Co tu się dzieje....

[maryhh]

ale za to Art nie zdjął

[sensor]

Podejrzewam że Marusia chciała podkreślić swoją urodę i uroczo powachlować rzęsami, w czym okulary nie były jej pomocne.

[maryhh]

tak
mrugała rzęsami i był taki lekki zefirek

[Marusia]

Art ściąga okulary dopiero jak latarnie zapalają

Maryhh jak siedzi to wcale nie widać, że jest wysoki, więc jakby Arta nie było, to pewnie stałabym na tym rogu jak ta głupia i musiałabym te okulary w końcu założyć.

[Marusia]

Tak, a potem od tego machania rzęsami całkiem silny wiatr się zerwał, który wiał już do wieczora.

[sensor]

Jakieś wnioski pospotkaniowe ?
Podzielcie się wrażeniami.

[maryhh]

a ja gdybym zobaczył jakąś stojącą "jak głupia" na rogu nakładającą okulary "w kolorze bluuu" to bym zagadał

[Marusia]

No coś Ty, liczysz na jakieś szczere opinie na forum?

[ART]

Sensor: przetestowane piwka ze Spiża, poza mocnym...
wniosek 1: smalec nie rozlał się.

[maryhh]

sama szczerość teraz będzie:
jestem wielce rad iż mogłem poznać tak zacnych forumowiczów

[maryhh]

było jasne pszeniczne i ciemne
ale jakies takie delikatne
smalec był w chlebie i na szczęście w stanie stałym i ze skwarkiem

[Marusia]

Smalec nie rozlał się dzięki temu wiatrowi, który stworzyłam machając rzęsami

Po za ciemnym, które mi smakowało, pozostałe trochę mało mają smaku...

"Zacne" towarzystwo brzmi trochę, hm, smętnie. Chyba trudno coś konkretnego napisać po jednym spotkaniu... Zwłaszcza, że się już trochę znamy... zazwyczaj chyba jest tak, że jak ludzie się dogadują na piśmie, to tym bardziej face to face.

Sensor - Maryhh rzeczywiście jest gentlemanem

[maryhh]

chyba raczej żeltelmenem
hehehehehe