a ja pamiętam jak kiedyś kolega niósł plecak ze stelażem pełny piwa. Było to na polnej mocno oblodzonej drodze za Mikołajkami (kierunek Urwitałt) no i się poślizgnął ale tak zaczął balansować ciałem, żeby za wszelką cenę upaść do przodu (a miał ciężki plecak przeważający do tyłu). Wyglądało to przecudnie i co więcej udało mu się i nie zbiło się ani jedno [/list]

Comment