Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dlugas
Wyświetlenie odpowiedzi
Porter bałtycki - tylko polski?
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedziWujek dobra rada czuwa! Więc tylko uzupełnię - kupuj ciemne portery, a po nich białe, "jakie tylko znajdziesz"
Porter lubuski jest najbardziej porterem b.
Raciborski był dopiero "rzadki", a bałtykiem jak najbardziej był/jest.
Styl ma szerokie spektrum :]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MANOL Wyświetlenie odpowiedziBezapelacyjnie Łódzki.
Comment
-
-
Z porterami bałtyckimi jest ten komfort, że w Polsce każdy dostępny jest co najmniej ok. Nawet te najsłabsze potrafią trzymać poziom. Taki Argus Porter z puchy niczego wielkiego nie oferuje, ale biorąc poprawkę na cenę i porównując z dowolnym innym piwem w tych widełkach cenowych, to zgniata swą konkurencję w pył. Inna sprawa, że porównując z innymi Bałtykami, już tak różowo nie jest.
Bardzo polecam zakupić każdy jaki się da (najlepiej z różnych warek i dodatkowo część poddać leżakowaniu) i wyrobić własną opinię, która i tak wyewoluuje z czasem zdobywania wyższego stanu porterowej świadomości (ja z początku wolałem te słodsze, które teraz raczej mnie nie kręcą. Pamiętam nawet, że miałem problem z wypiciem Komesa, bo był dla mnie za ciężki). Tutaj nawet te słabsze piwa są cenną lekcją porterowego bogactwa. Myślę też, że bardzo pomagają w zbudowaniu własnej skali jakości i bez spróbowania tych słabszych, nie dałoby się w pełni docenić tych najlepszych...
Problemem tych piw jest brak stałej, wysokiej jakości. Z jednej warki potrafią wyjść genialne, z innej tylko dobre. Raz są słodsze, raz bardziej palone. Raz metaliczne, innym razem lekko warzywne. Trudno o powtarzalność, ale zazwyczaj nawet te słabsze są do wypicia i pomimo wad, wciąż ciekawe. Dobrym zwyczajem na forum jest podawanie daty porteru przy jego opisie… To zdecydowanie ułatwia zakup tych lepszych partii...
Dla mnie te najlepsze to Komes, Warmiński, Porter z Browaru na Jurze oraz Ciechan. Z tych wymienionych najwięcej opiłem się Komesa, bo najtańszy z wymienionych i z dobrej warki wymiata (z tym że niekoniecznie na świeżo).
Ogólnie najwięcej opiłem się Łódzkiego (bo promocja w Aldi). Miałem ze 20 puszek z uważanej za genialną partii 15.10.15. Dodatkowo z 15 puszek z uważanej za słabą partii 09.09.16. + jeszcze kilka do kwietnia 2015. No i tutaj nawet te najlepsze nie dorównywały dobrej partii Komesa (ale nie dziwię się też, że sporo osób uważa go za najlepszego, bo zdecydowanie ma coś w sobie). Za to te z partii 09.09.16 były bardzo nierówne. Raz ułożone i przyjemne, drugi raz bardzo alkoholowe, agresywne i puste w smaku. Nie mam pojęcia co jest tego przyczyną. Nie dość, że data ta sama, to kupowane były w jednym sklepie z tego samego koszyka.
Tak więc dziś piszę, że Komes potrafi być najlepszy, a te 2-3 lata temu, kiedy zacząłem się interesować porterami, nie mogłem go dopić. Wtedy bardzo leżał mi lżejszy Witnicki i na tamten czas poleciłbym właśnie jego. Witnickiego już nie kupuję, bo aktualnie nie mam na niego ochoty, zasobów i możliwości przerobowych, ale to nie znaczy, że jest zły. Myślę, że droga na skróty nie jest najlepsza i po prostu trzeba spróbować jak najwięcej i najbardziej różnorodnie. Szczególnie na początku...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika apaczu Wyświetlenie odpowiedziZ porterami bałtyckimi jest ten komfort, że w Polsce każdy dostępny jest co najmniej ok. Nawet te najsłabsze potrafią trzymać poziom. Taki Argus Porter z puchy niczego wielkiego nie oferuje, ale biorąc poprawkę na cenę i porównując z dowolnym innym piwem w tych widełkach cenowych, to zgniata swą konkurencję w pył. Inna sprawa, że porównując z innymi Bałtykami, już tak różowo nie jest.
Bardzo polecam zakupić każdy jaki się da (najlepiej z różnych warek i dodatkowo część poddać leżakowaniu) i wyrobić własną opinię, która i tak wyewoluuje z czasem zdobywania wyższego stanu porterowej świadomości (ja z początku wolałem te słodsze, które teraz raczej mnie nie kręcą. Pamiętam nawet, że miałem problem z wypiciem Komesa, bo był dla mnie za ciężki). Tutaj nawet te słabsze piwa są cenną lekcją porterowego bogactwa. Myślę też, że bardzo pomagają w zbudowaniu własnej skali jakości i bez spróbowania tych słabszych, nie dałoby się w pełni docenić tych najlepszych...
Problemem tych piw jest brak stałej, wysokiej jakości. Z jednej warki potrafią wyjść genialne, z innej tylko dobre. Raz są słodsze, raz bardziej palone. Raz metaliczne, innym razem lekko warzywne. Trudno o powtarzalność, ale zazwyczaj nawet te słabsze są do wypicia i pomimo wad, wciąż ciekawe. Dobrym zwyczajem na forum jest podawanie daty porteru przy jego opisie… To zdecydowanie ułatwia zakup tych lepszych partii...
Dla mnie te najlepsze to Komes, Warmiński, Porter z Browaru na Jurze oraz Ciechan. Z tych wymienionych najwięcej opiłem się Komesa, bo najtańszy z wymienionych i z dobrej warki wymiata (z tym że niekoniecznie na świeżo).
Ogólnie najwięcej opiłem się Łódzkiego (bo promocja w Aldi). Miałem ze 20 puszek z uważanej za genialną partii 15.10.15. Dodatkowo z 15 puszek z uważanej za słabą partii 09.09.16. + jeszcze kilka do kwietnia 2015. No i tutaj nawet te najlepsze nie dorównywały dobrej partii Komesa (ale nie dziwię się też, że sporo osób uważa go za najlepszego, bo zdecydowanie ma coś w sobie). Za to te z partii 09.09.16 były bardzo nierówne. Raz ułożone i przyjemne, drugi raz bardzo alkoholowe, agresywne i puste w smaku. Nie mam pojęcia co jest tego przyczyną. Nie dość, że data ta sama, to kupowane były w jednym sklepie z tego samego koszyka.
Tak więc dziś piszę, że Komes potrafi być najlepszy, a te 2-3 lata temu, kiedy zacząłem się interesować porterami, nie mogłem go dopić. Wtedy bardzo leżał mi lżejszy Witnicki i na tamten czas poleciłbym właśnie jego. Witnickiego już nie kupuję, bo aktualnie nie mam na niego ochoty, zasobów i możliwości przerobowych, ale to nie znaczy, że jest zły. Myślę, że droga na skróty nie jest najlepsza i po prostu trzeba spróbować jak najwięcej i najbardziej różnorodnie. Szczególnie na początku...
Comment
-
-
Po degustacja kilkunastu porterów , właściwe został tylko Porter Warmiński, Lwówek Porter, Ciechan porter. Wywnioskowałem że porte bałtycki należy leżakować( czym porter starszy tym lepszy) oraz warka warce nierówna, tego samego piwa, apaczu masz rację. Pytanie czy w puszce Np Porter Łódzki można leżakować, (bo wiadomo ze jest pokryta lakierem oddzielającym piwo od aluminium). Jaką trwałość ma ten lakier (jaki okres czasu)?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Roger1 Wyświetlenie odpowiedziJaką trwałość ma ten lakier (jaki okres czasu)?
Udokumentowanych i twardych doświadczeń brak
Zdrowy rozsądek podpowiada, że raczej nie więcej niż 3-5 lata po terminie.
Zarówno ze względów "puszkowych" jak i samego ułożenie się piwa
Do tego akurat tego łódzkiego to Nie ma raczej sensu trzymania po 10-20 lat.
kupić po kilka sztuk z jednej warki i pod pijać co 8 miesięcy po sztuce :]Last edited by dlugas; 2016-01-11, 23:01.
Comment
-
-
Zdrowy rozsądek to raczej nie, po to się kupuje aby wypić a nie przechowywać te 10/20 lat. Ale tak abstrahując to jakby jakimś cudem upadły wszystkie browary nie było piwa to, butelka by była warta miliony, haha. I tak leżakownie podwaja a nawet potraja cen piwa, więc się opłaca i tak i tak.
Comment
-
Comment