Chłodzenie piwa w warunkach polowych

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • radeckib
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2002.02
    • 87

    Chłodzenie piwa w warunkach polowych

    Ponieważ co roku spędzam wakacje na Mazurach, a dokładniej żeglujac po nich, co roku spotykam sie z problemem ciepłego piwa. Wszystkie próby zaradzenia temu problemowi skończyły sie fiaskiem. Jeśli chodzi o przechowywanie, to najchłodniejszym miejscem jest bakista poniżej linii wodnej, ale tam jest min. 17 stopni. Oto co próbowaliśmy zrobić:

    1. Kupno zimnego piwa i przechowanie w tym stanie w różnego rodzaju izolatorach - działa przez pare godzin, oczywiście na drugi dzień piwo jest ciepłe.
    2. Holowanie za łódką - niebezpieczne bo: ciągnięte piwo zmniejsza sterowność, po wpadnięciu na mielizne może rąbnąć w rufę, a w razie niewłaściwego mocowania może odpłynąć w siną dal.. Poza tym prowokuje do abordażu inne spragnione załogi.
    3. Lodówka turystyczna na 12V - działa świetnie, ale po jednym dniu akumulator nadaje się do ładowania, co jest kłopotliwe (pare godzin stania w porcie dłużej) i kosztowne (bosmani portów liczą sobie za to coraz więcej...)
    4. Wykorzystanie wody z dużej głębokości - spod termokliny. Woda taka powinna mieć ok 6-8 stopni. Problemem okazało sie skonstruowanie pompy, i ten pomysł nie został jeszcze kompletnie zarzucony. Niestety wymaga zatrzymania się na kotwicy w dość głębokim miejscu. Problemem jst tez możliwe zaciągnięcie mułu przez pompę.

    Jeśli macie jeszcze jakies pomysły, proszę, napiszcie.

    Oczywiście problem można rozwiązać pijąc piwo w knajpach i powstrzymanie się od spożycia podczas pływania, ale to absolutnie wykluczam.
    ludzie mówią że jestem źle narysowany
  • jerzy
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.10
    • 4707

    #2
    Odp: Chłodzenie piwa w warunkach polowych

    radeckib napisał(a)
    Kupno zimnego piwa i przechowanie w tym stanie w różnego rodzaju izolatorach - działa przez pare godzin, oczywiście na drugi dzień piwo jest ciepłe.
    (...)
    Oczywiście problem można rozwiązać pijąc piwo w knajpach i powstrzymanie się od spożycia podczas pływania, ale to absolutnie wykluczam.
    Ano jest to problem - ale można codziennie kupować piwo tylko na jeden wieczór.
    Chyba nie pijesz PODCZAS płynięcia?!
    browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

    Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

    Comment

    • zythum
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2001.08
      • 8305

      #3
      Właśnie - też chciałem zauważyć, że podczas płynięcia picie, nie świadczy dobrze o żeglarzu.
      To inaczej miało być, przyjaciele,
      To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
      Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
      Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
      Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

      Rządzący światem samowładnie
      Królowie banków, fabryk, hut
      Tym mocni są, że każdy kradnie
      Bogactwa, które stwarza lud.

      Comment

      • Oskarx
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2004.02
        • 248

        #4
        Jest jeden sposób, który znają starzy żeglarze.Opowiadał mi go mój znajomy kapitan morski, niestety nie słuchałem uważnie, ponieważ on ogólnie dużo opowiada.
        Jest to sposób raczej na flaszkę gorzałki, ale piwo też można schłodzić.
        Bierzesz reklamówkę i do środka pchasz mokrą trawę. Robisz małe dziury w tej reklamówce. Potem wkładasz butelkę do środka i ... zawieszasz na bomie.
        Podobno zachodzi jakaś reakcja chemiczna czy coś.
        Pozdrawiam
        Oskar

        Comment

        • witkowskiartur
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2003.03
          • 561

          #5
          Bierzesz reklamówkę i do środka pchasz mokrą trawę. Robisz małe dziury w tej reklamówce. Potem wkładasz butelkę do środka i ... zawieszasz na bomie.
          Nie chodzi tu reakcję chemiczną, a o zwykłe parowanie. Woda z mokrej trawy pobiera ciepło z butelki, dzięki czemu obniża jej temperaturę.
          W razie braku trawy i reklamówki, wystarczy wziąć mokrą szmatę. Wiatr jest jednak nadal konieczny.
          Kiedyś widziałem jak murarze na budowie używali gaśnicy śniegowej do zmrożenia flaszki, ale nigdy nie wiadomo, kiedy gaśnica może być naprawdę potrzebna.
          KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI

          Comment

          • Krzysiu
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.02
            • 14936

            #6
            Miałem właśsnie napisać o tej gaśnicy. Śniegowa ma to do siebie, że jedno jej użycie w nieznacznym stopniu zmniejsza skuteczność działania. Ale ponieważ rozprężony gaz może osiągnąć temperaturę - 55 stopni, trzeba uważać, by nie zamrozić piwa na kość lub nie odmrozić sobie czegoś. Ja uzywałem takiej gasnicy do schładzania beczki.

            Comment

            • Makaron
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2003.08
              • 2107

              #7
              Oczywiście można w tych wypadkach mówić tylko o gaśnicach na sprężone CO2.
              Gaśnice w któych środkiem gaśniczym jest piana, albo proszek nie pomogą...
              "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

              Comment

              • lzkamil
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.01
                • 3611

                #8
                Wracajac do warunkow polowych. Calkiem niezlym patentem jest trzymanie piwa (jak rowniez masla i innych rzeczy nie lubiacych ciepla) pod podloga namiotu. Browiec moze nie bedzie lodowaty ale zachowa calkiem chlodna temperature nawet w upalny dzien. Maslo rowniez sie nie roztopi.
                Lepszy jabol pod okapem
                niż GŻ, CP i KP !


                Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

                Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

                Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

                Comment

                • żąleną
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.01
                  • 13239

                  #9
                  Kurczę bladę, a ja kiedyś w ramach zemsty nawsadzałem jakimś namiotowiczom artykułów spożywczych pod podłogę namiotu. Wygląda na to, że akcja przyniosła rezultaty odwrotne do zamierzonych, bo sprezentowałem ludziskom prowiant.

                  Mam inny pomysł na rozwiązanie problemu ciepłego piwa, niestety raczej niewykonalny w naszych warunkach. Należy mianowicie zaopatrzyć się w zapas piwa 'ale', które należy spożywać w temperaturze pokojowej - zakładając oczywiście, iż temperatura pokojowa odpowiada temperaturze jachtowej. Zachodzi zatem potrzeba przeprowadzenia specjalistycznych badań i opublikowania ich w poważnych periodykach biromarynistycznych.

                  Można również zastosować metodę olimpijską. Kotwiczy się na środku jeziora, wrzuca skrzynkę do wody i ogłasza konkurs "Wielki błękit". Chłodne piwo gwarantowane, zwłaszcza w przypadku braku zwycięzcy.

                  PS Jerzy - w świetle twojej kariery browerzysty rezerwa względem biroyachtingu jest co najmniej tendencyjna.

                  Comment

                  • radeckib
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2002.02
                    • 87

                    #10
                    Odp: Odp: Chłodzenie piwa w warunkach polowych

                    Chyba nie pijesz PODCZAS płynięcia?! [/B][/QUOTE]

                    Wg przepisów należy być trzeźwym, prowadzac urządzenia mechaniczne. Znaczy to że teoretycznie można żeglować będąc kompletnie nietrzeźwym. Oczywiście nie jest to mądra taktyka. Najlepszą zasadą jest samokontrola sternika (wiatr poniżej 3) i samokontrola załogi (wiatr powyżej 3), oraz całkowita abstynencja (wiatr powyżej 5, i okrzyk sternika: "Balast, k...wa, balast!!!")
                    ludzie mówią że jestem źle narysowany

                    Comment

                    • clarq
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2003.09
                      • 187

                      #11
                      Odp: Odp: Odp: Chłodzenie piwa w warunkach polowych

                      radeckib napisał(a)
                      Chyba nie pijesz PODCZAS płynięcia?!
                      Wg przepisów należy być trzeźwym, prowadzac urządzenia mechaniczne. Znaczy to że teoretycznie można żeglować będąc kompletnie nietrzeźwym. Oczywiście nie jest to mądra taktyka. Najlepszą zasadą jest samokontrola sternika (wiatr poniżej 3) i samokontrola załogi (wiatr powyżej 3), oraz całkowita abstynencja (wiatr powyżej 5, i okrzyk sternika: "Balast, k...wa, balast!!!") [/B][/QUOTE]

                      a mu sie pomyli i zamiast "balast" powie "belfast, belfast!!"
                      -------------------
                      Grupie Żywiec mówie stanowcze NIE!
                      Guinnessowi i innym ALE mówie stanowczo TAK!
                      Smacznym piwom (także jasnym) mówie TAK.

                      Comment

                      • Oskarx
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2004.02
                        • 248

                        #12
                        Radeckib napisał:Chyba nie pijesz PODCZAS płynięcia?! [/B][/QUOTE]

                        Wg przepisów należy być trzeźwym, prowadzac urządzenia mechaniczne. Znaczy to że teoretycznie można żeglować będąc kompletnie nietrzeźwym. Oczywiście nie jest to mądra taktyka. Najlepszą zasadą jest samokontrola sternika (wiatr poniżej 3) i samokontrola załogi (wiatr powyżej 3), oraz całkowita abstynencja (wiatr powyżej 5, i okrzyk sternika: "Balast, k...wa, balast!!!")

                        Praktycznie wg przepisów możesz stracić patent i prawo jazdy. Paszke stracił prawko i wszytkie patenty za jazdę po pijaku. Znajomy za jazdę po pijaku na rowerze stracił prawko.
                        Już niedługo za jazdę po pijaku na hulajnodze będą wsadzać do puszki.
                        Oskar

                        Comment

                        • szymik
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2004.01
                          • 1

                          #13
                          Moj sposób jest dobry pod warunkiem że kupuje się piwo na nie dłużej niż 1 dzień. Po prostu kup zimne na maksa piwo i zawiń butelki w śpiworze. Trzyma od rana do wieczora. a następnego ranka znowu trzeba dokupić

                          Comment

                          • Erry
                            Szeregowy Piwny Łykacz
                            • 2004.02
                            • 4

                            #14
                            Ja wole pic w warunkach polowych niz je chlopdzic )
                            -- wasze zdrowie ;) --
                            Pozdrawiam
                            Erry

                            Comment

                            • grzech
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.04
                              • 4592

                              #15
                              Erry napisał(a)
                              Ja wole pic w warunkach polowych niz je chlopdzic )
                              Nie ma to jak ciepłe piwko latem na plaży.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X