piwo domowe wg gigantów polskiego rynku

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ART
    mAD'MINd
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2001.02
    • 23928

    piwo domowe wg gigantów polskiego rynku

    do założenia tematu skłonił mnie artykuł zamieszczony ostatnio na stronie Kompanii Piwowarskiej ( http://www.kp.pl/artykul06.html )

    Autor niedowierza (a raczej próbuje przekonywać czytelników że jest to niemożliwe) że w domowych warunkach można stworzyć wspaniałe piwo. oczywiście sam fakt, że artykuł ukazał się na stronie potentata produkcji piwa przemysłowego, mógł już sugerować klimat panujący w felietonie.

    ponieważ Autor wiele argumentów popierających jego teorię pobiera z worka "badań konsumenckich" nasuwa się jeszcze pytanie:
    browar ma robić piwo "pod klienta" czy powinien przekonać go do wyjątkowości swojego produktu i po prostu kształtować w ten sposób smak odbiorcy?

    ogólnie rzecz biorąc wygląda na to, że piwowarstwo amatorskie zaczyna być wreszcie dostrzegane przez browary na naszym rynku i choć nie jest jeszcze powszechne w Polsce, może stać się ziarnkiem piasku w oku wielkich grup, które nie mają możliwości ingerencji w ten "amatorski" preceder tak jak w przypadku walki z tradycyjną konkurencją ze strony innych browarów.

    z racji często zmieniającej się adresacji strony zamieszczam w formie cytatu treść artykułu (pochodzi z 2007.11.09):

    Kontrowersje wokół piwa domowego

    Ostatni artykuł zamieszczony w Kurierze Piwowarskim dotyczący piwa domowego, wywołał zainteresowanie. Otóż jeden z czytelników informuje nas, że produkcja piwa domowego nie jest wcale trudna. W Polsce działają już specjalistyczne sklepy prowadzące sprzedaż urządzeń i surowców do produkcji piwa. Sklep ten reklamuje się i prowadzi również sprzedaż internetową. Można więc szybko zaopatrzyć się w urządzenia, surowce i inne materiały pomocnicze niezbędne do produkcji piwa domowego. Muszę przyznać, że dla mnie piwowara z dużym już stażem w przemyśle, zainteresowanie piwem domowym jest dużym zaskoczeniem. Mając przecież obecnie w stałej dyspozycji handlowej tak olbrzymi asortyment doskonałych piw nie sądziłem, że piwo domowe jest popularne.

    Dzisiaj na półce sklepowej można znaleźć piwa, które zaspokoją upodobania najbardziej wymagających piwoszy. Powstają też mini-browary, które oferują piwa specjalne górnej lub dolnej fermentacji, produkowane na bazie różnych surowców i dodatków. Tak więc myślę, że tylko ciekawość ludzka i chęć sprawdzenia swoich umiejętności w formie zabawy w piwowara może być uzasadnieniem dla produkcji piwa w warunkach domowych.

    Jednak z całą stanowczością twierdzę, że w warunkach domowych nie zagwarantuje się właściwej kontroli mikrobiologicznej czystości urządzeń, czystości drożdży, jakości surowców, kontroli procesu technologicznego i wyrobu gotowego gwarantującego stabilną jego jakość. Jakość piwa jest raczej dziełem przypadku. Doskonale wiemy, co może spowodować np. zakażenie brzeczki (wodnego wyciągu ze słodu i chmielu), drożdży, piwa, nieprzestrzeganie reżimu temperaturowego itp. Jest zbyt wiele elementów, które decydują o jakości i powtarzalności tzw. profilu piwa, które możemy zagwarantować tylko dysponując odpowiednimi urządzeniami, aparaturą kontrolno-pomiarową oraz systemami zapewnienia jakości. Niestety w warunkach domowych tego nie zapewnimy.

    Chciałbym również sprostować kilka tez postawionych przez naszego sympatycznego czytelnika, który twierdzi, że piwo domowe nie jest krótkotrwałe. I że zachowuje trwałość przez okres od 1 do 3 lat. Otóż piwo to nie wino i niestety im jest starsze tym gorsze. Proszę nie łączyć okresu leżakowania piwa w butelkach z jego trwałością. Np. przy produkcji piwa Grodziskiego- górnej fermentacji, piwo również leżakowało w butelkach. Ten etap należał jeszcze do procesu technologicznego ( tzw. dofermentowanie i klarowanie piwa ) Nie może się on odbywać na półce sklepowej tylko w warunkach niskich temperatur bez dostępu światła.
    Tak więc okres od momentu rozlania do opakowań do spożycia piwa powinien być możliwie krótki, nawet dla piw pasteryzowanych.
    Niestety tzw. procesu starzenia piwa nie zatrzymamy. Możemy go pewnymi metodami- zabiegami technologicznymi tylko spowolnić. Co gorsze, proces szybkiego starzenia piwa powoduje m. innymi tlen. A jak tu w warunkach domowych zabezpieczyć piwo przed dostępem powietrza?
    Przy piwach niefiltrowanych na pewno wystąpi pojawienie się smaku drożdżowego, co jest charakterystyczne dla piw górnej fermentacji, a nie jest dobrze postrzegane przy piwach typu pilzneńskiego. Trzeba też wiedzieć, co jest przyczyną zmętnienia lub osadu, bo są to również objawy "choroby" piwa.
    Przechowywanie piwa rozlewanego z drożdżami z czasem przyczyni się do niekorzystnych zmian smakowych piwa.
    Produkcja piwa w warunkach domowych nie zapewni stabilnej jego jakości. Dzisiejszy konsument oczekuje, że jego ulubione piwo za każdym razem będzie smakowało tak samo i zawsze prezentowało najwyższą jakość.
    Cieszy mnie każde zainteresowanie piwem, w tym i piwem domowym, jego produkcją, problemami z tym związanymi, jakością, a także jego wartościami żywieniowo-zdrowotnymi. Jednak zawsze polecać będę piwo wyprodukowane w browarze posiadającym najnowocześniejsze urządzenia, doskonałą kadrę, sprawdzone tradycyjne receptury oraz wdrożone systemy zapewnienia jakości.

    Podtrzymuję zaproszenie na przeprowadzenie wspólnej profesjonalnej degustacji piw domowych.

    Andrzej Piotrowski
    Piwowar w Handlu
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
  • gul_gul
    Premium Member
    • 2001.02
    • 359

    #2
    Facet ma rację.
    Oczywiście, że gotując obiad nikt nie jest w stanie utrzymać takich reżimów czystości, jakości surowców czy precyzji samego procesu przygotowywania posiłku jak to robią np. firmy produkujące odżywki dla niemowląt a i każdy słoiczek ma identyczny smak. Tylko kto z nas takie papki chciałby jeść na obiad.

    Na trwałość piwa wpływ mają nie tylko pasteryzacja czy ilość dodanego E300 ale również sposób jego przechowywania. W przypadku browarów domowych, zwykle, od momentu przelania do butelek do jego wypicia piwo stoi w stałych, najlepszych z możliwych, warunkach w przeciwieństwie do wymrażanego w zimie w nie ogrzewanych halach hurtowni, czy latem, na pakach tirów koczujących na parkingach z powodu upału.

    Smak, no cóż, kwestia gustu ale mam nadzieję nie dożyć czasów, gdy piwo odbiegające wyglądem od wody mineralnej będzie nazywane piwem „chorym”.

    No i najważniejsze: celem piwowara domowego jest zrobienie jak najlepszego piwa a celem przemysłu browarniczego jest jak najwięcej zarobić na produkcji piwa, a to są już kompletnie rozbieżne kierunki.

    Comment

    • kangurpl
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.03
      • 2660

      #3
      Facet raczej bardzo umiejętnie (ani chybi marketingowiec) przedstawia swoje argumenty sprytnie pomijając fakty niewygodne dla producentów "masowych".
      Praktycznie nad każdą jego tezą można dyskutować.
      Jak właczą się do dyskusji osoby z dużym doświadczeniem w piwowarstwie domowym może byc ciekawie
      Ciekawy jestem zdania np. piwowara, facet mieszka w Niemczech, ma dostęp do znacznie większego niż my asortymentu piw a "bawi" się we własną produkcję piwa
      Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
      "W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."

      "denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"

      Comment

      • Piwowar
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛
        • 2001.05
        • 2556

        #4
        Bawi się i będzie się bawił, ale nie po to żeby wyprodukować piwo bez smaku i zapachu jak Warsteiner & co, bo to mu się i tak nie uda. Celem piwowara domowego nie jest bowiem usiłowanie zrobienia czegoś, czego pełno już jest na rynku, tylko czegoś indywidualnego. Dla mnie nie jest najważniejsza analiza komputerowa mojego piwa, nie muszę go też przechowywać przez 3 lata, bo tyle cierpliwości niestety nie posiadam.
        Pan Piotrowski posiada na pewno ogromną wiedzę na temat piwowarstwa przemysłowego, ale o piwowarstwie domowym niestety nie ma pojęcia. Nie rozumie że tutaj chodzi głównie o to żeby nie musieć pić tego, co on tak nam wychwala.
        Mały cytat:

        Dzisiejszy konsument oczekuje, że jego ulubione piwo za każdym razem będzie smakowało tak samo i zawsze prezentowało najwyższą jakość.

        Może jestem konsumentem niedzisiejszym, nie mam ulubionego piwa i nie chciałbym pić ciągle tego samego, dlatego każda moja warka jest inna (ostatnia z dodatkiem słodu wędzonego), a co się tyczy zmętnień, to są one również nosicielami smaku.
        Na koniec: dla mnie jakość = wygląd, zapach i smak, a nie jak największa stabilność i jak najdłuższy termin przydatności do spożycia.
        Archiwum piwne

        Poznaj
        http://www.browar.biz/centrumpiwowar...ndrzej_urbanek
        Historię piwowarstwa w Brzegu i okolicachhttp://www.browar.biz/centrumpiwowar...ndrzej_urbanek
        Już dostępne! "Browary akcyjne Wrocławia"

        Comment

        • adam16
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.02
          • 9865

          #5
          Mnie się wydaje, że gość nie rozumie idei piwowarstwa domowego. I tylko to go tłumaczy.
          Andrzej Piotrowski napisał(a)
          Podtrzymuję zaproszenie na przeprowadzenie wspólnej profesjonalnej degustacji piw domowych.
          Ciekawe co by powiedział po takiej degustacji, tak prywatnie, nie służbowo.
          Browar Hajduki.
          adam16@browar.biz
          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

          Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

          Comment

          • Gollum
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.09
            • 307

            #6
            Nie jest to żaden autorytet. Nie wiem, co to oznacza piwowar w handlu (może przedstawiciel handlowy browaru?), ale na pewno nie jest to osoba neutralna. Tekst napisany z punktu widzenia największych browarów. W paru miejscach przy okazji dokłada też małym browarom.
            Co do tego materiału można użyć starego przysłowia pszczół i Berberów: psy (kompanijne) szczekają, karawana (browarnictwa amatorskiego) jedzie dalej.

            Comment

            • Gizbern
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.07
              • 89

              #7
              To zabawne, że w taki sposób wypowiada się przedstawiciel browaru produkującego jedne z gorszych szczyn. Rozumiem, że dostał polecenie zduszenia potencjalnego zagrożenia (piwowarstwa domowego) w zarodku. Z tym że jego argumenty są, delikatnie mówiąc, płytkie.

              Jednak zawsze polecać będę piwo wyprodukowane w browarze posiadającym najnowocześniejsze urządzenia, doskonałą kadrę, sprawdzone tradycyjne receptury oraz wdrożone systemy zapewnienia jakości.
              Mówi to o poznańskim browarze? Tratatata! Wdrożone systemy zapewnienia jakości podpitemu kibolowi na
              meczu wyjazdowym Lecha Poznań. Zresztą jakość piwa produkowanego przez gigantów była już na forum poruszana wielokrotnie.

              Muszę przyznać, że dla mnie piwowara z dużym już stażem w przemyśle, zainteresowanie piwem domowym jest dużym zaskoczeniem. Mając przecież obecnie w stałej dyspozycji handlowej tak olbrzymi asortyment doskonałych piw nie sądziłem, że piwo domowe jest popularne.
              Można pracować w browarze i w ogóle nie wkładać serca w to, co się robi, tylko co rano odbijać kartę zegarową a w weekendy pić wódkę. Dla faceta piwo to praca, dla nas to hobby. Niestety, czasem cechą „profesjonalistów” jest lekceważenie fascynatów.
              Dziś po pracy – piwo! Nieprofesjonalne, nieklarowane, niezbyt sterylne, ... pyszne, moje

              Comment

              • zythum
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.08
                • 8305

                #8
                No coż, browarom przemysłowym , tak samo jak fast foodom oczywiście chodzi o to, żeby wychować konsumenta dla którego smak jest ostatnim kryterium. W końcu jeżeli ludzie by się tym smakiem kierowali to co by robili specjaliści od reklamy i marketingu. Ten artykuł świadczy jednak o tym, że duże browary zaczynają się obawiać tego, że nie udało im się wszystkich ludzi "uśrednić" i ogłupić reklamą. Co więcej moją karkołomną może tezą jest, że browar.biz ma w tym swój udział i to dodaje mi sił do przekonywania następnych znajomych. Przemysłowej wodzie gazowanej produkowanej w dużych browarach stanowcze NIE

                ps. ten artykuł pokazuje także jak świetnie można manipulować wiadomościami, danym. Jak można eksponować pewne fakty i jak mona wady zmieniać w zalety - tutaj piszący wykazuje się profesjonalizmem - szkoda tylko, że służy złej sprawie.
                To inaczej miało być, przyjaciele,
                To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                Rządzący światem samowładnie
                Królowie banków, fabryk, hut
                Tym mocni są, że każdy kradnie
                Bogactwa, które stwarza lud.

                Comment

                • Gollum
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.09
                  • 307

                  #9
                  Gizbern napisał(a)
                  Dziś po pracy – piwo! Nieprofesjonalne, nieklarowane, niezbyt sterylne, ... pyszne, moje
                  A ja pójdę po piwo niepasteryzowane, a więc z zawartością drobnoustrojów

                  Comment

                  • djot
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2001.05
                    • 621

                    #10
                    A ja sięgnę po ulubione hefe z osadem drożdżowym, którego nie ma zbyt dużo na polskim rynku (ponoć zapchanym "olbrzymim asortymentem piw")

                    Comment

                    • NoLeafClover
                      Porucznik Browarny Tester
                      • 2001.09
                      • 449

                      #11
                      A ja swoje też lubie i Pjeknika też i to za to że każde inne jest. I ma swój styl. I drożdżowe mętne uwielbiam. A Kompania niech sobie pija tylskie (co zdobywa nagrody) i lecha
                      NoLeafClover

                      Comment

                      • NoLeafClover
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2001.09
                        • 449

                        #12
                        i zapomniałbym dodać że już mnie to wkurza i robie się nerwowy przez takie artykuły, przez Kompanie i tylko denerwują mnie jeszcze bardziej i sie szarogęszą ze swoimi reklamami
                        NoLeafClover

                        Comment

                        • And69
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2002.06
                          • 1487

                          #13
                          Mnie osobiście w wypowiedzi pana P. najbardziej śmieszy zdanie o olbrzymim asortymencie piw . Nie wiem czy żyjemy w 2 różnych państwach bo ja nic takiego nie zauważyłem w sklepach .

                          Comment

                          • Czes
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2001.06
                            • 752

                            #14
                            Nie zaperzajcie się!
                            Na miejscu pana Piotrowskiego prezentowalibyscie podobne opinie, które w częsci dotyczącej piwa domowego wg mnie wcale nie są od rzeczy. Zwłaszcza że mają na uwadze "konsumenta" - postaci dla browaru komercyjnego, lecz nie domowego, najwazniejszej!
                            Rzeczywiscie o powtarzalnosci "produkcji" w warunkach domowych trudno mówić ale też nikt z tego powodu nie ubolewa. Warzę piwo dla uciechy (ciała i duszy) i emocje zwiazane z tym co wyjdzie z kolejnej warki, kolejnym razem, stanowią częsć tej uciechy.
                            Tak, w warunkach domowych bardzo łatwo o infekcję brzeczki i trzeba dużych starań o zapewnienie aseptycznych warunków. Jest to jednak możliwe - wyraźne objawy infekcji zdarzyło mi się zaobserwować może 3 razy na 93 warki. Mam na mysli wady smakowe piwa, bo wiadomo że żadne patogenne mikroorganizmy w piwie raczej się nie zagnieżdżą. Nie ma więc obawy by picie piwa domowego groziło poważnie zdrowiu. Przeciwnie, ta mętnosć piw domowych wynikająca z obecnosci komórek drożdżowych (białko, witaminy z grupy B), pożywnego białka i prozdrowotnych polifenoli (usuwanych z piw przemysłowych w celu wydłużenia ich trwałosci jako koloidów) stanowi, że naturalne piwo domowe jest pokarmem / napojem bardziej wartosciowym.
                            Jeżeli pan Piotrowski rzeczywiscie ma duży staż w przemysle piwowarskim, to zapewne pamięta warunki raptem sprzed 20-30 lat. Nie było zamkniętych w stali nierdzewnej układów, urządzeń kontrolno - pomiarowych zawiadywanych komputerem, CIP-ów, wdrożonych systemów kontroli jakosci, itp. - ówczesne warunki wcale nie różniły się tak bardzo od warunków warzenia w domu ( z wyjątkiem techniki chłodniczej).
                            Tak, piwo to nie wino. Jest gorsze z każdym dniem od momentu oddzielenia od drożdży. Prawda ta odnosi sie do piw przemysłowych ale nie domowych, kondycjonowanych w butelce. Tu żywe drożdże niczym w tanku leżakowym pracują dalej nad kształtowaniem bukietu piwa (zwykle w piwnicach, których w dużych browarach już często w ogóle nie ma, a więc w ciemnosciach i chłodzie). Typowo, piwo osiąga najlepszą kondycję po upływie 6-8 miesięcy od momentu zabutelkowania. Te same drożdże są znakomitym antyutleniaczem, chroniącym piwo lepiej niż kwas askorbinowy (E300) i pirosiarczyn potasu (E224) razem wzięte! Autoliza drożdży i posmak drożdżowy jest rzeczywiscie czasami ceną za ich posługi w butelce.
                            Nie wyobrażajmy sobie, że piwowarstwo domowe może byc jakąkolwiek konkurencją dla browarnictwa przemysłowego. Nigdzie tak nie było, nawet w USA, gdzie w latach 1990-tych warzył przeciętnie 1 obywatel na 300. KP mogłaby nas w ogóle nie zauważać więc to miło, że zauważyła.
                            A oferta przeprowadzenia profesjonalnej degustacji piw domowych jest doprawdy wspaniałomyslna!
                            Powinnismy ją wykorzystać!
                            O!Nanobrowar Domowy "PiwU"

                            Comment

                            • piwowar2
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2001.11
                              • 588

                              #15
                              Wiekszosc malych browarow prywatnych w rejonach Frankoni produkuje piwo per def. domowo. Sama nazwa Hausbrauerei wielu z nich oznacza browar domowy. Piwa te sa nieporownalnie lepsze od przemyslowo wyprodukowanych przez fabryki piw, ktorych pierwszym celem nie jest zaskoczenie konsumenta walorami smakowymi. Twierdze, ze nawet w warunkach domowych mozliwa jest powtarzalnosc produkcji, zapobieganie infekcji itp. Ale (niepotrzebne)filtrowanie i pasteryzowanie na szczescie tylko dla naprawde upartych.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X