Ja uważam, że tzw. "festiwale" czeskie, mimo odmiennego kolorytu, są przereklamowane, zwłaszcza te mniejsze. Jesenik, tak często przywoływany, to zwykła pijacka impreza, jakich wiele w Polsce, a jedyna różnica to taka, że na Rynku stoi 10 browarów, a nie jeden Żywiec lub Lech. A ostatnio w Jeseniku poza paroma ciemniakami nic szczególnie atrakcyjnego nie było.
Ceny w Czechach przestały być atrakcyjne, a licząc do tego dojazd i zakwaterowanie - finansowo to się zupełnie nie opłaca. Mnie nie stać na takie wyjazdy.
Ceny w Czechach przestały być atrakcyjne, a licząc do tego dojazd i zakwaterowanie - finansowo to się zupełnie nie opłaca. Mnie nie stać na takie wyjazdy.
Comment