O „zwracalności” butelki zwrotnej

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Marianowar_pl
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2017.03
    • 39

    O „zwracalności” butelki zwrotnej

    Po raz kolejny przekonuje się, że życie potrafi nam czasami podsunąć znienacka naprawdę bardzo ciekawy temat, zarówno do rozważenia jak i do dyskusji. Nie jest to pierwszy raz kiedy tak się staje, dlatego postanowiłem uhonorować tę okoliczność nowym cyklem, w którym zamieszczał będę wyłącznie tematy, które znienacka podczas zwyczajnego dnia w pracy lub regularnej eskapady po bułki, dopadły mnie i zapoczątkowały bogate wywody przedstawione ostatecznie na łamach tego bloga. Cykl będzie nosił nazwę „Coś o niczym – wywody okołopiwne”. Dlatego, jak to mówi Janusz do Janusza , po szklanie i na rusztowanie.

    Sytuacja, którą chciałbym dzisiaj wam opisać przydarzyła mi się nie tak dawno, bo wczoraj, podczas powrotu wraz z moją lubą, ze spotkania towarzyskiego (niekoniecznie bezalkoholowego – ale bez przesady) od naszych znajomych. Niesiony leciuteńką pomrocznością jasną, z muzyką w sercu postanowiłem tego dnia przeprowadzić jeszcze jedną degustację, jakże zacnego International lagera, Prażuberka (ja wiem, że głównemu rewolucjoniście nie wypada bratać się z „wrogiem”, ale każdego lepszego piwa w tym momencie było by mi po prostu szkoda . W celu zakupu trunku udałem się do pobliskiego 24 H, który już nie raz potrafił ratować życie. Wizyta z początku zapowiadała się na standardowe odwiedziny, czyli wchodzę, wzrok na lodóweczkę, trargeting, biorę co moje i do kasy. Starsza Pani ekspedientka skasowała piwerko i zadała pytanie, które miało zmienić moje życie tego wieczoru i zapoczątkować ten oto temat, a mianowicie czy mam buteleczkę na wymianę. Już miałem standardowo powiedzieć, że nie jednak przypomniałem sobie, że na owym spotkaniu wraz z kolegą spożyliśmy po jednej mojej chlubie, czyli Gnuśnym Dziku, a butelki z przeznaczeniem na kolejne wyroby zalegają w moim plecaku. Zamaszystym ruchem wyjąłem jedną z butelek i kładę na ladzie (dodam, ze podczas produkcji własnego piwa odkleiłem wszystkie etykiety przed butelkowaniem). No i nie uwierzycie, babeczka do mnie mówi, że ona tej butelki nie przyjmie bo ona nie wie czy jest zwrotna. Oczywiście zacząłem ją zapewniać, że absolutnie nie chcę jej oszukać, jednak chyba nie wyglądam na osobę publicznego zaufania bo ostatecznie za kaucję musiałem zapłacić. Oczywiście w momencie kiedy Pani odmówiła przyjęcia butelki na wymianę mogłem :

    a) grzecznie skulić ogon, zapłacić kaucję i z powodu braku wiedzy na temat opakowań zwrotnych opuścić lokal
    b) wejść w polemikę z Panią Sprzedawczynią i wykłócać się, że absolutnie nie opuszczę sklepu dopóki Pani nie przestanie pogwałcać moich obywatelskich praw (jednak nie mając podstawowej wiedzy, którą za chwilę tutaj opiszę, wyszedłbym na typowego idiotę mówiącego, że coś mu się należy, bo mu się należy)
    Na szczęcie dla mnie oraz dla Pani Sprzedawczyni (potrafię być naprawdę uparty w swoich poglądach) resztki rozsądku wzięły górę i skończyło się wyłącznie na moim wzburzeniu po wyjściu ze sklepu. Jednak postanowiłem troszkę zgłębić ten temat, zważywszy, że w sumie każdemu z nas może się taka sytuacja przydarzyć. No dobra powiecie, że rozpętuje tu gównoburzę o 35 czy 50 groszy kaucji. Nie mam na celu rozpętania nagonki na sklepy, tylko rozwiązanie samego tematu, który wydał mi się całkiem ciekawy.

    Zasięgnąłem troszkę wiedzy, zgłębiłem tajemnice ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych i doszedłem do wniosku, że prawo podczas tej sytuacji w sklepie było po mojej stronie. Patrząc na artykuł 14 tejże ustawy czytamy:

    „Jednostki handlu detalicznego są obowiązane do przyjmowania zwracanych i na wymianę opakowań wielokrotnego użytku po produktach w takich opakowaniach, które znajdują się w ich ofercie handlowej.”

    Od razu chciałbym zaznaczyć, że butelka przeze mnie przyniesiona była po Kasztelanie, który znajdował się w ofercie handlowej tego sklepu. Butelka rzeczywiście nie miała etykiety, co uniemożliwiało jej identyfikację, jednak Pani również nie mogła mi udowodnić, że butelka ta nie jest z Kasztelana, więc zastosowanie w tym przypadku ma artykuł 14. Idąc dalej, ustawa nie określa czy opakowanie (w tym przypadku butelka) powinna mieć etykietę. Jest mowa na początku o odpowiednim oznakowaniu opakowań, jednak dotyczą one wyłącznie producenta i importera tychże opakowań. Nie ma tam artykułu mówiącego, że klient chcący oddać butelkę musi ją mieć w nienaruszonym stanie, ze wszystkimi pierwotnymi oznakowaniami. Oczywiście sytuacja wyżej opisana dotyczy wyłącznie wymiany butelki podczas zakupu kolejnego piwa, a nie próby oddania opakowania zwrotnego za zwrot kaucji (tutaj wymaganym dokumentem jest paragon zakupu w danym sklepie, choć same zasady wyglądu opakowania są takie same).

    Oj rozpisałem się dzisiaj jednak chciałem jak najdokładniej przedstawić sytuację jaka mnie spotkała. Podsumowując, Pani za ladą nie miała prawa odmówić mi wymiany butelki zwrotnej, w zamian za zakupiony towar w opakowaniu zwrotnym i bez uiszczania kaucji. Ciężko tu ferować wyroki na temat czy prawo jest w tym przypadku w porządku, jednak prawo jest prawo i powinniśmy go przestrzegać. Niestety taki stan rzeczy może prowadzić do otwierania interesów przez Januszów biznesu, a mianowicie nie ma przeciwwskazań, aby oddawać butelki bezzwrotne ze zdjętymi etykietami. W tym przypadku zastosowanie ma opisana wyżej zasada i sprzedawcy w sklepach również nie mają podstaw do odmowy przyjęcia takiego opakowania, chyba że dosadnie udowodnią, że butelka nie podlega zwrotowi, poprzez np. zważenie butelki (butelka zwrotna powinna ważyć prawie 300 gram, a butelka bezzwrotna lekko ponad 200 gram), jednak nie wiem czy mogłoby to zostać uznane za dostateczny dowód (przecież ustawodawca również tego nie określił).

    Nie czuje się ani oszukany, ani okradziony i nie będę składał pozwu o pogwałcenie moich praw konsumenckich do sądu, jednak po prosu następnym razem może utnę sobie pogawędkę z Panią ekspedientką i zwrócę jej uwagę na szczegóły dotyczące zwrotu takich butelek. Nie zrobię tego po to żeby zagrać jej na nerwach ale po to żeby przeprowadzić rzeczową rozmowę, a nóż Pani w sklepie będzie miała jakieś swoje przepisy, którymi się kieruje, o czym oczywiście nie omieszkam was poinformować
  • kloss
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.03
    • 2526

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marianowar_pl Wyświetlenie odpowiedzi
    „Jednostki handlu detalicznego są obowiązane do przyjmowania zwracanych i na wymianę opakowań wielokrotnego użytku po produktach w takich opakowaniach, które znajdują się w ich ofercie handlowej.”
    (...)
    Podsumowując, Pani za ladą nie miała prawa odmówić mi wymiany butelki zwrotnej, w zamian za zakupiony towar w opakowaniu zwrotnym i bez uiszczania kaucji.
    Pani uznała, że elementem opakowania jest etykieta i weź się spieraj.

    Comment

    • Marianowar_pl
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2017.03
      • 39

      #3
      No generalnie wszystko się sprowadza do spierania z Panią sprzedającą, ale pod względem prawnym ustawodawca nie określił po pierwsze jak ma wyglądać zwracana butelka (czy ma być czysta, brudna, obdarta itp.), a po drugie że opakowanie ma być kompletne (kwestia tylko czy możemy traktować etykietę na butelce jako część opakowania). Ogólnie spotkałem się w wielu przypadkach ze stwierdzeniem, że możemy Pani odpowiedzieć "oddaję butelkę a nie etykietę" co wskazuje jednoznacznie na to, że opakowaniem zwrotnym jest szklana butelka, a etykieta nie ma tutaj nic do rzeczy.

      Comment

      • MistrzSuspensu
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2016.01
        • 50

        #4
        Chyba im mniejszy sklep tym większy problem. W jednym z hipermarketów we Wrocławiu bez mrugnięcia okiem wzięli ode mnie butelki bez etykiet. W innym sklepie we Wrocławiu, takim z lepszym piwem, wymieniłem 20 butelek bez etykiet, było tylko pytanie do współpracownika obok "czy bierzemy?". Natomiast w osiedlowym sklepiku w Lesznie ekspedientka nie chciała ode mnie wziąć butelek po Lwówku czy Ciechanie z etykietami, mimo, ze kupowałem Bojana. Próbowałem tłumaczyć, że to jest ten sam browar (no nie do końca, bo grupa browarów), butelka ta sama, ale etykieta inna. Pani butelek wymienić nie chciała, a ja nie chciałem się kłócić o te 1-2 zł. Wiecie to zależy, prawo jest prawem, ale jak robię w jakimś sklepie zakupy regularnie, to odpuszczam.

        Comment

        • franekf
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2004.06
          • 944

          #5
          To teraz pytanie z drugiej strony - skąd założenie, że butelka pozbawiona etykiet jest zwrotna? Ty wiesz, ale skąd ma wiedzieć to pani za ladą, która raczej tematu opakowań zwrotnych specjalnie nie zgłębia? Jest wiele kształtów butelek, zwrotne i niezwrotne są do siebie bardzo podobne, weź choćby te, w które kiedyś lał Kormoran (przez tymi z tłoczeniami).
          Więc w razie wątpliwości "zwrotna czy nie" nie byłbym taki pewien, że prawo zawsze wskazuje na korzyść oddającego. Bo pewnie to na nim spocząłby obowiązek udowodnienia, że owa butelka zmienną jest Choć może lepiej, żeby wypowiedział się w tej sprawie jakiś prawnik, biegły w temacie opakowań zwrotnych!
          Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
          http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
          Piwny Janusz bez Teku

          Comment

          • Marianowar_pl
            Kapral Kuflowy Chlupacz
            • 2017.03
            • 39

            #6
            Z tego co zagłębiłem się w temat to oczywiście czasami ciężko jest ustalić, która butelka jest zwrotna a która nie, jednak prawo jest tu po stronie kupującego, ponieważ nawet jeżeli ta butelka jest niezwrotna, a Pani sprzedająca nie może nam tego udowodnić, to ma ona obowiązek taką butelkę przyjąć. Jednak tak jak napisałem wyłącznie na wymianę. No pewnie jakiś prawnik wy się przydał tylko nie wiem czy robią specjalizację akurat w tej dziedzinie temat jest ciężki i niestety mocno niedoprecyzowany przez ustawodawcę.

            Comment

            • franekf
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2004.06
              • 944

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marianowar_pl Wyświetlenie odpowiedzi
              , jednak prawo jest tu po stronie kupującego, ponieważ nawet jeżeli ta butelka jest niezwrotna, a Pani sprzedająca nie może nam tego udowodnić, to ma ona obowiązek taką butelkę przyjąć.
              Właśnie o to założenie mi chodzi - na jakiej podstawie wnioskujesz, że jeśli sprzedawca nie może Ci udowodnić zwrotności/bezzwrotności, to musi opakowanie przyjąć? Jakaś interpretacja, konkretny artykuł na to wskazujący? Pytam bez przekąsu, bo sam jestem ciekaw. Jak dla mnie, oznaczenie o tym, czy butelka jest zwrotna czy nie, znajduje się na kontrze. Jeśli jako konsument sam tą etykietę usuwasz, to uniemożliwiasz sprzedawcy sprawdzenie tego faktu, i poniekąd zwalniasz go z obowiązku przyjęcia opakowania w razie wątpliwości.
              Birofilia Trapistów poszukiwane - sprawdź co mam
              http://mojedegustacje.blogspot.com/ - mój blog o alkoholach; ostatni wpis - Królewskie Porter
              Piwny Janusz bez Teku

              Comment

              • Marianowar_pl
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2017.03
                • 39

                #8
                No właśnie i tu jest pies pogrzebany, że do wyjaśnienia naszej sprawy odnosi się wyłącznie artykuł 14 ustawy. Dosłownie jedno zdanie, które mało co wyjaśnia i reguluje. No ale biorąc to wszystko na zdrowy rozum to właściwie wina leży po stronie producenta i importera, którzy mają obowiązek odpowiedniego oznakowania butelki (etykieta w tym przypadku nie jest odpowiednim oznakowaniem i któryś z wymienionych podmiotów powinien np. wytłoczyć lub wygrawerować na butelce odpowiednie oznakowanie). Idąc dalej widzimy, że ja oddaje butelkę bez etykiety bo się oderwała, a nie ma obowiązku aby butelka ją posiadała. Pani w sklepie ją przyjmuje bo taki ma obowiązek i oddaje znowu do producenta lub importera. On musi ją przyjąć bo sprzedawczyni również działa według prawa. Sprawa kończy się w tym momencie i to producent lub importer muszą radzić sobie z problemem. Oczywiście tak jest według prawa, a jak jest naprawdę to zupełnie inna historia.

                Comment

                • Jimmy_jb
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2005.11
                  • 911

                  #9
                  Butelki zwrotne to temat rzeka (i całkiem przyjemna czeska komedia przy okazji). Praktyka pokazuje że wszystko zależy od sprzedawcy. Mi kiedyś nie przyjęto do zwrotu butelek mimo że miałem na nie paragon. Argumentem był brak miejsca w skrzynkach. Od tego czasu po prostu nie kupuję piwa w tym sklepie. Za to w innym bez problemu można oddać prawie dowolną ilość ale po 10 groszy poniżej kaucji.
                  Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

                  Comment

                  • dlugas
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼
                    • 2006.04
                    • 4014

                    #10
                    Sklep mający w swej ofercie dany trunek w opakowaniu zwrotnym jest ZOBOWIĄZANY PRAWEM do odebrania tegoż opakowania od klienta.
                    Nawet jakby pół sklepu było w pustych butelkach zwrotnych a pani za ladą siedziała na samej górze owej kopy zwrotnego szkła to musi odebrać ową butelkę zwrotną jeśli klient ma chęć ją jej zostawić.

                    Tutaj można faktycznie się spierać w temacie owego oznakowania i identyfikacji przez obsługę sklepu owej butelki: zwrotna? czy nie? mamy taką markę w ofercie? czy nie?

                    Za to zupełnie inną kwestią jest zapłata sklepu za daną buteleczkę zwrotną.

                    W skrócie. Przyjąć muszą, zapłacić nie koniecznie.



                    Przynajmniej tak mi się zdaje po tym jak kiedyś drążyłem ten temat.
                    Google Zdjęcia - wypite piwa PL [brak częstych aktualizacji]
                    Instagram [zawsze świeże zdjęcia, nie zawsze świeże piwa]
                    FaceBook -To co na Instagramie, tylko że na FB

                    Comment

                    • e-prezes
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2002.05
                      • 19261

                      #11
                      Dlatego dałem sobie spokój z walką wiatrakami. Tam gdzie kupuję regularnie, przyjmują bez utrudnień. Jak nie to jest automat w pewnej germańskiej sieci.
                      Reszta to spekulacja lub frajerstwo.

                      Comment

                      • Galu23
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2005.04
                        • 62

                        #12
                        A ja marzę żeby z tymi butelkami było jak u Niemców. Każda z kaucją i wszędzie można oddać. Mam już dość traktowania mnie jak lumpa lub oszusta który próbuje zrobić przekręt życia odzyskując 35 groszy kaucji.

                        Comment

                        • robox
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.11
                          • 8188

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
                          Jak nie to jest automat w pewnej germańskiej sieci.
                          Jeśli chodzi o ten na "K", to już od dwóch miesięcy zlikwidowali w miejscowym markecie, a butelki skupują po paragonach panie w "obsłudze klienta".

                          Comment

                          • kiszot
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🍼🍼
                            • 2001.08
                            • 8111

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marianowar_pl Wyświetlenie odpowiedzi
                            No właśnie i tu jest pies pogrzebany, że do wyjaśnienia naszej sprawy odnosi się wyłącznie artykuł 14 ustawy. Dosłownie jedno zdanie, które mało co wyjaśnia i reguluje. No ale biorąc to wszystko na zdrowy rozum to właściwie wina leży po stronie producenta i importera, którzy mają obowiązek odpowiedniego oznakowania butelki (etykieta w tym przypadku nie jest odpowiednim oznakowaniem i któryś z wymienionych podmiotów powinien np. wytłoczyć lub wygrawerować na butelce odpowiednie oznakowanie).
                            Przecież butelki maja wytłoczenia.
                            Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                            1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                            Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                            Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                            So von Natur, Natur in alter Weise,
                            Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                            Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                            Comment

                            • e-prezes
                              Generał Wszelkich Fermentacji
                              🥛🥛🥛🥛🥛
                              • 2002.05
                              • 19261

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Galu23 Wyświetlenie odpowiedzi
                              A ja marzę żeby z tymi butelkami było jak u Niemców. Każda z kaucją i wszędzie można oddać. Mam już dość traktowania mnie jak lumpa lub oszusta który próbuje zrobić przekręt życia odzyskując 35 groszy kaucji.
                              Problem jest nieco inny. Nie chodzi o przekręt, tylko o to, że sklepy (niektóre, co atrakcyjniejsze) muszą przyjmować butelki nie "swoje". Zwłaszcza jak nie ma się miejsca, nie ma się skrzynek i browar limituje ilość odbieranych. Należy zmienić system recyklingu butelek. Jak widziałem pod automatem Kauflandu dwóch zbieraczy z kilkoma worami butelek to sam zastanawiałem się, czy to kwestia nieświadomości obywateli (możliwość zwrotu), lenistwa tychże czy ograniczeń systemu. Sklep jest tu tylko pośrednikiem i chroni swoje interesy. Jak każdy.

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika robox Wyświetlenie odpowiedzi
                              Jeśli chodzi o ten na "K", to już od dwóch miesięcy zlikwidowali w miejscowym markecie, a butelki skupują po paragonach panie w "obsłudze klienta".
                              Mnie udało się oddać jeszcze kiedy była taka opcja. Taniej o 5 groszy, ale mam święty spokój, bo nazbierało się tego skrzynka z hakiem. Dzięki za info, sprawdzę u siebie.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X