byłem dzisiaj na czymś takim organizowanym przez jakąś firmę zajmującą się promocją marki, czy coś takiego.
już na wstępie pytania: "jakie Pan piwo pija?" i tu wymieniam... a kobieta robi oczy... a coś z jasnego pełnego... też nie trafiłem w coś co ona kojarzy z piwem. w końcu zapytała wprost: "co Pan pija częściej Warkę J.P. czy Tyskie Gronie?" z konieczności musiałem powiedzieć, że Tyskie, bo będąc niedawno za miastem na rowerze niczego innego prócz wielkiej trójcy nie było. do rzeczy jednak...
test był przeciętny: piwo lane z butelki, mało schłodzone no i masówka...
najpierw jedno piwo i ocena smaku, koloru, zapachu, etc... potem drugie tak samo. potem porównawczo naraz, a na koniec już w firmowych szklankach. wyszło na to, że preferuje Tyskie :-)
niemniej na podstawie takich dziwnych badań ustala się co ludzie piją, a patrząc na inne stoliki degustacyjne widziałem jak goście równo żłopali co i jak popadnie, rzucając na oślep oceny.
już na wstępie pytania: "jakie Pan piwo pija?" i tu wymieniam... a kobieta robi oczy... a coś z jasnego pełnego... też nie trafiłem w coś co ona kojarzy z piwem. w końcu zapytała wprost: "co Pan pija częściej Warkę J.P. czy Tyskie Gronie?" z konieczności musiałem powiedzieć, że Tyskie, bo będąc niedawno za miastem na rowerze niczego innego prócz wielkiej trójcy nie było. do rzeczy jednak...
test był przeciętny: piwo lane z butelki, mało schłodzone no i masówka...
najpierw jedno piwo i ocena smaku, koloru, zapachu, etc... potem drugie tak samo. potem porównawczo naraz, a na koniec już w firmowych szklankach. wyszło na to, że preferuje Tyskie :-)
niemniej na podstawie takich dziwnych badań ustala się co ludzie piją, a patrząc na inne stoliki degustacyjne widziałem jak goście równo żłopali co i jak popadnie, rzucając na oślep oceny.
Comment