Łeby to zaczną też promować zwykłą kulturę a nie tylko kulturę piwną.
      Bo to jest k... rewolucja!

      Comment

      • gwzd
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2012.01
        • 622

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yoda79 Wyświetlenie odpowiedzi
        Nosiłem się z napisaniem tych paru zdań od paru tygodni, no i czas nadszedł.
        Mamy wakacje, ludzie spacerują i piją piwa w różnych miejscach, ja z żoną/znajomymi wyskakujemy najczęściej nad Wisłę. I to co tam się widzi to masakra.
        Ludzie wyśmiewający sok do piwa czy prośby o słomkę czasami zachowują się jak wyszydzani przez rewolucję tyskopijcy.
        A dokładniej - to, że stoi sobie towarzystwo z polskim rzemieślnikiem i drze się i klnie na pół plaży to już mnie nie dziwi; ale jak idę w mało dostępne rejony a tam walają się co sobota rano (jak dzisiaj czy tydzień temu) butelki po rzemieslnikach to mnie krew zalewa.
        kosz 30 metrów dalej, ale nie, rzucę w trzciny albo w piasek To jest ta kultura piwna?
        Gdyby to był jednostkowy przypadek nie produkowałbym się, ale ilośc kilkunastu butelek lekko wnerwia.
        Może jak blogerzy wrócą z Łeby to zaczną też promować zwykłą kulturę a nie tylko kulturę piwną.
        Zdradzę ci pewną tajemnicę - ludzie śmiecą na całym świecie. Tyle że w nieco bardziej cywylizowanych miejscach, gdzie przewija się masa ludzi, służby porządkowe na bieżąco, dzień w dzień, zgarniają śmieci i sprzątają. Oczywiście pozostawianie po sobie burdelu jest naganne, tyle że nie bardzo rozumiem co to ma wspólnego z piwem rzemieślniczym? Że niby klient w krawacie jest mniej awanturujący się? Przecież piwa "kraftowe" zawierają dokładnie ten sam alkohol co koncernowe, piją je tacy sami ludzie. I totalnie nie rozumiem co do tego wszystkiego mają blogerzy?

        Comment

        • becik
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍼🍼
          • 2002.07
          • 14999

          #5
          Rewolucja tu nie ma nic wspólnego z kulturą osobistą. Albo się ja albo nie ma. Chamem może może być na równi tyskopijca jak i rewolucjonista. Oczekiwanie, że nowe piwa zmienią zachowanie to fantazja
          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

          Comment

          • puhacz
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2014.11
            • 29

            #6
            Myślisz że jeśli darli japy i syfili naokoło przy Tyskim to inaczej będą się zachowywać przy Pincie?
            Pobożne życzenia. Burak zostanie burakiem choćby pił wyłącznie koniak i dwudziestoletnią whisky.

            Comment

            • Shedao
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              🥛🥛🥛🥛
              • 2007.09
              • 915

              #7
              Nie ma korelacji między jakością pitego piwa a kulturą osobistą. Tak jak napisał becik, oczekiwanie że wśród ludzi pijących rzemieślników nie ma "śmieciarzy" jest utopijną mrzonką. I to moim zdaniem wyczerpuje ten temat.

              Comment

              • grzeber
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼🍼
                • 2002.05
                • 2875

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Shedao Wyświetlenie odpowiedzi
                Nie ma korelacji między jakością pitego piwa a kulturą osobistą. Tak jak napisał becik, oczekiwanie że wśród ludzi pijących rzemieślników nie ma "śmieciarzy" jest utopijną mrzonką. I to moim zdaniem wyczerpuje ten temat.
                Mimo wszystko fajnie by było, jakby blogerzy pomiędzy kolejnymi premierami i festiwalami podnieśli ten temat. Może coś by się zmieniło.
                pozdrawiam
                www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                Comment

                • Shedao
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  🥛🥛🥛🥛
                  • 2007.09
                  • 915

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzeber Wyświetlenie odpowiedzi
                  Mimo wszystko fajnie by było, jakby blogerzy pomiędzy kolejnymi premierami i festiwalami podnieśli ten temat. Może coś by się zmieniło.
                  Nic się nie zmieni.

                  Comment

                  • Filidor
                    Szeregowy Piwny Łykacz
                    • 2015.08
                    • 3

                    #10
                    Co do tego "klient w krawacie (...)" wtrącę swoje 3 grosze. Generalnie obstawiałbym że JAKAŚ korelacja pomiędzy konsumpcja dobrego piwa, a kultura osobistą jest Podobnie jak np między zamożnością, lub inteligencją. Nie oznacza to oczywiście że każdy konsument craftu nie śmieci, jednak obstawiałbym że robi to (ceteris paribus) mniejszy odsetek niż reszty społeczeństwa.

                    Choć ja osobiście, jeśli miałbym wyjść ze znajomymi nad Wisłę, to wybrałbym raczej np Lubuskie IPA, a nie wytwór craftowców którego jeszcze nie próbowałem (jest +/- 2x tańsze, a zwyczajnie szkoda mi by było pić piwo za 10 zł nie z kieliszka, wiedząc że może być genialne.

                    Comment

                    • WojciechT
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2012.09
                      • 2546

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yoda79 Wyświetlenie odpowiedzi
                      Nosiłem się z napisaniem tych paru zdań od paru tygodni, no i czas nadszedł.
                      Mamy wakacje, ludzie spacerują i piją piwa w różnych miejscach, ja z żoną/znajomymi wyskakujemy najczęściej nad Wisłę. I to co tam się widzi to masakra.
                      Ludzie wyśmiewający sok do piwa czy prośby o słomkę czasami zachowują się jak wyszydzani przez rewolucję tyskopijcy.
                      A dokładniej - to, że stoi sobie towarzystwo z polskim rzemieślnikiem i drze się i klnie na pół plaży to już mnie nie dziwi; ale jak idę w mało dostępne rejony a tam walają się co sobota rano (jak dzisiaj czy tydzień temu) butelki po rzemieslnikach to mnie krew zalewa.
                      kosz 30 metrów dalej, ale nie, rzucę w trzciny albo w piasek To jest ta kultura piwna?
                      Gdyby to był jednostkowy przypadek nie produkowałbym się, ale ilośc kilkunastu butelek lekko wnerwia.
                      Może jak blogerzy wrócą z Łeby to zaczną też promować zwykłą kulturę a nie tylko kulturę piwną.
                      Ot, rewolucja piwna trafiła pod strzechy.

                      O ile można w ciemno założyć, że jest większa szansa, iż odsetek Sebixów (modne ostatnio, slangowe określenie tępego, łysego gościa z FASem wypisanym na twarzy) jest dużo wyższy wśród miłośników czteropaków za 7 zł niż smakoszy Mikkelera, o tyle nie jest tak, że tylko ludzie o wysokiej kulturze osobistej piją crafty. Przykład, którego byłem świadkiem całkiem niedawno:

                      Idę na piwo na tzw. domówkę, a w pobliżu miejsca imprezy, w sercu blokowego osiedla, jest sklep monopolowy, gdzie można kupić piwa z Pinty, AleBrowaru itd. Podchodzę do sklepu, przecina mi drogę taki mały, niegroźny dresik z czteropakiem puszkowego Kasztelana, i wręcza go trzem kolegom czekającym na niego na zewnątrz sklepu. Wtem największy z nich uderza go otwartą dłonią w potylicę i krzyczy:

                      -Co ty mi ***** ***** przynosisz za ***** ****stwo, sam sobie to pij, mówiłem Ci *****, że masz mi kupić piwa z Pinty, a nie ten szajs!

                      Kurtyna.

                      Comment

                      • kostas
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2014.08
                        • 212

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedzi
                        Wtem największy z nich uderza go otwartą dłonią w potylicę i krzyczy:

                        -Co ty mi ***** ***** przynosisz za ***** ****stwo, sam sobie to pij, mówiłem Ci *****, że masz mi kupić piwa z Pinty, a nie ten szajs!

                        Kurtyna.
                        Jakie to prawdziwe. Daję "okejkę"
                        Browar Domowy El Greco na Facebooku

                        Comment

                        • yoda79
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2013.01
                          • 861

                          #13
                          Mimo wszystko liczyłem, że wśród ludzi wyśmiewających piwo z sokiem czy słomkę do piwa statystycznie jest mniej chamstwa. Jak widać myliłem się
                          Last edited by yoda79; 2015-08-10, 19:46.

                          Comment

                          • gwzd
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2012.01
                            • 622

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yoda79 Wyświetlenie odpowiedzi
                            Może jak blogerzy wrócą z Łeby to zaczną też promować zwykłą kulturę a nie tylko kulturę piwną.
                            Mówisz i masz: www.youtube.com/watch?v=2Y0E8C5BdSI

                            Comment

                            • chechaouen
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🍼🍼
                              • 2011.01
                              • 1180

                              #15
                              W tym przypadku chyba daje o sobie też znać zjawisko warszafki - spodmiastowi którzy poczuli w sobie mieszkańców stolicy, coś tam szurają i zarabiają, a skoro są już elitą to muszą pić Pintę a nie jakieś tam koncerniaki, no w końcu rewolucja i lans. Ale tak jak kiedyś we wiosce rzucali puszkę po Tyskaczu w krzaki, tak i teraz beztrosko na fali alkoentuzjazmu pozbędą się butelczyny po Pincie. Żeby chociaż zwrotna była. Ale jak tak to...

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X