No właśnie, cały czas mówimy tu o subiektywizacji obiektywności. Nie o obiektywizacji subiektywności
Wpływ ceny piwa na postrzeganie smaku
Collapse
X
-
Ja osobiscie szukając piw nowych nie zwracam uwagi na cenę (oczywiście istnieje granica rozsądku).
Dla przykładu piwo Kryształ bardzo mi smakowało (i smakuje nadal). Ręce mi się zatrzęsły mysląc, że jednak można zrobić masowo coś dobrego. Kiedy skojarzyłem jeszcze fakt, że kosztowało mnie ono 1,40 byłem zaskoczony poprostu. Kryształ jest dobry a jego wartośc jeszcze wzrosła dla mnie gdyż wytwórca podyktował tak niska cenę. Smiało dałbym za to piwko ~2,40zł (oby do tego nie doszło ). Tylko wtedy już nie dziwiłbym się jak oni to robią, że dobre a tanie.MM961
4:-)
Comment
-
-
kopyr napisał(a)
(...)kupujesz piwo marketowe, dajmy na to za 0,99zł za 0,5l puszkę. Podświadomie spodziewasz się badziewia. Próbujesz... nie no da się pić,... chwilę później, nie no wypiłem połowę jakoś wchodzi... nie no całkiem dobre piwko itd. Ale gdybyś za to samo piwo zapłacił 2,99 to byłbyś o wiele bardziej krytyczny.(...)
Wrócę do mojego przykładu "Noteckiego" za 10 zł. Cały czas będzie dobre, ale w tej cenie za drogie. Za tyle go nie kupię, choć to moje ulubione piwo...Dziku
Comment
-
-
Mnie osobiście cena piwa nie "nastraja" krytycznie do spodziewanego smaku. Raczej zawartość alkoholu - ale jest to parametr, który jak raz ze smakiem piwa ma sporo wspólnego. Po prostu jak widzę woltaż bliski "wina prostego" a z etykietki krzyczy napis "super extra strong" to wtedy jestem nastawiony krytycznie. Ale i takie nastawienie wcale nie musi mieć odzwierciedlenia w smaku. Na przykład piwo "3 monts" z Browaru Św. Sylwestra jest piwem bardzo mocnym a zarazem również jednym z moich ulubionych...Dziku
Comment
-
-
Dziku chyba trochę źle mnie zrozumiałeś jesli chodzi o Koźlaka z Ambera . Ja zrozumiałem to w nieco inny sposób.
Wynika że koszt produkcji Kożlaka w jest zbliżony do pozostałych piw. Z pewnością nie jest identyczny , ale skoro mogli sprzedawać go na w tej samej cenie co inne , to raczej nie dokładali do tego ( może minimalnie ). Jednak w sklepie kosztuje ok dwa razy więcej niz Classic , więc Amber uznał że Koźlak zasługuje na taka cenę ze względu na smak , prestiż itp. Uznał więc że ten produkt jest lepszy i nie można go normalnie sprzedawać za zbyt niską cenę. Reasumując lepszy ( dla bardziej wymagających ) produkt jest droższy , a inne są tańsze , chociaż koszt wyprodukowania ich zbyt wiele się nie różni. Klient w sklepie zdaje sobie z tego sprawę i sięgajać po ten droższy oczekuje wiecej wrażeń smakowych, zapachowych itp , a po ten tańszy ma znacznie mniejsze wymagania. Dodatkowo zdajemy sobie sprawę że wyprodukowanie litra piwa w róznych browarach kosztuje podobnie , ale głównie ze względu na koszty reklamy , prestiżu marki itp płacimy różnie. Skoro jednak cos kosztuje więcej to ma tzw " lepszą markę " więc mam większe wymagania. Zawsze jestem jednak mile zaskoczony gdy tańsze piwo z małego browaru piję ze smakiem.
Comment
-
-
tak a propos ceny i smaku piwa
Zarobili na starym piwie
14.09.2004 19:10
Dwaj nieletni Norwegowie odebrali nagrodę w wysokości 838 euro za znalezienie przeterminowanego piwa w jednym z supermarketów.
Dziennik "Verdens Gang" poinformował, że jedna z norweskich sieci handlowych postanowiła zapłacić klientom za każdy przeterminowany produkt, jaki znajdą w sklepach tej sieci. Jako nagrodę wyznaczono sumę równą cenie detalicznej danego produktu.
Dwaj chłopcy w wieku 14 i 15 lat wczoraj wieczorem postanowili przeczesać jeden ze sklepów na obrzeżach Oslo w poszukiwaniu artykułów, których data ważności wygasła.
Natknęli się na pokaźny zapas przeterminowanego piwa. Załadowali wózki 280 półlitrowymi puszkami. Gdy zgłosili się po nagrodę, pracownicy sklepu nie wiedzieli co robić; w Norwegii alkohol można sprzedawać osobom, które ukończyły 18 lat.
Zawiadomieni rodzice pomysłowych chłopców, policja oraz kierownictwo sklepu doszli do wniosku, że chłopcom jednak należy się obiecana nagroda.
Wypłacono im 838 euro - około 3 euro za każdą puszkę.
(PAP)Lepiej milcząc uchodzić za idiotę, niż odzywając się rozwiać wszelkie wątpliwości.
------------------------------------------------------------------
Jasne czy ciemne? Jasne, że ciemne!
Comment
-
-
remfire napisał(a)
Sam dałeś przykład "Noteckiego" - za 10 zł byś go nie kupił . Czyli pomimo że jest to Twoje ulubione piwo ma dla Ciebie określoną wartość za jaką jesteś skłonny go nabyć.
Przecież nie wyprodukowano piwa "nieskończenie dobrego" wartego ceny "nieskończenie wysokiej"...
remfire napisał(a)
(...)Wynika że koszt produkcji Kożlaka w jest zbliżony do pozostałych piw. Z pewnością nie jest identyczny , ale skoro mogli sprzedawać go na w tej samej cenie co inne , to raczej nie dokładali do tego ( może minimalnie ). Jednak w sklepie kosztuje ok dwa razy więcej niz Classic , więc Amber uznał że Koźlak zasługuje na taka cenę ze względu na smak , prestiż itp. Uznał więc że ten produkt jest lepszy i nie można go normalnie sprzedawać za zbyt niską cenę. Reasumując lepszy ( dla bardziej wymagających ) produkt jest droższy , a inne są tańsze , chociaż koszt wyprodukowania ich zbyt wiele się nie różni. (...)
Tu już zupełnie eliminujesz rolę klienta w ocenie smaku piwa. Bo producent uznał, że powinno być droższe - i z tego tytułu ma od razu być lepsze. Nie neguję faktu, że producent może sobie tak myśleć... Co więcej wyraźnie widać że znajdą się ludzie, którzy mu bez zastrzeżeń uwierzą. Ale na szczęścue są też tacy którzy to po prostu sprawdzą - bazując na guście i upodobaniach własnych, nie producenta.Dziku
Comment
-
-
remfire napisał(a)
(...)Wynika że koszt produkcji Kożlaka w jest zbliżony do pozostałych piw. Z pewnością nie jest identyczny , ale skoro mogli sprzedawać go na w tej samej cenie co inne , to raczej nie dokładali do tego ( może minimalnie ).
I tu się mylisz: Koźlak jest piwem mocniejszym od pozostałych gatunków Ambera, a co za tym idzie - wymaga zużycia większej ilości słodu do jego uwarzenia. Poza tym większość piw jasnych opiera się na jednym gatunku słodu - pilzneńskim, koźlak natomiast warzony jest z różnych gatunków słodu. Podobna cena na festiwalu - stanowiła promocję tego gatunku. Jedni podpierają się reklamami, a Amber zastosował promocję. Nie zapominaj, że koźlak z Ambera pojawił się na rynku dopiero na początku tego roku - i jeszcze wiele potencjalnych klientów nie wie o jego istnieniu. Stąd taka niska cena - spróbuj, a jak Ci zasmakuje - kupisz w sklepie w normalnej już cenie...
Comment
-
-
Koszt reklamy
Wydaję mi się, że porównywanie piw produkowanych jako uzypełnienie całej gamy pilsów np. Koźlaka czy Porterów mija się z celem. Te piwa mogą kosztować drożej ze względu na opakowanie lub długość procesu (leżakowanie) czy ekstrakt. Za portera zapłacę nawet 5 złotych lub więcej jeżeli bedzie trzeba.....
Można porównać ceny i jakość porównywalnych piw typu pils. Tu widać wyraźne różnice. Oczywiście udział reklamy w cenie jest ale nie jest on tak duży ze względu na to, że danego piwa sprzedaję się ogromne ilości co w przeliczeniu na puszkę nie jest taką znaczącą kwotą.
Wiadomo, że znane tradycyjne marki sprzedają się lepiej. Oczywiście ich wizerunek jest kreowany reklamą. Należałoby się zastanowić jaki procent ceny stanowi marża hurtowa i detaliczna. Mogłoby się okazać, że marża ma kilkakrotnie większy wpływ na cenę końcową piwa niż reklama. Nie od dziś wiadomo, że jak towar idzie to sklepy podnoszą jego cenę.
Kiedy jakiś towar nie sprzedaje się wtedy cenę się obniża, czasem do poziomu absurdu.Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki.
www.twojmalybrowar.pl
Comment
-
-
Kozlak próbowałem i powiem szcerze że ma swój specyficzny smak który przypadła mi do gustu . Zapłaciłem ze niego 3,99 i wcale nie żałuje. Wiem że sa różne sposoby pozyskania klienta i doskonale zdaje sobie sprawę że w przypadku tej akcji ważny był ogólny bilans z całkowitej sprzedaży a nie z każdego gatunku osobno . Jednak nadal sądzę że producent sprzedający 0,5 l Koźlaka za 2 zł w takiej cenie raczej wiele nie dołożył do każdego kufla mi.in ze wzgledów o których mówił Krzysztof. Skoro na drugim końcu polski ( transport ) w oryginalnym opakowaniu ( koszt producji ) w detalu ( marża hurtowa i deltaliczna ) kosztował mnie 3,99 to odejmujac te koszty pozostanie cena zbliżona do 2 zł. Sądzę że zasługuje na tą cenę , ale bardzo bym się cieszył gdybym mógł go kupic za 3 , a najlepiej za 2 zł.
Comment
-
-
A ja właśnie wypiłem Zdrojowe z Konstancina kupione za jedyne 1,80 i było pyszne. W lodówce jest jeszcze jedna butelka. Chyba pójdę po nią. Tak jej tam smutno i samotnie w tym chłodzie.www.collections.pl
Forum Kolekcjonerów Rzeczy Najróżniejszych
Comment
-
-
Nie od dziś wiadomo, że jak towar idzie to sklepy podnoszą jego cenę.
Kiedy jakiś towar nie sprzedaje się wtedy cenę się obniża, czasem do poziomu absurdu.
Wybacz sarkazm, ale to TROCHĘ nie tak. Konkurencja w handlu detalicznym w Polsce jest tak duża, że ceny praktycznie dyktuje rynek, czy może producenci. Hurtownie jadą na określonej marży, sklepy detaliczne na określonej. Oczywiście dla różnych kategorii towarów przyjmuje się różne poziomy marży np. na chlebie się praktycznie nie zarabia - marża bardzo niska, na towarach luksusowych marża wyższa. Jeśli sklep nie jest swego rodzaju monopolistą typu lokalizacja obok plaży i żadnego innego w promieniu 10 km, to sobie może skoczyć z ceną. Konkurencja jest na tyle silna, że jeśli sklep podniesie cenę piwa bo schodzi, to właśnie zrobił najlepszą rzecz, żeby przestało schodzić. Powiem więcej często towar, który dobrze schodzi puszcza się po niższej cenie, żeby przyciągnąć klienta, a zarabia się na innych, których ceny klient nie pamięta.
Co do sprzedawania towarów nieschodzących po "absurdalnej" cenie to nie jest to żadna wyrafinowana zagrywka, tylko próba uratowania chociaż częśći umoczonej kasy np. w terminującym się piwie. Lepiej sprzedać za 1zł i stracić 1 zł na każdej sztuce niż stracić 2 zł na sztuce. Tyle, że tak czy tak to strata.Last edited by kopyr; 2004-09-15, 20:22.
Comment
-
-
Oczywiście nie ma to związku z samym smakiem piwa (dotyczy to zresztą mnóstwa innych towarów), ale tak właśnie jest.
Dodam jeszcze, że ten kto sprzedaje dużo towaru może liczyć na niższe ceny u dystrybutora i w ten sposób zwiększać swój zysk. Czasem sytuacja taka daje pole manewru pozwalające, jak słusznie napisał Kopyr, nawet obniżyć cenę danego towaru i zarabiać na jeszcze wyższym obrocie (jeśli jest on możliwy) lub na innych towarach.
Podnoszenie ceny dobrze sprzedającego się towaru... gdyby GŻ zaczęła tak robić, to spokojny byłbym o los małych browarów. No... do momentu, aż browar Edi wykupiłby "Żywca" z postanowieniem zamknięcia...Dziku
Comment
-
Comment