6-7 % skrobi oraz białek bielma zostaje w ten sposób zużyte i stanowi nieuniknioną stratę słodowania.
Steve wie co umówi, choć z konieczności mówi skrótowo.
O, 6-7% to całkiem sporo, spodziewałem się bardziej śladowych ilości. Mimo wszystko uważam, że trochę to niefortunnie zabrzmiało, bo sugeruje, że w zacierze nie ma już skrobii.
Trochę mi to też zapachniało "zacieraniem z ziarnie", który to termin obił mi się gdzieś na forum o uszy. Przez chwilę nawet myślałem, że cała hydroliza zachodzi w trakcie słodowania, i taka jest specyfika warzenia w Bassie, ale sądzę, że to raczej niewykonalne.
6-7 % skrobi oraz białek bielma zostaje w ten sposób zużyte i stanowi nieuniknioną stratę słodowania.
I jeszcze druga uwaga: te 6-7% skrobi stanowi stratę słodowania. Tzn. jak rozumiem, że cukry wydobyte ze skrobii w trakcie słodowania nie pozostają w ziarnie? Czy są jakoś wymywane, na którymś etapie wzrastania ziarna? Trochę mnie to zdziwiło.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Tomasz_FK
I jeszcze druga uwaga: te 6-7% skrobi stanowi stratę słodowania. Tzn. jak rozumiem, że cukry wydobyte ze skrobii w trakcie słodowania nie pozostają w ziarnie? Czy są jakoś wymywane, na którymś etapie wzrastania ziarna? Trochę mnie to zdziwiło.
Sam sobie odpowiem na to pytanie: pewno idą na rozrost ziarna i wypuszczenie kiełka.
Ta D-glukoza głównie "idzie w powietrze", już w postaci dwutlenku węgla.
Kiełkujące ziarno czerpie energię życiową z procesu oddychania, który sumarycznie od strony chemicznej daje się opisać równaniem:
C6H12O6 + 6 O2 ------------> 6 CO2 + 6 H20 + duuużo energii
Dlatego kiełkujące ziarno trzeba przewracać w grzędzie by nie udusiło się wydzielanym CO2 i by docierało do niego powietrze z niezbędnym O2. Także chłodzić, by odbierać wydzielające się ciepło.
Część glukozy rzeczywiście idzie na wzrost kiełka, który z punktu widzenia piwowara jest nieprzydatny - zostaje w młócie.
A pamiętajmy jeszcze o korzonkach, które po wysuszeniu ziarna ulegną obłamaniu i powodują dodatkowo 3-4,5 % straty. W sumie straty na słodowaniu sięgają 10 % w odniesieniu do suchej masy ziarna!
P.S.
Hannibal dziwi się:
[/QUOTE]To już jesteście po imieniu?
To się nazywa ekspresowe nawiązywanie kontaktów.[QUOTE]
Jak znam amerykańską rzeczywistość (a spędziłem tam kilka lat), Steve nie miałby nic przeciwko temu , gdybym w pierwszym kontakcie, " ni z gruchy, ni z pietruchy" zwrócił się do niego po imieniu.
I proponuję przenieśc ten amerykański luz przynajmniej w nasze środowisko piwowarów amatorów
Dzięki Czes, za szczegółowe wyjaśnienia.
Domowi piwowarzy rzadziej zajmują się słodowaniem, gdyż na ogół nie wykonują go samodzielnie. A widać, że jest to również bardzo interesujący proces.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Czes
Część glukozy rzeczywiście idzie na wzrost kiełka, który z punktu widzenia piwowara jest nieprzydatny - zostaje w młócie.
A pamiętajmy jeszcze o korzonkach, które po wysuszeniu ziarna ulegną obłamaniu i powodują dodatkowo 3-4,5 % straty.
W jakichś opracowaniach spotkałem się z nazwami kiełka korzonkowego i liścieniowego, i właśnie te pierwsze miałem na myśli. Spróbuję pamiętać, żeby posługiwać się nazwą 'korzonek', jest rzeczywiście bardziej jednoznaczna.
(...)
Jak znam amerykańską rzeczywistość (a spędziłem tam kilka lat), Steve nie miałby nic przeciwko temu , gdybym w pierwszym kontakcie, " ni z gruchy, ni z pietruchy" zwrócił się do niego po imieniu.
I proponuję przenieśc ten amerykański luz przynajmniej w nasze środowisko piwowarów amatorów
Jeśli chodzi o mnie to jestem jak najbardziej za amerykańskim luzem.
A spytałem się tylko z ciekawości.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hannibal
Jeśli chodzi o mnie to jestem jak najbardziej za amerykańskim luzem.
A spytałem się tylko z ciekawości.
A ja przyznam szczerze, że raczej nie w każdej sytuacji.
Drażni mnie gdy reporter podczas wywiadu ostentacyjnie spoufala się z rozmówcą ("A powiedz mi, Wojtku..." A czemu nie: Wojtusiu? ), albo gdy jakiś bliżej mi nieznany osobnik z działu marketingu rozsyła pisma reklamowe i zwraca się do mnie w nagłówku per Szanowny panie Tomku... Choć to może moje staromieszczańskie nawyki.
i na temat:
Oczywiście zachęcam do korzystania z osiołka. Dwa ostatnie odcinki są już w sieci eMule. Adres w stopce.
Dzisiaj ujawnili że Blue Labatta jest warzone z dodatkiem mączki kukurydzianej
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Dzisiaj na Discovery Travel & Living był dłuższy materiał o Edynburgu, a w nim kawałek poświęcony browarowi Caledonian Brewery. Była tam mowa m. in. o tym, że browar jest tak wkomponowany w zabudowę, że jak ktoś nie wie o istnieniu browaru, to go nie rozpozna, o kilkusetletniej tradycji warzenia piwa...; pokazano także kadzie warzelne i otwarte kadzie fermentacyjne.
Comment