Koniec z kontraktami

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-prezes
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2002.05
    • 19267

    #76
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cooper Wyświetlenie odpowiedzi
    Nie lubię browarów kontraktowych ale takie stwierdzenie chyba nawet jak dla mnie jest nieco krzywdzące dla kontraktowców.
    Zacząłem pić piwo praktycznie w tym samym czasie gdy zaczałem zbierać etki piwne więc przyporządkowywanie ich do konkretnych browarów jest dla mnie czymś oczywistym i odruchowym. Gdy zaczynałem tą piwną przygodę browary kontraktowe oczywiście nikomu się nie śniły. Ba, pewnie nawet jakiejś niedużej części ludzi związanych z obecnymi kontraktowcami nie było jeszcze na świecie
    Moment w którym pojawiły się więc kontraktowce zakłócił i zaburzył mój "ład piwny" stąd moja niechęć do nich.
    Przyznam jednak że gdyby mój mariaż z piwem ograniczał się jedynie do jego konsumpcji (a tak w końcu jest z większością piwoszy) to pewnie nie wpłyneło by to na opinie o nich bo wątpię ażeby piwa warzone przez kontrakty aż tak jakościowo klękały przed piwami warzonymi przez browary nazwijmy to "fizyczne". W obu przypadkach i ten i ten ma własnego piwowara, własne marki piw i własnie receptury do nich. Nierówność jakościowa warek ? Trudno powiedzieć ale może jest tutaj lekki punkt po stronie browaru "fizycznego" gdyż warzy regularnie na własnym sprawdzonym sprzęcie. Kontraktowiec może warzyć na różnym sprzęcie zależnie kto mu go użyczy i stąd jakość, powtarzalność piw może kuleć. To chyba nie jest jednak aż tak nagminny problem.
    To jest sedno konfliktu b.biz vs blogerzy/birgicy. W B.biz ludzie stąd się wywodzący zaczynali w dużej mierze od kolekcjonowania lub/i warzenia piwa. Mnie tam nigdy nie sprawiało większych trudności klasyfikowanie kolektybiliów, bo dla siebie przyjmowałem kontrakt jako odrębny podmiot umieszczany w katalogu "inne". A gdy było tego już ponad miarę i w różnych browarach to z podziałem na podmioty. Z czasem kolekcjonowanie stało się marginalną częścią całej sprawy i bardziej liczyło się co w butelce niż co na niej.
    Tak jak już gdzieś wspomniałem, zmieniły się czasy i nie jesteśmy opiniotwórczym medium, nie jesteśmy modnym medium, więc nie jesteśmy opiniotwórczy. Bo jeśli na tym samym forum dwie osoby piszą bardzo skrajne opinie o danym piwie to znaczy, że albo któryś się myli (ani chybi!), albo dla laika nie jest to medium z którego winien czerpać wiedzę. Na blogu dostaje jedynie prawdziwą wersję. A tam, starzy wyjadacze nie piszą źle o piwach swoich kolegów (nie piszą wcale). Piszą źle o tych co im stoją na drodze. A kto stoi? Koncerny, browar.biz i typowy Janusz.
    Last edited by e-prezes; 2017-01-24, 22:58.

    Comment

    • Prusak
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2005.07
      • 4482

      #77
      Toteż kontraktowcy i blogerze stoją na drodze rozwoju normalnego rynku piwnego w Polsce, takiego, na którym i Janusz mógłby się odnaleźć, żłopiąc piwo (prawie codzienne) o znacznie wyższej jakości niż masówka i o niewiele wyższej cenie.

      Comment

      • darekd
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🍺🍺🍺
        • 2003.02
        • 12651

        #78
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Prusak Wyświetlenie odpowiedzi
        Toteż kontraktowcy i blogerze stoją na drodze rozwoju normalnego rynku piwnego w Polsce, takiego, na którym i Janusz mógłby się odnaleźć
        Oczywiście w tej wypowiedzi nie ma w ogóle ideologii i sekciarstwa Fajnie, że tak troszczycie się o Januszy (zarówno niektórzy przedstawiciele bbizu jak Ty, jak i blogerzy). To nic, że Janusze nie potrzebują waszych rad. Oni kroczą swoją prostą drogą, nie potrzebują piwnego zbawienia, a mimo to tkwi w was silna potrzeba ich nawrócenia. To raz.

        Dwa. Mam nadzieję, że to Twoje zdanie, że np. kontraktowcy stoją na drodze rozwoju rynku, to prywatna opinia. Bo moje zdanie jest całkiem inne. Przed pojawieniem się m.in. Pinty wypuszczenie na rynek byle jakiej pszenicy przez browar stacjonarny było tutaj (łatwo sprawdzić) szeroko omawianym wydarzeniem. To kontraktowcy wypuścili na rynek szereg nowych gatunków piw, o której osoby nie mające dostępu do produktów zagranicznych nie mogły nawet pomarzyć. Oczywiście o powolnym przekształcaniu się niektórych browarów w browary stacjonarne, zatrudnianiu przez klasyczne browary piwowarów z kontraktów (nawet poza Polską) nie wspominając.

        Sam patrzę na browary kontraktowe z różnych perspektyw. Z jednej strony jako konsument. Z drugiej jako osoba, która się trochę w to bawi (ale to poza Polską i w skali ekstra mikro, więc średnio dotyczy mnie ten problem). Naprawdę nie widzę problemu, żeby kontraktowcy negatywnie wpływali na rynek (gorsze czy lepsze piwa wypuścić może każdy). W browarze w którym warzymy piwo nie robimy tego za darmo, więc sam browar ma korzyść. Jego właściciel i piwowar korzysta z naszych pomysłów, my korzystamy z jego doświadczenia. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy. Jednym smakuje nasze piwo, on ma swoich "Januszy" w okolicy. My z właścicielem chętnie pijemy wszystkie piwa z "naszego" browaru czyli jego i nasze), rozmawiając co można byłoby poprawić lub zmienić. Jedni w weekend jadą złowić ryby, inni warzyć piwo. Takie hobby...
        a tu dowiaduje się, że całkiem nieświadomie mogę stanąć jakiemuś Januszowi na jego autostradzie do "normalnego rynku piwnego". A to, że Janusza nie interesuje, że bierze udział w tej fascynującej podróży pełnej ślepych uliczek, wertepów i niebezpiecznych jednokierunkowych kontraktowych tras ku przepaści, to sprawa co najmniej nieistotna

        Comment

        • Pendragon
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🥛🥛🥛
          • 2006.03
          • 13952

          #79
          Pada tu często argument "nie piję piwa bez oznaczenia miejsca produkcji".
          Które konkretnie browary kontraktowe w obecnej dobie nie podają jeszcze gdzie uwarzyły piwo? Wydaje mi się, ze trudno już takie znaleźć (co najwyżej twory podmieniające etykiety oryginalnym piwom). Jeśli są, proszę o dowody. Można wtedy takie konkretne praktyki publicznie piętnować.
          Rozumiem, że może być ciężko w sklepie zajrzeć na ratebeera, gdzie też w 90% miejsce warzenia danego piwa jest podane. Może z wyjątkiem nowości, chociaż i te są przez browary wpisywane jeszcze przed premierą. Z drugiej strony, w dobie smartfonów, dla chcącego nic trudnego.
          Last edited by Pendragon; 2017-01-25, 13:03.

          moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


          Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

          Comment

          • fuliano
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2010.07
            • 1835

            #80
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
            Które konkretnie browary kontraktowe w obecnej dobie nie podają jeszcze gdzie uwarzyły piwo? Wydaje mi się, ze trudno już takie znaleźć (co najwyżej twory podmieniające etykiety oryginalnym piwom). .
            Piwoteka

            Comment

            • Pendragon
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛
              • 2006.03
              • 13952

              #81
              OK, mamy pierwszy. Spoglądam na ich facebooka. Faktycznie, na etykiecie ich zapowiadanej nowości brak miejsca produkcji. Na dwóch poprzednich też brak, zatem jest to wybór świadomy. I taki browar to wg. mnie można bojkotować, ale nie wszystkich z góry.
              Last edited by Pendragon; 2017-01-25, 13:11.

              moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


              Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

              Comment

              • kloss
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.03
                • 2526

                #82
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                Które konkretnie browary kontraktowe w obecnej dobie nie podają jeszcze gdzie uwarzyły piwo? Wydaje mi się, ze trudno już takie znaleźć (co najwyżej twory podmieniające etykiety oryginalnym piwom). Jeśli są, proszę o dowody.
                Cóż, ja nie mogłem się doszukać miejsca produkcji na niektórych piwach (i to tych nowszych) z Piwoteki, Innych Beczek, Olimpu, Bowler Hat (tu akurat chyba na żadnym, tylko nie wiem, czy to można uznać za kontrakt)).

                Comment

                • e-prezes
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2002.05
                  • 19267

                  #83
                  Piwojad, Fabryka Piwa, Browar Szczawnica, Gentelman,
                  Last edited by e-prezes; 2017-01-25, 13:28.

                  Comment

                  • rohozecky
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼🍼
                    • 2008.11
                    • 1840

                    #84
                    Rebelia z Ząbkowic Śl. co do części piw wskazuje "wyprodukowano w UE"
                    ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                    Comment

                    • e-prezes
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2002.05
                      • 19267

                      #85
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                      OK, mamy pierwszy. Spoglądam na ich facebooka. Faktycznie, na etykiecie ich zapowiadanej nowości brak miejsca produkcji. Na dwóch poprzednich też brak, zatem jest to wybór świadomy. I taki browar to wg. mnie można bojkotować, ale nie wszystkich z góry.
                      Jasne że świadome! Toż to ludzie świadomi wytworzyli
                      Mogę zrozumieć z czego to wynika... Niektóre browary mają już taki przerób, że w momencie zamawiania etykiet mogą nie być pewni w którym z browarów uda im się to piwo zakontraktować
                      Nie jest to raczej przykład ukrycia swojej kontraktowości, bo niektóre z tych kontraktowych inicjatyw są powszechnie znane.

                      Comment

                      • Shedao
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        🥛🥛🥛🥛
                        • 2007.09
                        • 915

                        #86
                        Nudzi mi się, więc postanowiłem sobie wpaść na browar.biz zobaczyć co tam w alternatywnej rzeczywistości. Pierwszy temat: "Koniec z kontraktami". Przeczytałem od deski do deski. Dziękuję za tą beczkę śmiechu. Szanuję. Podziwiam.

                        Comment

                        • Prusak
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2005.07
                          • 4482

                          #87
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                          Oczywiście w tej wypowiedzi nie ma w ogóle ideologii i sekciarstwa Fajnie, że tak troszczycie się o Januszy (zarówno niektórzy przedstawiciele bbizu jak Ty, jak i blogerzy). To nic, że Janusze nie potrzebują waszych rad. Oni kroczą swoją prostą drogą, nie potrzebują piwnego zbawienia, a mimo to tkwi w was silna potrzeba ich nawrócenia. To raz.

                          Dwa. Mam nadzieję, że to Twoje zdanie, że np. kontraktowcy stoją na drodze rozwoju rynku, to prywatna opinia. Bo moje zdanie jest całkiem inne. Przed pojawieniem się m.in. Pinty wypuszczenie na rynek byle jakiej pszenicy przez browar stacjonarny było tutaj (łatwo sprawdzić) szeroko omawianym wydarzeniem. To kontraktowcy wypuścili na rynek szereg nowych gatunków piw, o której osoby nie mające dostępu do produktów zagranicznych nie mogły nawet pomarzyć. Oczywiście o powolnym przekształcaniu się niektórych browarów w browary stacjonarne, zatrudnianiu przez klasyczne browary piwowarów z kontraktów (nawet poza Polską) nie wspominając.

                          Sam patrzę na browary kontraktowe z różnych perspektyw. Z jednej strony jako konsument. Z drugiej jako osoba, która się trochę w to bawi (ale to poza Polską i w skali ekstra mikro, więc średnio dotyczy mnie ten problem). Naprawdę nie widzę problemu, żeby kontraktowcy negatywnie wpływali na rynek (gorsze czy lepsze piwa wypuścić może każdy). W browarze w którym warzymy piwo nie robimy tego za darmo, więc sam browar ma korzyść. Jego właściciel i piwowar korzysta z naszych pomysłów, my korzystamy z jego doświadczenia. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy. Jednym smakuje nasze piwo, on ma swoich "Januszy" w okolicy. My z właścicielem chętnie pijemy wszystkie piwa z "naszego" browaru czyli jego i nasze), rozmawiając co można byłoby poprawić lub zmienić. Jedni w weekend jadą złowić ryby, inni warzyć piwo. Takie hobby...
                          a tu dowiaduje się, że całkiem nieświadomie mogę stanąć jakiemuś Januszowi na jego autostradzie do "normalnego rynku piwnego". A to, że Janusza nie interesuje, że bierze udział w tej fascynującej podróży pełnej ślepych uliczek, wertepów i niebezpiecznych jednokierunkowych kontraktowych tras ku przepaści, to sprawa co najmniej nieistotna
                          Znów bardzo piękny i efektowny wywód, i znów jest pewne ale: otóż nie zamierzam nikogo zbawiać, zresztą określenia Janusze zapożyczyłem (a nie powinienem tego robić, mea culpa) z czyjegoś (może Twojego) postu. Powiedzmy: normalni ludzie, dla których piwna rewolucja nie jest bałwanem, któremu oddają cześć. Marzy mi się rzeczywistość zbliżona do czeskiej, gdzie po knajpach przybrowarnianych na prowincji siedzą ludzie bez kucyków i hipsterskich bród i piją raczej dobre lagery i pilsy, a raczej nie cmokają nad APA z kurzym czy owczym gównem. Idzie mi raczej o rozwój rynku przeciętnego konsumenta, który - owszem - może czasem sięgnie po coś bardziej "dziwnego", ale nigdy nie stanie się to dla niego punktem odniesienia.
                          Tak, to jest moja opinia. Estetyka może czasem łączyć się z poczuciem pewnego ładu. Browar to browar i już. Kontrakt to nie browar. Tylko tyle i aż tyle. Rozumiem, że Twoje zdanie "jest całkiem inne". I szanuję. Ja lubię "fascynujące podróże", ale zorganizowane na solidnych podstawach.

                          Comment

                          • Pendragon
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛
                            • 2006.03
                            • 13952

                            #88
                            No to mamy listę niesławy:

                            Piwoteka
                            Inne Beczki
                            Olimp
                            Gentelman
                            Piwojad
                            Fabryka Piwa
                            Rebelia
                            Bowler Hat - to akurat inicjatywa typu "zamawiacz etykiet" (raczej)
                            Browar Szczawnica - a to ki czort?

                            moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                            Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                            Comment

                            • Pinio74
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2003.10
                              • 3881

                              #89
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                              No to mamy listę niesławy:

                              Piwoteka
                              Inne Beczki
                              Olimp
                              Gentelman
                              Piwojad
                              Fabryka Piwa
                              Rebelia
                              Bowler Hat - to akurat inicjatywa typu "zamawiacz etykiet" (raczej)
                              Browar Szczawnica - a to ki czort?
                              Dodam jeszcze browar kontraktowy "Guru Arts".
                              BIRRARE HUMANUM EST

                              Comment

                              • kaczka116
                                Major Piwnych Rewolucji
                                🍼🍼
                                • 2015.10
                                • 1351

                                #90
                                Piwojad z tego co mi sie zdaje to pisze, ze w Gryfie warzy (albo mi sie zdaje. Na Susce bylo napisane). Guru Art to bialoruska Krynica z tego co wygrzebalem.

                                Sam jestem za podawaniemiejsca produkcji lecz rozumiem np Piwoteke, ktora jedno piwo warzy w wiecej niz jednym browarze i ma juz wydrukowana duza ilosc alternattwnych etykiet ale... dlaczego nie napisze (i tu sie tyczy wszystkich kontraktowcow ktorzy warza w wiekszej ilosci browarow) np na fb albo w komentarzu gdzie uwarzone jest piwo X (czasem nawet nie doczeka sie czlowiek na odpowiedz pod postem a to juz troche brak szacunku do klienta) lub jezeli to jest weesja butelkowa wystarczy zeobic chwyt koncernowy i obok wybitej daty zakodowac literka lub cyferka browary w ktorych warza i taki oto znaczek wybic i po sprawie.

                                No i czesc nastepna. Mi kontraktt nie przeszkadzaja a wrecz niekiedy bardziej smakuja niz piwa ze stacjonarnych browarow (nie zawsze). Np wole dobrego Witbiera np z dajmy na to Peruna (przyklad) niz slabego z Olbrachta (przyklad). Dla mnie to i tak bedzie browar i nie wazne czy zleca czy warzy stacjonarnie.

                                A co jesli np taki Kingpin sam osobiscie przyjezdza do Zarzecza i sam wlasnymi silami warzy dane piwo? Duzo jest takich kontraktow, ktore wynajmuja sprzet ale sami jezdza do browaru np Kingpin, Pinta, Wrezel, Birbant itp (akurat wymienilem wszystkich z Zarzecza, przypadek). To nadal sa oni wykleci? A co jesli Pinta, Perun, Waszczukowe juz przeniosa sie (AleBrowar juz zaczal) na wlasne gary, juz beda kupowani? Troche nie rozumiem tego hejtu na kontrakty ale co kto lubi

                                No nic. Jak to mowia: "napijmy sie"

                                Wysłane z mojego GT-I9195 przy użyciu Tapatalka
                                Nie mów hop zanim nie nachmielisz
                                Untappd

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X