Od dłuższego czasu miałem zagwozdkę jakie nowe piwa na rynku kupować (oczywiście, ulubione browary trzymające poziom są u mnie na stałe w lodówce). Do tej pory kierowałem się jak nie ulubionym stylem to przede wszystkim etykietą. Wśród wzrastającej na rynku całej masy wszelkiej maści nowości zalewających półki coraz to nowymi pomysłami zatopionymi w butelkach, czasem jaki poświęcam na przejrzenie części ofert, a wśród tego szukaniem producenta na etykiecie, doszedłem do wniosku: "a co ja się będę męczył, kupowanie piwa to ma być przyjemność, ma być lekka, prosta i łatwa".
Biorąc piwo do ręki od razu powinien wiedzieć co to za browar i gdzie piwo jest warzone. W przypadku kontraktów niestety to samo (to samo tylko z nazwy) piwo, warzone np w Zodiaku, Witnicy, Wąsoszu czy Cieślach smakuje zupełnie inaczej. Nie chce mi się już wpatrywać i doszukiwać producenta ani ryzykować wydanych pieniędzy.
Od Nowego Roku na półkach będę tylko szukał piw produkowanych przez rzeczywiste browary, a nie tzw kontraktowe. Uprości mi to zakupy, zaoszczędzi czasu. Oczywiście jeśli jakieś kontrakt dostanę w prezencie - wypiję ale żadnego już na pewno nie kupię.
Biorąc piwo do ręki od razu powinien wiedzieć co to za browar i gdzie piwo jest warzone. W przypadku kontraktów niestety to samo (to samo tylko z nazwy) piwo, warzone np w Zodiaku, Witnicy, Wąsoszu czy Cieślach smakuje zupełnie inaczej. Nie chce mi się już wpatrywać i doszukiwać producenta ani ryzykować wydanych pieniędzy.
Od Nowego Roku na półkach będę tylko szukał piw produkowanych przez rzeczywiste browary, a nie tzw kontraktowe. Uprości mi to zakupy, zaoszczędzi czasu. Oczywiście jeśli jakieś kontrakt dostanę w prezencie - wypiję ale żadnego już na pewno nie kupię.
Comment