Od jak dawna jesteś piwoszem?.KIEDY piwo stało się dla Ciebie czymś więcej niż niskoprocentowym napojem wyskokowym?.
Jestem piwoszem od....
Collapse
X
-
Nie wiem czy dyskusja na ten temat już się odbywała.Ankiety podobnej nie doszukałem się.Uznałem za ciekawe stwierdzenie kiedy konkretnie większość z nas zasmakowała w piwie na dobre.Zdaję sobie sprawę,że ankieta powyższa doskonałą nie jest,ale może jakoś odda ogólne tendencje. -
Mam zaszczyt byc pierwszym odpowiadajacym Chyba sie mieszcze w typowym przedziale, zaczalem popijac browca majac 15-16 lat. Od poczatku lubilem roznorodnosc i chcialem poznawac nowe gatunki, czyli bylem 'podswiadomym' piwoszem na dlugo zanim zostalem 'swiadomym'Lepszy jabol pod okapem
niż GŻ, CP i KP !
Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.
Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!
Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)Comment
-
Ten temat chyba spełnia te same warunki: Wasze pierwsze wypite piwoBrowar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :DComment
-
adam16 napisał(a)
Ten temat chyba spełnia te same warunki: Wasze pierwsze wypite piwo
Zaraz...czyżby to był mój setny wpis?Comment
-
Ja juz stara d... jestem i w czasach kiedy zaczynalem piwkowac nie bylo czegos takiego jak masowka Piwo bylo wtedy rarytasem, na obozach i szkolnych wycieczkach w Beskidach byla wielka radocha jak sie moglismy napic Zywca czy Okocimia. Wtedy to byly piwa przez duze P. Potem dostepnosc sie poprawila, na I roku studiow pamietam jak probowalem wszystkie gatunki Lodzkiego. Jak zobaczylem Portera to od razu z ciekawosci kupilem bo to byl gatunek znany mi tylko z mglistego slyszenia. Od razu mi zasmakowal. Z tego okresu pamietam tez Brackie ktore bylo dostepne w Lodzi. Mialo wtedy 13% ekstr., bylo troche ciemniejsze od innych, z mocniejsza goryczka i po prostu inne. Bardzo je lubilem, chetnie bym sprobowal teraz.
PS. Artur gratuluje seniorostwaLast edited by lzkamil; 2005-01-07, 20:59.Lepszy jabol pod okapem
niż GŻ, CP i KP !
Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.
Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!
Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)Comment
-
W wieku 17 pomyślałem o piwie jak o napoju bogów, po skończeniu 18 lat jakoś trafiłem na to forum i po długim zbieraniu szczęki z ziemi zacząłem zagłębiać tajniki tego trunku. Począłem kolekcjonować moje pierwsze kufelki, butelki oraz wafelki.. Zacząłem odróżniać więcej piwek niż tylko zwykłe/porter. Przeżyłem pierwszy orgazm mego podniebienia pijąc Łódzkiego Portera oraz pierwsze wypieki na twarzy pijąc zakupionego na Polnej Koźlaczka.. Przeżyłem pierwsze piesze wycieczki po Warszawie w poszukiwaniu mojego ukochanego Irlandzkiego Mocnego oraz Gambrynusa czy Lwówka Śląskiego. Nieśmiale poszedłem na pierwsze spotkanie piwoszów z browar.biz, troszkę upity wracałem z Piecią.. Odkryłem przybytek pani Tereski - Rybitwę i skosztowałem pierwszy raz portera domowego Darka.. I.. po tych wszystkich przeżyciach, moge powiedzieć, że stałem się piwoszem..
No, to by było na tyleLast edited by belze; 2005-01-07, 21:26.Comment
-
powtórzę swój wpis z tematu, który przypomniał Adam16
pierwszy łyk piwa - miałem 6 lat i pociągnąłem pół butelki od taty pod sklepem - a na poważnie i z przyjemniścią to 7-8 klasa podstawówki czyli 15 lat - zaznaczyłem opcję 15-20Koniec i bomba,
Kto nie pije ten trąba !!!
__________________________
piję bo lubię!Comment
-
A ja uważam, że piwoszem nie można się stać. Piwoszem trzeba się urodzić, a potem zaczyna się tylko praktykować-------------------
Grupie Żywiec mówie stanowcze NIE!
Guinnessowi i innym ALE mówie stanowczo TAK!
Smacznym piwom (także jasnym) mówie TAK.Comment
-
pierwszy łyk piwa jakoś podobnie do Pieci: tatuś powiedział "chcesz spróbować, to masz" => Boże, jakie to było niedobre!
drugi łyk piwa na koncercie Kultu w listopadzie 1993, lany zimny Piast => tego mi było trzeba po wyjściu z pogującego młyna
przy okazji dziękuję koledze, które mnie poczęstował tym drugim łykiem (później poleciałam do kolejki...)
później jakoś tak bywało, poprzez różne fazy alkoholowe dotarłam do piwa i tu chyba na dobre się zatrzymałam - piję je zdecydowanie częściej (i więcej), aniżeli jakikolwiek inny trunek (pomijam napoje niewyskokowe) na pewno pewien wpływ na utrwalenie mej kariery piwnej miał **** oraz spotkanie ForumowiczówCzesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.Comment
-
Phi.. a jeśli mówić o pierwszych łykach tego znakomitego trunku, to przypomne to co napisałem w pewnym temacie (hmm.. ale nie o to chyba w tym temacie chodzi ;/)
Pierwszy raz zasmakowałem piwa mając gdzieśtak, 11-12 lat.. Heveliusz Lany... i od tamtej pory to piwo stało się dla mnie legendarne.Comment
-
Niestety większośc obecnych tutaj mnie zbluzga ale jako, że urodziłem się w Tychach i miejsce to znajduje się ok. 100-200 m od niedawno otwartego muzeum Tyskiego i czuję sie lokalnym (w tym Śląskim) patriotą - słowo dosyc szumnie brzmiące - bardzo lubie Tyskie Gronie (masówka-wiem). I od tego piwka tez rozpoczęła się moja kariera piwna. Zgodnie z opowieścią rodzinną wujek wziął mnie w wózku na spacer a podczas tegoż procederu udał się do knajpy naprzeciw browaru na kufelek złocistego napoju i oczywiście ja się do niego podłączyłem. Wracając do domciu usłyszałem, że mam nikomu się do tego nie przynawać. Zadziałało to wręcz odwrotnie i chwaliłem się całej rodzinie krzycząc (podobno) niemiłosiernie.
Dalej to już jak dorosłem mając ok 14-16 lat i tak mi zostało zamiłowanie do złocistego trunku.
Będąc na wyspach zagustowałem w ALE'ach i jakoś ten smak mnie do dziś prześladuje. Niestety w naszym pięknym kraju w formie lanej są one nieosiągalne. Z różnych wojaży również dobrze wspomina piwka pszeniczne i oczywiście tmawego Koziołka w miłej knajpie u naszych południowych sąsiadów.
Mógłbym równiez wymieniać wiele, wiele innych ale chyba nie o to chodziło.
Zakreśliłem opcje do 15 lat ponieważ jestem juz prawie na granicy a chciałem być szczery.
Nie ma nic gorszego niż ciepłe piwo, nawet oziębła Niemka.Comment
-
A zapomniełam dodać, iż nie zaznaczyłem od urodzenia bo tego pierwszego łyka za bardzo nie pamiętam.
Dodaje również - byłem wtedy trzeźwyNie ma nic gorszego niż ciepłe piwo, nawet oziębła Niemka.Comment
Comment