kopyr napisał(a)
Cóż za błyskotliwa teoria
Wybacz sarkazm, ale to TROCHĘ nie tak. Konkurencja w handlu detalicznym w Polsce jest tak duża, że ceny praktycznie dyktuje rynek, czy może producenci. Hurtownie jadą na określonej marży, sklepy detaliczne na określonej. Oczywiście dla różnych kategorii towarów przyjmuje się różne poziomy marży np. na chlebie się praktycznie nie zarabia - marża bardzo niska, na towarach luksusowych marża wyższa. Jeśli sklep nie jest swego rodzaju monopolistą typu lokalizacja obok plaży i żadnego innego w promieniu 10 km, to sobie może skoczyć z ceną. Konkurencja jest na tyle silna, że jeśli sklep podniesie cenę piwa bo schodzi, to właśnie zrobił najlepszą rzecz, żeby przestało schodzić. Powiem więcej często towar, który dobrze schodzi puszcza się po niższej cenie, żeby przyciągnąć klienta, a zarabia się na innych, których ceny klient nie pamięta.
Co do sprzedawania towarów nieschodzących po "absurdalnej" cenie to nie jest to żadna wyrafinowana zagrywka, tylko próba uratowania chociaż częśći umoczonej kasy np. w terminującym się piwie. Lepiej sprzedać za 1zł i stracić 1 zł na każdej sztuce niż stracić 2 zł na sztuce. Tyle, że tak czy tak to strata.
Cóż za błyskotliwa teoria
Wybacz sarkazm, ale to TROCHĘ nie tak. Konkurencja w handlu detalicznym w Polsce jest tak duża, że ceny praktycznie dyktuje rynek, czy może producenci. Hurtownie jadą na określonej marży, sklepy detaliczne na określonej. Oczywiście dla różnych kategorii towarów przyjmuje się różne poziomy marży np. na chlebie się praktycznie nie zarabia - marża bardzo niska, na towarach luksusowych marża wyższa. Jeśli sklep nie jest swego rodzaju monopolistą typu lokalizacja obok plaży i żadnego innego w promieniu 10 km, to sobie może skoczyć z ceną. Konkurencja jest na tyle silna, że jeśli sklep podniesie cenę piwa bo schodzi, to właśnie zrobił najlepszą rzecz, żeby przestało schodzić. Powiem więcej często towar, który dobrze schodzi puszcza się po niższej cenie, żeby przyciągnąć klienta, a zarabia się na innych, których ceny klient nie pamięta.
Co do sprzedawania towarów nieschodzących po "absurdalnej" cenie to nie jest to żadna wyrafinowana zagrywka, tylko próba uratowania chociaż częśći umoczonej kasy np. w terminującym się piwie. Lepiej sprzedać za 1zł i stracić 1 zł na każdej sztuce niż stracić 2 zł na sztuce. Tyle, że tak czy tak to strata.
Zaraz sie okaże że doszło do tzw. zmowy cenowej jeżeli wszyscy "jadą" po określonej marży....
Comment