Zastanawia mnie dlaczego polski rzemieślniczy lager tak rzadko spotykany jest na kranach w postaci piwa codziennego.
We Wrocławiu np. rządzą piwa czeskie- Primator, Kout, Policka, Holba. Niby wszystko czego pragnie piwosz to Pils za 3 zł ale na kranach tego nie widać.
Dlaczego np. kompletnie śladowo widać piwa z BRJ. Takie Wrocławskie powinno być -na logikę - w co trzeciej knajpie. Przyzwoite piwo, lekkie i dość tanie ( przynajmniej w butelce ). Obecnie widzę, że jest chyba tylko w Pod Latarniami. Był okres, że bywało w Ceskym. Czy bardziej opłaca się ściągać piwo z Czech niż z Lwówka? Nie da się przy Bogusławskiego sprzedawać Wrocławskiego po 5-6 zł tak jak czeskich odpowiedników?
We Wrocławiu np. rządzą piwa czeskie- Primator, Kout, Policka, Holba. Niby wszystko czego pragnie piwosz to Pils za 3 zł ale na kranach tego nie widać.
Dlaczego np. kompletnie śladowo widać piwa z BRJ. Takie Wrocławskie powinno być -na logikę - w co trzeciej knajpie. Przyzwoite piwo, lekkie i dość tanie ( przynajmniej w butelce ). Obecnie widzę, że jest chyba tylko w Pod Latarniami. Był okres, że bywało w Ceskym. Czy bardziej opłaca się ściągać piwo z Czech niż z Lwówka? Nie da się przy Bogusławskiego sprzedawać Wrocławskiego po 5-6 zł tak jak czeskich odpowiedników?
Comment