Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Zakupy piwa ze sklepu do sklepu

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • arcy
    Senior
    • 07-2002
    • 7538

    #31
    Część z marketów, która ma charakter dyskontów, powinna mieć takie uprawnienia. Przy najbliższej wizycie zapytaj o taką możliwość. Albo podjedź do sklepu na Bogusławskiego i zapytaj, jak oni to robią

    Comment

    • Audi
      Senior
      • 03-2003
      • 1682

      #32
      arcy napisał(a)
      Przy najbliższej wizycie zapytaj o taką możliwość.
      Arcy , może Ty zapytasz ja jakoś nie lubie jeździć po marketach

      Comment

      • arcy
        Senior
        • 07-2002
        • 7538

        #33
        Problem w tym, że z dyskontów bywam jedynie w Biedronce. Czyżbyś chciał Vipa albo Sarmackie w petach sprzedawać? O zgrozo!

        Comment

        • kopyr
          Senior
          • 06-2004
          • 9475

          #34
          arcy napisał(a)
          Część z marketów, która ma charakter dyskontów, powinna mieć takie uprawnienia.
          A niby po co? Pytanie można rozbić na dwa:
          po co dyskontom koncesja na hurtowy obrót alkoholem? Do tanich nie należy, a idea dyskontu jest taka, żeby koszty minimalizować. Poza tym to, że mają w swojej ofercie piwa robione specjalnie dla nich ma być ich przewagą konkurencyjną nad innymi sklepami. Sprzedając więc swoje piwo innym sklepom postępowaliby nieracjonalnie. (Innym przypadkiem są marki własne hurtowników czyli np. Opti - McLane'a czy Aro - Makro)
          po co dawać dyskontom możliwość hurtowej sprzedaży alkoholu? Żeby oprócz wycinania detalu, wycinały też hurt? Dziękuję, postoję.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • kopyr
            Senior
            • 06-2004
            • 9475

            #35
            arcy napisał(a)
            Takie Makro czy inny Selgros powinny mieć taką koncesję.
            Makro i Selgros mają koncesję, dlatego, że z definicji są hurtowniami, a nie hipermarketami. Oba działają na zasadzie "cash and carry" - płać gotówką i zabieraj własnym transportem. Zgodnie z ideą skierowane są do drobnych detalistów (i w ogóle drobnych przedsiębiorców), aby mogli kupić towar do sklepu, a przy okazji załatwić swoje codzienne zakupy. Jak sie rozkłada sprzedaż % w takim "c&c" czyli ile towaru sprzedają na fakturę, a ile na paragon to nie wiem. Podejrzewam, że całkiem sporo idzie jako normalne zakupy, bo świadczy o tym ilość kas. Zwykle na 30 kas ogółem dla tych, którzy kupują wielkimi wózkami na faktury, są tylko 4. Reasumując Makro i Selgros to nie są hipermarkety, tylko hurtownie, a własciwie hybrydy hurtownii i supermarketu.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • arcy
              Senior
              • 07-2002
              • 7538

              #36
              Ja im wcale tego nie chcę dać. "Powinny" pisałem w takim znaczeniu, że mogą mieć i trzeba zapytać.

              Sprzedając swoje piwo innym, postępowałyby racjonalnie. Inni sprzedawaliby je drożej, więc miałyby kolejny argument na potwierdzenie swoich rzekomo najniższych cen. A przy okazji zarobiłyby na sprzedaży tego piwa, niezależnie od tego kto by je kupił.

              Comment

              • kopyr
                Senior
                • 06-2004
                • 9475

                #37
                arcy napisał(a)

                Sprzedając swoje piwo innym, postępowałyby racjonalnie. Inni sprzedawaliby je drożej, więc miałyby kolejny argument na potwierdzenie swoich rzekomo najniższych cen. A przy okazji zarobiłyby na sprzedaży tego piwa, niezależnie od tego kto by je kupił.
                Niekoniecznie - w sytuacji gdy taki dyskont jest na drugim krańcu miasta, to jeśli piwo w nim kosztuje 1,20 zł, a to samo piwo w sklepie obok 1,50 zł. To przy założeniu dodatkowych kosztów biletu tramwajowego, poświęconego czasu itp. klient kupuje w sklepie obok, zwłaszcza, że i tak tańsze niż np. Tatra.
                Druga sprawa - każdy detalista chciałby do siebie przywiązać klienta jak najbardziej (to sie nazywa marketing partnerski/marketing realcji - stąd te szopki z kartami lojalnościowymi, zbieraniem punktów itp.) - posiadając w swojej ofercie najtańsze piwo w mieście i nie sprzedając go innym sklepom nasz sklep (dyskont) jest wyjątkowy - to jest przewaga konkurencyjna. Jeśli klient chce kupić najtańsze piwo musi iść do dyskontu. A jak już przyjdzie, to i papierosy kupi i może coś na zagrychę. Wniosek - pomimo, że teoretycznie na każdej sztuce zarobią tyle samo bez względu czy sprzedadzą u siebie czy poprzez inny sklep - to postąpią nieracjonalnie, bo towary pod marką własną sieci nie mają przede wszystkim dawać zysku (choć dobrze gdy jakiś minimalny dają) ale mają przyciągać klienta do sklepu, i związać go z tym sklepem.
                blog.kopyra.com

                Comment

                • arcy
                  Senior
                  • 07-2002
                  • 7538

                  #38
                  Jednak w praktyce wygląda to trochę inaczej. Pamiętaj, że żyjemy w kraju, w którym ludzie pojadą na koniec miasta po piwo tańsze o 30 gr. Spora część i tak jeździ na gapę.
                  Obserwowałem, jak wyglądała sprzedaż Finkbraua w małym sklepiku. Mimo promocyjnej ceny 1,50 schodził słabo, bo nie był znany.
                  Poza tym, Audiemu czy sklepowi-piwowarowi nie o takie piwo chodziło. Problem w tym, że powszechnie znane marki są tam tańsze niż w hurtowniach. A w tym przypadku dyskontowi wszystko jedno, kto to kupi, najlepiej byłoby gdyby kupowali jak najwięcej.

                  Comment

                  • e-prezes
                    Senior
                    • 05-2002
                    • 19189

                    #39
                    nie wiem o co ta dyskusja tak na prawdę. w tych dyskontach są piwa, których po prostu nie ma sensu brać do ręki a co dopiero wlać do gardła! to piwa o ekstrakcie 9 i 10 blg, a ostatnio nawet 8.., no i "mocne" o blg juz poniżej 14.1 jeśli ktoś świadomie kupuje takie piwo to znaczy, że chodzi mu o cenę nie smak. różnica na markowych piwach i tak jest niewielka. znam osobiście ludzi, którzy nakupili towaru przed akcesją do Uni tylko dlatego, że Vat na towary budawlane miał zdrożeć i w tym przypadku jeszcze rozumiem taki czyn, ale znam również takich co jadą na drugi koniec miasta, by zaoszczędzić 1 zł na 6-paku piwa. i to jest dziwne... nam do tego nic!
                    Last edited by e-prezes; 02-12-2004, 12:20.

                    Comment

                    • sklep-piwowar
                      Senior
                      • 10-2002
                      • 559

                      #40
                      Chodzi mi o zakup piwa Brok ,Głubczyce ,czy Jabłonowo itp które dzięki umowom z Browarem lub centralnymi magazynami hipermarketów są dostępne w Lublinie a żadna hurtownia o nich nie słyszała.Inna sprawa to ceny piw ogólnie dostępnych .Wielu przedstawicielom zajmującym się handlem tradycyjnym jeżył się włos na głowie jak mówiłem po ile można kupić ich piwa w promocji w konkretnym hiperze.Inna sprawa to promocje organizowane dla sieci sklepów o których np ja się dowiaduję dzięki browar.biz
                      Last edited by sklep-piwowar; 02-12-2004, 12:36.

                      Comment

                      Przetwarzanie...
                      X
                      😀
                      🥰
                      🤢
                      😎
                      😡
                      👍
                      👎