Koniec... Browaru Warszawskiego

**macmon** · 2004-11-25, 14:15

emes napisał(a)
Śpieszą się paserzy.................

Tak więc wychodzi na to, że jakiekolwiek by nie brać pod uwagę prawo, to i tak wychodzi na to , że należy w mniejszym czy większym stopniu uznać roszczenia spadkobierców i jak nie polski sąd, to unijny w końcu to uczyni.

1. Trochę za mocno powiedziane!!! Kupili browar z wadą prawną i może się na tym przejadą, ale żeby ich zaraz od paserów???

2. A swoją drogą ciekaw jestem intencji "spadkobierców", czy stać by ich było na odbudowę browaru i rozpoczęcie produkcji. Leżakownia i warzelnia nie jest raczej do wywozu, los tankofermentorów i linii rozlewniczych jest już przesądzony. Gdyby jednak się udało, to jestem za. Z wiadomych powodów

**Krzysiu** · 2004-11-25, 14:54

O browarze nie ma co dywagować, bo został zbudowany od zera na początku lat pięćdziesiątych - po Powstaniu niewiele z niego zostało. Spadkobiercy mogą wnosijedynie o zwrot gruntów.

Nacjonalizacja w Warszawie została przeprowadzona nie na podstawie dekretu o reformie rolnej ani ustawy o majątkach podworskich i poniemieckich, a na podstawie tzw. dekretów warszawskich. To co innego, nie było tam wymogu 50 zatrudnionych. Wada prawna polega na tym, że nie wydawano urzędowych potwierdzeń decyzji administracyjnych i nie dokonywano stosownych poprawek w księgach wieczystych, a dodatkowo wnoszone protesty pozostawiano bez odpowiedzi. W związku z tym większość spraw nie zakończyła się rozstrzygnięciem administracyjnym w rozumieniu ówczesnego prawa cywilnego (dzisiaj reguluje to KPA) i nadal jest "w toku".

**macmon** · 2004-11-25, 15:00

Po wojnie z browaru zostały piwnice, trochę uszkodzone, ale zawsze...

**emes** · 2004-11-25, 16:06

To wszystko skończy się tym, że na miejscu Browarów Warszawskich powstaną wieżowce, bo sprawy roszczeń się przeciągają i Heineken zdąży już tą działkę sprzedać. Spadkobiercy browaru wczesniej czy póżniej moim zdaniem sprawę wygrają, jak nie w Polsce to w Brukseli, a za to wszystko zapłaci budżet państwa czyli my z naszych podatków. Co ciekawe, pozwanym jest też minister skarbu, za to, że podjął się uwłaszczenia na rzecz niedawnych pracowników browaru mimo , że w sadzie od dawna o zwrot swojej własności ubiegają się spadkobiercy i w dodatku mają jak najbardziej po temu podstawy prawne, zwłaszcza po wejściu do uni.
A jeśli chodzi o ceny zabudowań, to akurat nie wiem w jakim one są stanie, ale często przy sprzedaży podobnych zakładów ceny za zabudowania są wręcz symboliczne np ze względu na ich stan i ewentualne koszty remontu. Jeśli koszt remontów starych zabudowań są zbliżone do obecnych cen wybudowania nowych (co się też nierzadko zdarza, zwłaszcza jak nierentowny zakład oszczędza na remontach i nosi się z zamiarem sprzedaży) to w ogóle wartość takich zabudowań jest znikomy w stosunku np do wartosci gruntu. A spadkobiercy tych browarów, to chyba pieniądze mają skoro obiecali , że zamierzają po odzyskaniu gruntu nadal prowadzić ten browar i walczą oni o to już ok 15 lat.