Czyli najpierw czekam w punkcie klienta na pracownika, który właśnie komuś sprawdza czy rzeczywiście była promocja na cukier, potem sprawdza mi etykiety. Potem pani nie ma akurat odpowiedniej kwoty, więc muszę poczekać. No chyba, że jest nowocześniej, to poskanuje i wydrukuje paragon do kasy. Z częścią butelek wracam do auta bądź je wyrzucam i wracam do sklepu na zakupy. Jeśli mam paragon, to się okaże że w kasach samoobsługowych nie czyta go (tak miałem w Kauflandzie). Idę do punktu obsługi i tam po sprawdzeniu reklamacji klienta otrzymuję odpowiedź, że mam iść do tzw. normalnej kasy, przy której stoi 30 osób.
Przełom!
Dadek - to właśnie jest zero waste
Przełom!
Dadek - to właśnie jest zero waste
![Morda](https://www.browar.biz/core/images/smilies/br/biggrin.gif)
Comment