Ostatnio nakknąłem sie na piwo Tab robione w Koszalinie . 1 litr w Pet kosztował 1,99. I zacząłem się nad tym zastanawiać bo przecież zeby market na tym zarobił to w hurtowni musi kosztować około 1,50 zeby hurtownia zarobiła to musi je kupic w browarze za ok 1,20 więc w przeliczeniu na standardową pojemnoś browar sprzedaje 0,5 l.piwa za ok.0,60zł( w tym zawierają sie surowce,koszty produkcji , akcyza , podatki , opakowanie) czy browar jest w stanie cokolwiek na tym zarobić? A jeśli nie to po co wypuszcza na rynek coś takiego (bo przecież takim produktem nie zjedna sobie raczej stałych nabywców , raczej ich odstraszy więc z marketingowego punktu widzenia także jest to bez sensu) Więc po co?
Piwo po kosztach
Collapse
X
-
Tagi: brak
-
Piwa i w ogóle produkty w marketach często są sprzedawane poniżej kosztów po to aby zachęcić do przyjścia. Pracując kiedyś w Globi właśnie taka była polityka - tanie piwo -ludzie przyjdą po piwo-kupią inne produkty już po "normalnych" cenach. Do tego markety często zmuszają dostawców do dostawy pewnej ilości towaru w cenie poniżej kosztów w ramach tzw.promocji dla odbiorcy - inaczej nie chcą podpisywać umów.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud. -
Ale to jest też chyba tak, że hipermarket czy market podpisuje z producentem specjalną umowę i dzięki odbiorowi większej ilości towaru płaci za niego mniej.
Czytałem kiedyś artykuł o przekrętach Biedronki - tam akurat chodziło o inne niż piwo artykuły, ale w każdym bądź razie firma Biedronka kazała sobie dopłacać za odbiór towaru (tytułem niby promocji i wystawiania na "lepszych" półkach w sklepie) tak, że doprowadziła do upadku kilka firm produkujących towary dla dyskontu.Comment
-
Globi też doprowadziło do upadku kilku firm i dlatego się stamtąd wyniosłem. Nie będę wspominał o innych panującyh w tej firmie zasdach - np.: premia kierownika zminay zależy od tego czym mniejszą premię wypłaci pracownikom swojej zmiany. Ot liberalizm gospodarczy w praktyce - tak do dyskusji o liberaliźmie.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
Nie zapominajcie, że jest wielu amatorów takich wybryków (byleby taniej).
Wdziałem raz dwóch kolesi, którzy w markecie kupowali całą zgrzewę piwa Pils za 1,09 zł w puszkach na zabawę sylwestrową.
Widać chcieli uczcić mijający rok w wyjątkowy sposób.Comment
-
Oj, Zythum, rozwlekasz tę dyskusję po różnych wątkach...
Premia kierownika jest zapewne uzależniona od redukcji kosztów - w tym wypadku - pracy, takich jak podatek, składka ZUS i inne haracze, nie mające nic wspólnego z liberalizmem. Bynajmniej tego nie pochwalam, opisuję tylko.
Nb. różne super- i hipermarkety korzystają u nas ze zwolnień i ulg (odroczeń) podatkowych, dzięki czemu też mogą obniżać ceny (i to też nie jest liberalizm).Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)
@WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawetComment
-
Przepraszam, nie mogłem się oprzeć bo takie działania po prostu mnie dobijają.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
To, o czym pisze Breslauer, nie dotyczy tylko Biedronki. To praktyka powszechna w sieciach handlowych - płacisz za wprowadzenie towaru do sieci oraz za miejsce w sklepie (wysoka - niska półka, przód - tył). Z Biedronką, a właściwie firmą JMD chodziło o co innego - po prostu nie płacili dostawcom. Zanim dostawca wygrał sprawę w sądzie, firmy już nie miał. Celuje w tym zresztą sieć "Żabka", bo z pojedynczym dzierżawcą łatwiej wygrać niż z dużą czasem firmą. Ale to jest raczej przyczynek do stanu wymiaru sprawiedliwości, niż ustroju gospodarczego.Comment
-
Troszkę nie na temat, ale też ciekawe.
Od 1 stycznia 2004r. weszła w życie ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz.U. nr 139 poz. 1323). Otóż termin zapłaty może być teraz dowolnie długi, ale jeżeli zapłata dokonana zostanie później niż 30 dnia po dostarczeniu towaru lub wykonaniu usługi, odbiorca z mocy prawa musi naliczyć odsetki. Czyli nawet jeśli termin wymieniony na fakturze wynosi 90 dni to odbiorca i tak musi zapłacić odsetki (dzisaj to 12,25% w skali roku) za okres od 30 dnia do dnia zapłaty. Wierzyciel nie może się zrzec prawa do odsetek bądź zwolnić dłużnika z obowiązku zapłaty. Takie porozumienie byłoby nieważne. Dla jednej i drugiej strony takie niezapłacone lub nieotrzymane odsetki będa dochodem podlegającym opodatkowaniu. Wydaje się, że taka konstrukcja przepisów dość dobrze będzie chroniła dostawców do sieci supermarketów. Bo poprzednia ustawa o "małych dostawcach" okazała się listkiem figowym bez większego znaczenia.
Oczywiście będą próby obejścia tego prawa (może komis, ale sądowi może się nie spodobać oddaanie chleba czy pietruszki w komis i uzna to za próbę obejścia prawa).Comment
-
Wracając do tematu - w mojej zaprzyjaźnionej hurtowni Vifling Castle kosztował brutto 1,03 zł, a obecnie Boss Jasny 1,09. I wydaje mi się, że są to rzeczywiste koszty produkcji piwa w obecnych warunkach podatkowych. Wynika z tego, że w sklepach powinno kosztować góra 1,30 zł. Tymczasem najtańsze piwo w sklepach to jakieś badziewiaki z drugiego końca Polski po 1,70 - 1,70 zł. Jeden z zapytanych o to właścicieli sklepów z dużą niechęcią odpowiedział, że nie opłaca mu się sprzedawać takich tanich piw, bo mało zarabia, a musi się nadźwigać. Inni twierdzą, że nie ma takich piw, jakie wspomniałem na wstępie. A sprawa jest prosta. Duże firmy daja lodówki, a małe nie. Cena lodówki jest w piwie, dlatego Lecz czy Żywiec kosztują po 2.80.Comment
-
[QUOTE]pieczarek napisał(a)
[B] odbiorca z mocy prawa musi naliczyć odsetki.
Zbyt piękne, żeby było prawdziwe.Art. 5 wymienionej ustawy mówi, że : „…wierzyciel może żądać odsetek…”.Niestety z mocy ustawy nie można naliczać odsetek z niezapłaconych faktur, takie naliczanie będzie zawsze dowodem inwencji własnej strony, której ktoś zalega z płatnością.Łatwo sobie wyobrazić jak oceni taką inwencję duża sieć i jak wpłynie to na dalszą współpracę z dostawcą.Comment
-
Krzysiu napisał(a)
To, o czym pisze Breslauer, nie dotyczy tylko Biedronki. To praktyka powszechna w sieciach handlowych - płacisz za wprowadzenie towaru do sieci oraz za miejsce w sklepie (wysoka - niska półka, przód - tył). ...
Są zabronione przez ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ale Konfederacja Pracodawców Polskich zakwestionowała ten i inne dziwne zapisy z tej ustawy przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Nie wiem jak sprawa teraz wygląda, ale przepisy te się raczej nie uchowają.
Osobiście uważam, że w opłatach półkowych nie ma nic złego i per saldo są dobre i dla producenta i dla sklepu.Comment
Comment