to może zaproponuję....

[sensor]

Kupiłem kiedys w Bydgoszczy Leszka ze Żnina, trzy butelki - w każdej pływało cos innego ( nie potrafie do dziś określić co to było )

[maryhh]

jak nie potrafisz określić???
przecież to był Leszek z Żnina! Leszka nie pamiętasz? On był kulturystą!

[sensor]

Nie - to jego brat był kulturystą. Leszek był księciem ( szary, czarny , biały - jakoś tak)

[maryhh]

czyli bylo trzech Leszków????

[sensor]

Niech Małysz skoczy na pocztę , przedzwoni i się dowie, bo juz sam nie wiem.

[maryhh]

tylko że Małysz chory

[maryhh]

jesli bedziesz przejazdem w okolicy to zapraszam

[Krzysiu]

Za moich studenckich czasów to, co pływało w butelce, nosiło jedną ogólną nazwę "archimedesy".
Zawsze sie zastanawiałem, co się dzieje z takim piwem z archimedesami, dopóki w czasie jakiejś tam iprezy nie kupiłem osobiście czterch skrzynek "Odry" z taką zawartością. Potem się już nie zastanawiałem. "Odra" została spożyta w całości, chyba tylko jedno piwo z petem musieliśmy przecedzać, a potem udalismy do nocnego sklepu pt. "Pszczółka" nabyć w drodze kupna jakieś dobijacze.

[sensor]

Proszę, proszę - ale tyle się pisze i mówi o pijącej młodzieży w dzisiejszych czasach.
A tu dobijacze - część młodzieży w ogóle takiego słowa nie zna.

[Radegast]

Krzysiu co wy tam pijacie
Też pamiętam czasy gdzie to przed zapłaceniem nalezało sie przyjrzeć zawartości butelki aby czasem nie było jakiejś draki
A na dokładke trzeba było kontrolować date ważnosci co było nie odzowne
A mowa tu o nie istniejącym już browarze Niemodlin który serwował Rycerskie i Opolskie

[Adam Piela]

Ludziska!!! A pamiętacie te czasy kiedy można było znaleźć w butelce piwa najprawdziwszą MYSZ? Historia autentyczna, przydarzyła się mojemu Ojcu, jakieś 20 parę lat temu. No ja wtedy mogłem szukać myszy co najwyżej w butelce coli.

[ART]

ze zwierzaków, niestety nie w piwie a w chlebie, natknąłem się na dżdżownicę... ciekawe...

[Krzysiu]

Z fauny pamiętam tylko jakieś muchy, ale kto by się tym przejmował po dwóch godzinach stania w kolejce.

[ART]

dodałbym jeszcze karaluszka w bakaliach, ale zorientowałem się za późno, więc się nie liczy

[sensor]

Z ciał obcych to miałem szkło w chlebie i zestaw turystyczny - po otwarciu piwa wynurza sie słomka - całkiem praktyczne.