Chmielaki

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zythum
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.08
    • 8305

    Chmielaki

    Ktoś się wybiera. Ja byłem w 2000 roku i było bardzo fajne. nie wiem jakie mają odczucia inni. To będzie chyba pierwszy wykend września (albo drugi)
    To inaczej miało być, przyjaciele,
    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

    Rządzący światem samowładnie
    Królowie banków, fabryk, hut
    Tym mocni są, że każdy kradnie
    Bogactwa, które stwarza lud.
  • Żywiec
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.12
    • 1571

    #2
    Byłem raz w życiu. Ciężkie dla piwoszy lata 80-te - razem z kumplami po ciężkiej nocy w pociągu wysiedliśmy na dworcu w Krasnymstawie i podążyliśmy tropem walających się na ziemi kapsli i etykiet w stronę centrum miasta. pamiętam, że pierwszym piwem, które tam wypiliśmy były Głubczyce spożywane przy metalowym stoliku w sklepie z gwoździami i innym żelastwem. Tak, tak, wtedy każdy sklep poszerzał asortyment swojej sprzedaży o złocisty trunek. Po dotarciu do centrum imprezy dostaliśmy piwnego oczopląsu (jesteśmy w latach 80-tych!!!) - można tam było kupić praktycznie wszystko co wtedy produkowały polskie browary. Gdy opadły pierwsze emocje za 90 % przywiezionej ze sobą kasy zrobiliśmy piwne zakupy i ciężko objuczeni najlepszymi polskimi piwami podążyliśmy w stronę rzeki Wieprz. Tam w ekspresowym tempie, bo przecież piwko czekało, rozbiliśmy 30 letni zabytkowy namiot (kumpel, którego był własnością twierdził, że został w nim poczęty) i zabraliśmy się do degustacji. Zmęczenie dało szybko znać o sobie i po spożyciu ok. 10 piw na twarz padliśmy jak nieżywi. Pobudka okazało się bardzo zaskakująca-okazało się, że podczas naszego błogiego snu jakiś zaradny piwosz lub raczej kilku piwoszy w przebiegły sposób wyprowadziło z naszego namiotu nasz cały piwny zapas (ok. 200 sztuk!!!).
    Kasa, która nam została pozwoliła jedynie na skromne dotrwanie do końca Chmielaków przy najtańszym na tej imprezie piwie grodziskim.

    Pamiętam jeszcze tylko, że nie złowiliśmy w Wieprzu żadnej ryby a w kościele parafialnym występował Czesław Niemen.

    Comment

    • may
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.01
      • 1508

      #3
      Impreza warta zaobaczenia

      Moze i ja sie wybiore w tym roku - bynajmniej nie ma zadnych przewiwskazan-zawsze to rodzime wschodnie klimaty.

      Comment

      Przetwarzanie...
      X