No bo zgodnie z prawem, nie miał on prawa sprzedać żadnego produktu któremu skończył się termin przydatności do spożycia. Widocznie menagier się przestraszył i zwinął towar. Może wziął Ciebie za np. dziennikarza albo jakiegoś tajniaka, bo w marketach raczej nie przejmują się terminami ważności produktów. No a poza tym, piwa nie można przepakować i dać nowej daty ważności
Tak też pomyślałem, tylko byłem zły na siebie, bo nie miałem piwka, a tak mógłbym wypić i jeszcze przyjść z paragonem i butelkami, pokazać te na półce (kilka przeterminowanych jeszcze było) i żądać zwrotu kasy
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Chris_1987
Byłem niesamowicie smaczny.
Słodki jesteś
A poważnie - to piwo było chyba jeszcze bardziej przeterminowane niż mówisz - jego gwarancja upłynęła chyba w październiku, a przetrzymane tyle zostało u mnie celowo - i warto było.
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
A u mnie w osiedlowym sklepiku cena idzie w dół przed końcem terminu ważności piwa i w piątek nabyłem Carlsberga w puszce za 2 zł z terminem do 0 1.03.05
Dwa tygodnie temu odmówiono mi w Katowicach w sklepiku na Ligonia sprzedaży przeterminowanego "Racibora". Nie wiem, czy dobrze zrobiono, nie mniej niepocieszony pozostaję do dziś.
"W winie jest mądrość, w piwie siła, a w wodzie są tylko bakterie"
Przechowuję w spiżarni niewielką kolekcję piw "minionych". Ostatnio wparował do mnie tato ze znajomym i - ku mojej zgrozie - wytrąbili buteleczkę piwa łańcuckiego. Kto pamięta, kiedy zamknięto ten browar, będzie wiedział, kiedy minął termin przydatności. Dodam, że obaj panowie są mocno po 80-ce. Piwko im podobno smakowało. Pozostawieni na "kwarantannie" nie wykazali nijakich skutków ubocznych.
Ja miałem okazję zakupic Krajana Premium przeterminowanego o ok. 2 tygodnie. Kupując go nie przyglądałem sie dacie ważności. Zapłaciłem za niego ok. 1,70zł. O tym iż jest przeterminowany dowiedziałem się podczas konsumpcji. Smakował podobnie do curry. Wyczuwalne tez były w nim jakies zioła. Wszystko to miało miejsce w marcu. Ze 3 dni temu udałem się tam ponownie z chęcią zakupu tegoż to Krajana dla e-prezesa. Patrze na datę ważności i własnym oczom nie wierzę. Data przydatności do spożycia kończyła się w połowie marca Wychodzi na to że piwo to stało czały czas na wystawie od momentu gdy zakupiłem je poraz pierwszy. Dopiero gdy zwróciłem uwagę sprzedawcy piwo znikneło.
Ja kiedyś w liceum (z 5 lat temu) całą noc piłem z kumplami jak sie okazało na drugi dzień (przy wyrzucaniu puszek ) przeterminowane o ponad miesiąc Okocim Mocne. Alkohol jest na tyle dobrym konserwantem, że po przeterminowanym Mocnym nic nikomu nie było
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wiktoria
Przedwczoraj piłam Kryształa ważnego do ósmego marca. Smak miał normalny i, co najważniejsze, nie było żadnych skutków ubocznych.
Czyli dokładnie tę samą warkę/partię, którą się raczę wraz z sąsiadem już przez blisko 3 miesiące (oczywiście nabywanej po obniżonej cenie). Potwierdzam, żadnych "obcych" smaków, zmętnień "pszenicznych" i skutków ubocznych. Jednakże w tym tygodniu przestaniemy już uczestniczyć w tym "eksperymencie". Lepiej zbytnio nie nadwerężać organizmu.
Ja dwa dni temu kupiłem Portera z Bossa i poprosiłem A. o głębokie schowanie go przede mną .Ma datę ważności do 17.07 i niech gdzieś się zawieruszy na kilka miesięcy (conajmniej) Gdzie Ona go schowała
Comment