Już za parę chwil... no może dni ;-)
urlop rozpoczynam na Węgrzech, w miejscowości Eger, w związku z tym mam pytanie, czym (oprócz Byczej Krwi of course) chłodzić umęczone ciało? Chodzi mi naturalnie o piwo, czy coś węgierskiego? Czy też trzeba nastawić się na import?!
Licząc na nieogranicząną wiedzę forumowiczów - z góry dziękuję i życzę miłego wypoczynku - albo co gorsza miłej pracy! Pozdrowienia
urlop rozpoczynam na Węgrzech, w miejscowości Eger, w związku z tym mam pytanie, czym (oprócz Byczej Krwi of course) chłodzić umęczone ciało? Chodzi mi naturalnie o piwo, czy coś węgierskiego? Czy też trzeba nastawić się na import?!
Licząc na nieogranicząną wiedzę forumowiczów - z góry dziękuję i życzę miłego wypoczynku - albo co gorsza miłej pracy! Pozdrowienia
Comment