Czy PIWO jest jeszcze napojem magicznym

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zythum
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.08
    • 8305

    Czy PIWO jest jeszcze napojem magicznym

    Dla mnie piwo zawsze taki było, wiązało się to z jego procesem produkcji (długie leżakowanie w kufach, sam tajemniczy proces fermentacji i "przemiany"), tajemnicze były piwnice browraniane,zapach słodu, zabytkowe budynki browarów, kufle, atmosfera picia w piwiarni (chociaż w Polsce było ich dramatycznie mało). Po prostu PIWO było PIWEM, a nie napojem alkoholowym. Zamieszczam artykuł ze stron KOmpanii Piwowarskiej i mam pytanie czy tak produkowane piwo może być "magiczne" i mieć tą "duszę" która zawsze mnie urzekała. Dzisiaj mam kiepski nastrój więc zdecydowanie odpowiadam NIE ale chciałbym poznać Waszą opinię (co prawda wile zdań już wypoeidziano na ten temat w różnych miejscach FORUM - chociażby przy ocenie piw czy rozważaniach na temat małych browarów ale ... może warto to podsumować w jednym miejscu.) Wiem, że postęp techniczny jest koniecznyi zawsze występował w Browarnictwie ale mam wrażenie, że poszło to trochę za daleko

    ARTYKUŁ:
    Piwo wychodzi z piwnic


    Jak wiadomo znaczącą część czasu w procesie produkcji piwo spędza leżakując. Leżakowanie wymaga jednak dużo miejsca, co powoduje spore koszty inwestycyjne i eksploatacyjne. Dlatego też firma Alfa Laval Brewery Systems wraz z Schott Engineering opracowały rewolucyjną metodę ciągłego leżakowania piwa na drożdżach unieruchomionych. Co to znaczy, spróbuję wyjaśnić.



    W metodzie tej tzw. zielone piwo doprowadzane jest w sposób ciągły do reaktora (na zdjęciu) z jednej strony, a gotowe piwo ściągane z drugiej. Proces leżakowania piwa w reaktorze trwa około dwóch godzin, zamiast kilku dni lub nawet tygodni, jak ma to miejsce w metodach tradycyjnych. W ten sposób młode piwo poddawane jest wstępnej obróbce przed właściwym procesem w reaktorze.

    Przed wprowadzeniem zielonego piwa do reaktora procesu ciągłego leżakowania konieczne jest usunięcie komórek drożdży przy wykorzystaniu wirówki po to, by dalej piwo mogło zostać podgrzane. Podgrzewamy piwo w celu przyspieszenia reakcji chemicznych. Dalej schładzamy i kierujemy je do reaktora.

    Drożdże z hodowli browarnianej wprowadzone do reaktora "wiązane" są lub "unieruchamiane" w materiale stałym wypełniającym reaktor.
    Materiał ten stanowi specjalny wysokoefektywny nośnik drożdży. Wykonany jest z porowatego spiekanego szkła.

    W tym reaktorze usuwany jest niepożądany dwuacetyl z piwa. Dalej piwo schładzamy i filtrujemy, jak w tradycyjnym procesie.



    Ten nowatorski proces, przedstawiony tu w nieco uproszczonej wersji, może zrewolucjonizować rynek piwowarski poprzez radykalne ograniczenie kosztów w wyniku między innymi redukcji objętości tanków leżakowych, kosztów utrzymania terenu, zużycia środków chemicznych. Dzięki tak znacznej obniżce kosztów zyski browarów mogą znacząco wzrosnąć.

    To inaczej miało być, przyjaciele,
    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

    Rządzący światem samowładnie
    Królowie banków, fabryk, hut
    Tym mocni są, że każdy kradnie
    Bogactwa, które stwarza lud.
  • kamyczek77
    Porucznik Browarny Tester
    • 2001.09
    • 458

    #2
    Piwo to jest magiczny napój,bo potrafi wprawić mnie w dobry humor(a do tego potrzeba prawdziwej magii).Ale rzeczywiście po przeczytaniu artykułu można miec pewne wątpliwości.Zwłaszcza,że jak ostatnio przeczytałam(gdzie indziej)-"kiedyś piwowar widział cały proces warzenia piwa.Obecnie odbywa sie on w całości w zamkniętych kadziach i jest sterowany komputerowo."Smutne!
    Od piwa z puchy bolą nas brzuchy!!!

    Comment

    • Maja
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.05
      • 1170

      #3
      w czasach, w których nawet Bóg pracuje na komputerze być może rzeczywiście jest niewiele magii........
      ......ale wystarczy napić się piwa przy świeczce w tajemniczym towarzystwie, albo w środku nocy nad Odrą, w której pluskają się wodniki, albo na Ostrowie Tumskim pod latarnią o świcie, albo w spelunce, gdzie najbardziej magiczne jest to, że nie wiesz, kiedy dostaniesz w dziób, albo.....

      ja tam wierzę w magię...

      Comment

      • zythum
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.08
        • 8305

        #4
        ja też wierzę, ale czasem jak stykam się z takimi artykułami jak wspomniany ogarnia mnie przerażeenie i wtedy wyśmiewają się ze mnie zwolennicy wina które jak za dawnych lat dojrzewa w beczkach (oczywiście dobre wino) a ja nie bardzo mam argumenty na odbicie ich tez, że dzisiaj piwo to nic więcej niż przemysłowy napój alkoholowy. A co do magii związanej z piciem piwa to ta oczywiście pozostała i tworzą ją loakle , ludzie, sposób picia.
        To inaczej miało być, przyjaciele,
        To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
        Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
        Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
        Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

        Rządzący światem samowładnie
        Królowie banków, fabryk, hut
        Tym mocni są, że każdy kradnie
        Bogactwa, które stwarza lud.

        Comment

        • Cezar
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2001.05
          • 1349

          #5
          Zgadzam się częściowo z zythumem, że to nie sam napój jest magiczny, ale otoczka towarzysząca jego spożyciu. Spróbujcie np. doszukać się magii w spożyciu piwa przez meneli w podrzędnej knajpie lub gnojków siedzących na ławkach w otoczeniu kałuż plwocin. A w poetyckiej scenerii nawet szklanka wody może być magiczna.

          Comment

          • Maja
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2001.05
            • 1170

            #6
            Cezar napisal/a
            A w poetyckiej scenerii nawet szklanka wody może być magiczna.
            o ile nie jest to szklanka wody ZAMIAST....

            Comment

            • zythum
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2001.08
              • 8305

              #7
              ZAMIAST poetyckiej scenerii
              To inaczej miało być, przyjaciele,
              To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
              Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
              Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
              Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

              Rządzący światem samowładnie
              Królowie banków, fabryk, hut
              Tym mocni są, że każdy kradnie
              Bogactwa, które stwarza lud.

              Comment

              • djot
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2001.05
                • 621

                #8
                zythum napisal/a
                ja też wierzę, ale czasem jak stykam się z takimi artykułami jak wspomniany ogarnia mnie przerażeenie i wtedy wyśmiewają się ze mnie zwolennicy wina które jak za dawnych lat dojrzewa w beczkach (oczywiście dobre wino) a ja nie bardzo mam argumenty na odbicie ich tez, że dzisiaj piwo to nic więcej niż przemysłowy napój alkoholowy. (...)
                Trzeba się będzie więc przerzucić na piwa belgijskie i inne dobre piwa.

                Comment

                • marcopolok
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.10
                  • 2334

                  #9
                  zythum napisal/a
                  ja też wierzę, ale czasem jak stykam się z takimi artykułami jak wspomniany ogarnia mnie przerażeenie i wtedy wyśmiewają się ze mnie zwolennicy wina które jak za dawnych lat dojrzewa w beczkach (oczywiście dobre wino) a ja nie bardzo mam argumenty na odbicie ich tez, że dzisiaj piwo to nic więcej niż przemysłowy napój alkoholowy. A co do magii związanej z piciem piwa to ta oczywiście pozostała i tworzą ją loakle , ludzie, sposób picia.
                  W zupełności się zgadzam że magia piwa zależy od tego z kim i gdzie się go wypija.
                  Spragnionemu i w dobrym towarzystwie smakować będzie każde piwko.
                  Odnośnie wina to muszę się przyłaczyć się do jego zwolenników
                  Nie ma nic wspanialszego (no chyba że stara karczma) niż picie wina bezpośrednio w piwnicy producenta. Nie ma co porównywać nalewania nawet najlepszego piwa z alukegi do dobrego wina zaczerpniętego z dębowej beczki i podanego na stół w glinianym dzbanie
                  bez brody...

                  Comment

                  • Marusia
                    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                    🍼🍼
                    • 2001.02
                    • 20221

                    #10
                    kamyczek77 napisal/a
                    Piwo to jest magiczny napój,bo potrafi wprawić mnie w dobry humor(a do tego potrzeba prawdziwej magii)
                    Kamyczek, to bez piwa jesteś ponurakiem?
                    www.warsztatpiwowarski.pl
                    www.festiwaldobregopiwa.pl

                    www.wrowar.com.pl



                    Comment

                    • marcopolok
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2001.10
                      • 2334

                      #11
                      Przytaczam kilka właściwości piwka (kolejność przypadkowa )
                      Piwo działa: uspakająco, rozweselająco, podniecająco, zadawalająco, usypiająco a potem wykrztuśnie
                      bez brody...

                      Comment

                      • marcopolok
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2001.10
                        • 2334

                        #12
                        Gdzież takiego fraktal strzeliłem Sorki dla polnistów.
                        Rozpocznę korzystanie z ikony (sprawdź przed wysłaniem)
                        bez brody...

                        Comment

                        • gul_gul
                          Premium Member
                          • 2001.02
                          • 359

                          #13
                          Po tym co napisał zythum to pewnie wkrótce, wzorem kawy, zaczną produkować ekspresy do piwa. Ale z drugiej strony olbrzymi sentyment czuję do win wybitnie przemysłowych, czyli tych z siarką, przy produkcji których o winiarskiej tradycji nie ma w ogóle mowy. Coś w tym jest, że na smak większy wpływ mają okoliczności w jakich się spożywa, niż jak dany trunek został zrobiony.

                          Comment

                          • marcopolok
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2001.10
                            • 2334

                            #14
                            Wspaniała Żywiecka wytwórnia owych siarczanów upadła z braku chętnych do kontynuacji konsumpcji markowych win wytwarzanych z tradycyjnych składników, według tradycyjnej metody i przeznaczonych do spożycia w tradycyjnych miejscach
                            Jak widzisz Tradycja tradycję pogania a my tradycyjnie zchodzimy z tradycyjnego tematu o tradycyjnych magicznych właściwościach piwka
                            bez brody...

                            Comment

                            • jacek
                              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                              • 2001.08
                              • 210

                              #15
                              Dla mnie ten płyn bęzie się zawsze kojarzył z pierwszym razem...

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X