Ahumba napisał(a) no to dorzućmy jeszcze takie browary jak:
Nową Sól
ale z tego co ja się orientuje Nowa Sól została zamnknięta po wielkiej powodzi kiedy to browar został zalany ( z Raciborzem chyba było podobnie...)
to jeszcze dodam: Słupsk, Siemianowice, Świebodzice, Bytom, Bielsko Biała
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
becik napisał(a) ale z tego co ja się orientuje Nowa Sól została zamnknięta po wielkiej powodzi kiedy to browar został zalany ( z Raciborzem chyba było podobnie...)
Z tego co się orientuję, to Racibórz został po powodzi wyremontowany i zmodernizowany. Czytałem o tym w którymś z numerów Piwosza - że browar wchodzi w skład upadłych Browarów Górnośląskich i jest zarządzany przez syndyka i czeka na kupca i jeszcze że produkcja może w nim ruszyć w każdej chwili od momentu kupna. Ale - jak mówię - to był artykuł chyba z 1999 roku, świeższych danych nie mam, więc od tego czasu mogło się już wiele zmienić. Dla zainteresowanych - to był artykuł o 5 browarach: Rybnik, Zabrze, Siemianowice, Racibórz, Częstochowa.
Kompania Piwowarska. jestem z Wielkopolski. Lubię LechaPils i Tyskie. Jednak to co robią z browarami z tradycjami (OstrówWlkp, Krotoszyn) na kpinę zakrawa. Kompania ------------->
Zamykanie browarów wcale nie zakrawa na kpinę - to normalny rachunek ekonomiczny i byłoby nieporozumieniem gdyby wielkie koncerny działały inaczej. To normalne ( = prawidłowo działające ) firmy nastawione na zysk a nie na sentyment. Po co utrzymywać 3 browary obok siebie, kiedy można produkować w jednym to samo ( w sensie hektolitrów... )? A to już 3 razy mniejsze koszty przy tej samej sprzedaży !
Pytanie powinno brzmieć: czy słuszna jest polityka wyprzedaży browarów ( i nie tylko ) bez opcji zachowania zakładu, produkcji, miejsc pracy a potem robienie rabanu jak się je zamyka ?
Z drugiej strony: nikt nikomu nie zabrania zakładania nowych browarów ( i nie tylko... ) , nawet w tych samych miastach...
Simon napisał(a) Zamykanie browarów wcale nie zakrawa na kpinę - to normalny rachunek ekonomiczny i byłoby nieporozumieniem gdyby wielkie koncerny działały inaczej.
Oczczywiście z punktu widzenia firmy zamknięcie tego czy innego zakładu może przynieść korzyści. Jednak z punktu widzenia konsumenta (myślę, że nas wszystkich) jest to dzialanie nad wyraz szkodliwe.
Po co utrzymywać 3 browary obok siebie, kiedy można produkować w jednym to samo ( w sensie hektolitrów... )? A to już 3 razy mniejsze koszty przy tej samej sprzedaży !
Rachunek nie jest aż tak prosty, jak to sugerujesz. Zapominasz np. o stracie części rynku (część konsumentów nie przerzuci się na produkty tego pozostawionego browaru, a przejdzie do konkurencji)
Pytanie powinno brzmieć: czy słuszna jest polityka wyprzedaży browarów ( i nie tylko ) bez opcji zachowania zakładu, produkcji, miejsc pracy a potem robienie rabanu jak się je zamyka ?
Ani Ty, ani Ja, nie mieliśmy wpływu na sposób "prywatyzacji" polskich browarów. Wyprzedaż miała już miejsce, a teraz jedyne co nam pozostało to głośno upominać się o swoje (konsumentów) i cudze (zamykanych browarów i ich pracowników) prawa.
Z drugiej strony: nikt nikomu nie zabrania zakładania nowych browarów ( i nie tylko... ) , nawet w tych samych miastach...
Taki zarzut możesz też postawić koncernom - po co kupują browary, kiedy mogą wybudować nowe? Jak już ktoś napisał chodzi o tradycję i markę.
Kupowanie zakładów w celu ich zamknięcia to moim zdaniem WIELKIE SK***SYŃSTWO (duży może więcej ) i rachunek ekonomiczny nic tu nie zmieni!
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
Oczczywiście z punktu widzenia firmy zamknięcie tego czy innego zakładu może przynieść korzyści. Jednak z punktu widzenia konsumenta (myślę, że nas wszystkich) jest to dzialanie nad wyraz szkodliwe
ALE TAKIE SĄ PRAWA RYNKU !
Rachunek nie jest aż tak prosty, jak to sugerujesz. Zapominasz np. o stracie części rynku (część konsumentów nie przerzuci się na produkty tego pozostawionego browaru, a przejdzie do konkurencji)
Dlaczego ? Przecież produkcję marki z jednego, zamkniętego browaru, przenosimy do drugiego - pozostawionego...
a teraz jedyne co nam pozostało to głośno upominać się o swoje (konsumentów) i cudze (zamykanych browarów i ich pracowników) prawa.
ale konsumenci wybierają piwa masowe, globalne = z ogromną wartością dodaną...
Upominać = KUPOWAĆ ! A ile osób kupuje piwo regionalne ? Ile osób, tak jak w Niemczech, kupi piwo regionalne jeśli będzie droższe od globalnego ? ( np kto da więcej za butelkę Lwówka niż za Heinekena ? )A przecież koszty produkcji browaru lokalnego, regionalnego w przeliczeniu na hektolitr są większe niż globalnego....
Taki zarzut możesz też postawić koncernom - po co kupują browary, kiedy mogą wybudować nowe? Jak już ktoś napisał chodzi o tradycję i markę.
Simon napisał(a) (...)
Dlaczego ? Przecież produkcję marki z jednego, zamkniętego browaru, przenosimy do drugiego - pozostawionego...
(...)
ale konsumenci wybierają piwa masowe, globalne = z ogromną wartością dodaną...
Upominać = KUPOWAĆ ! A ile osób kupuje piwo regionalne ? Ile osób, tak jak w Niemczech, kupi piwo regionalne jeśli będzie droższe od globalnego ? ( np kto da więcej za butelkę Lwówka niż za Heinekena ? )A przecież koszty produkcji browaru lokalnego, regionalnego w przeliczeniu na hektolitr są większe niż globalnego....(...)
Może zacznę tak - ja, Ty, i my wszyscy na tym forum oraz nasi znajomi i ich znajomi jesteśmy konsumentami. Nie zgadzam się z Tobą, że konsumenci (w podtekście wszyscy) chcą pić tylko piwa masowe. Gdyby tak było to już dawno nie istniałyby takie browary jak właśnie Lwówek Śląski, Janów Lubelski czy w końcu Jabłonowo. Jak można kształtować świadomość innych milcząc o tym, co dzieje się złego? Jeżeli ludzie nie wiedzą, że piwo gdańskie jest produkowane w Elblągu to w jaki sposób mają się temu przeciwstawić? Ci, ktorzy dostrzegają zagrożenia ze strony wielkich koncernów zamykających mniejsze browary, mają obowiązek uświadamiania o tym fakcie innych. A że wygląda to jak biadolenie to już inna kwestia.
Nie polemizuję z faktem, że konsolidacja rynku piwa jest nieunikniona. Jednak jestem za "współdziałaniem" małych, a nie wykupywaniem małych przez wielkich. Cel jest ten sam - obniżenie kosztów, jednak szkody społeczne wielokrotnie mniejsze.
Sądzę też, że nawet na "wolnym rynku biznesu" jest miejsce na etykę i lojalność. Tyle tylko, że coraz mniej ludzi wie, co te słowa oznaczają...
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
Świebodzice zamknęła awaria warzelni w 1997 r.
Zieloną Górę zamknął syndyk masy upadłościowej Browarów Lubuskich SA
Nową Sól zamknęła powódź.
Mieeszczanski zamknęła ochrona środowiska.
A mógłbyś wymienić te sławetne prawa rynku, na które wszyscy "managerowie" tak ochoczo się powołują?
Simon napisał(a) [...] Przecież produkcję marki z jednego, zamkniętego browaru, przenosimy do drugiego - pozostawionego...
Simon, chłopcze drogi, zastanowiłeś się w ogóle przez chwilę nad tym co piszesz? Czy nie dostrzegasz, że mamy takie sytuacje, jak na przykład piwo Hevelius, którego reklama (tj. napisy na etykiecie)odwołuje się do tradycji gdańskiego piwowarstwa i do rodu Jana Heweliusza , podczas gdy samo piwo produkowane jest, diabli wiedzą gdzie, chyba w Elblągu albo Warce, w każdym bądź razie na pewno nie w Gdańsku? Jeżeli nie widzisz w tym miejscu żadnego fałszu, żadnego naruszenia etyki czy uczciwości wielkiego koncernu wobec konsumentów, to cóż ... wypada mi tylko pokiwać z ubolewaniem głową nad Twoim "konsumenckim" podejściem. Pomyślałbym nawet, że sam jesteś jednym z tych "managerów", którym świat przysłaniają zyski, zyski i jeszcze raz zyski - A + B = ZYSK, a jeśli B powoduje obniżenie zysku, to należy to B usunąć z równania. A to, co kryje się pod B, to już "managera" nie interesuje. Czy to jest kilkadziesiąt rodzin, w których jedna z osób pracowała w browarze? A co to "managera" obchodzi?
Tak bardzo Cię rajcuje myśl o piciu np. Piasta produkcji browaru w Okocimiu, reklamowanego jako Piwo Zdolnego Śląska? piciu Tatry - piwa reklamowanego nachalnie jako góralskie ("spod samiućkik Tater"), a robionego w Leżajsku, z którego nawet tych gór nie widać ?
Oprócz tradycji miejsca wytwarzania w piwie ważne są jeszcze dwie rzeczy:
1. Pivovar, który wie co kiedy dodać, żeby piwo miało swój niepowtarzalny smak i aromat.
2. składniki, owszem drożdże i ekstrakt słodowy można kupić, ale woda już na pewno będzie inna.
Wątpie, że po przeniesieniu produkcji piwa w inne miejsce browar bedzie woził wodę ze strego miejsca, że o mistrzu piwowarskim nie wspomne.
No i nie woobrażam sobie że mógłbym kiedys wypić moje ulubione Królewskie uwarzone nie na Grzybowskiej a gdzieś w Warce.
KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI
Comment