W moim przypadku jest to spowodowane spotkaniami z kolegami. Od dłuższego czasu w niedzielne południe spotykamy sie w osiedlowej knajpce. Są tam tylko "wielkie" piwa.
Drugi powodem jest jakieś spotkanie u znajomych. Po pewnej chwili idziemy kupić coś do picia do pobliskiego sklepu. Z reguły nie ma tam nic innego po za "wielkimi".
Wydaje mi się, że lepiej wypić "wielkiego" browara niż ćwiarteczke, chociaż i jej nie odmawiam
I właśnie w taki sposób dziennik piwny nabija się "wielkimi".
Drugi powodem jest jakieś spotkanie u znajomych. Po pewnej chwili idziemy kupić coś do picia do pobliskiego sklepu. Z reguły nie ma tam nic innego po za "wielkimi".
Wydaje mi się, że lepiej wypić "wielkiego" browara niż ćwiarteczke, chociaż i jej nie odmawiam
I właśnie w taki sposób dziennik piwny nabija się "wielkimi".
Comment