Germanizacja piwna... :(

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • qrczak7
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.02
    • 7

    Germanizacja piwna... :(

    Wyobraźcie sobie, że wczoraj wybralem się do sklepu piwnego moego browaru (się znaczy znajdujacego się w moim mieście) w celu zakupienia kilku świeżych butelek książęcego (smak się poprawił !). Było jush dośc ciemno, ale z dalek rozpoznałem tablicę, na ktorej wypisane sa ceny lwóweckich piw. Zblizylem się do niej by przeczytać o książęcym i dobrym mocnym, i co !? Dowiedziałem sie, że ofertą browaru jest dziś rueger... (nawet napisac nie potrafię...) i druga, równie pokrętna niemiecka nazwa. na początku ucieszylem sie nieco, że oferta browaru wzbogacona została o piwo naszych zachodnich sąsiadow. Zainteresowany wstąpilem by sprobowac nowych wytworów browaru. Znudzona pani obslugujaca sklep browaru powiedziała mi, że to wcale nie nowe piwa, tylko... książęce i dobre mocne pod nowymi nazwami ! Zapytana o przyczyny takiego stanu rzeczy odpowiedziała: "Szef jest Niemcem, więc zadecydował, że tak bedzie, by przyciągnąć niemieckich turystów..." Rece opadaja, czy w polsce nie ma juz prawdziwych piwoszów ? czy musimy niszczyć naszą tradycję dla pieniędzy niemieckich turystów ?

    Byc może uda nam się coś zdziałać, chociażby jeżeli wszyscy złożymy protest na oficcjalnej stronie browaru dolnośląskiego pod TYM adresem.
  • arcy
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.07
    • 7538

    #2
    A niech sobie będą wersje polsko- i niemieckojęzyczna. Co to komu szkodzi? I tak będą lepsze niż prasłowiański Lech.

    Comment

    • breslauer
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.05
      • 2690

      #3
      Ciesz się kolego, że w ogóle masz w swoim ładnym miasteczku browar, który robi dobre piwo i zdobywa co i rusz medale na konkursach. Gdyby nie ten Niemiec, który jest właścicielem, to browaru w Lwówku dawno by już nie było.
      A skoro Polacy - poza wyjątkami - nie chcą kupować piw z Lwówka, to niech to robią Niemcy (tu przydałaby się ikonka "wzruszenie ramionami").
      A z innej beczki - kolekcjonerskiej - zapytam: czy są nowe etykiety piw Lwóweckich?

      Comment

      • becik
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🍼🍼
        • 2002.07
        • 14999

        #4
        To, że w przygranicznym browarze są nazwy piw po niemiecku świadczy dobrze o właścicielu, ktory nastawia się też na sprzedaż swoich produktów klientom zza Odry wychodząc im naprzeciw. W ten sposób zwiększy tylko sprzedaż i zysk co tez lezy w interesie firmy.
        Czy miałbyś coś przeciwko gdyby np browar lwowski z myślą o polskich klientach wypuszczał polskojęzyczne etykiety? Spójrz na to z tej strony.

        Zresztą o co tu właściwie chodzi, cała masa browarów w Polsce wypuszczała i miała etykiety niemieckojęzyczne.
        Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

        Comment

        • zythum
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.08
          • 8305

          #5
          Ja osobiście nie widzę problemu jeżeli te nazwy mają związek z piwem, a piwo o tych nazwach rzeczywiście kierowane jest do niemieckiego Klienta. Podobnie rzecz się ma w przygranicznych browarach czeskich - czasem wypuszczają one na rynek piwo z etykietami w języku polskim.
          Naprawdę akurat to jest dobry pomysł - sprzedawać niemieckim turystą piwo na etykiecie którego będą mogli przeczytać i zrozumieć co tam jest napisane. Lepiej żeby pili Lwówek "niemiecki" niż "polskie" koncernówki.

          Problemem byłoby gdyby z rynku znikły piwa o polskich nazwach a zostawiono by tylko niemieckie.

          Tak ja to widzę.
          To inaczej miało być, przyjaciele,
          To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
          Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
          Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
          Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

          Rządzący światem samowładnie
          Królowie banków, fabryk, hut
          Tym mocni są, że każdy kradnie
          Bogactwa, które stwarza lud.

          Comment

          • kalifat
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2004.10
            • 1168

            #6
            Dla mnie to też nie jest problemem, że piwo ma zarówno polską jak i niemiecką nazwę. Będąc na Węgrzech (np w Szombathely) też często widziałem nazwy węgierskie oraz niemieckie i myślę, że nikogo to nie drażniło.

            Jednakże wszedłem na stronę z galerią zdjęć i tam pod zdjęciami jest logo browaru lwóweckiego.
            Ciekawe, że nad logo widnieje napis "Alteste Private Brauerei der Wel" zamiast "Najstarszy Prywatny Browar na świecie"
            bla bla bla

            Comment

            • jerzy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.10
              • 4707

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika qrczak7
              Było jush dośc ciemno
              A to jest anglicyzacja języka polskiego, na dodatek bez żadnego sensu.
              browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

              Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

              Comment

              • Hannibal
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2004.03
                • 1426

                #8
                Nazwy produktów są w różnych językach, i nie widzę problemu. Jeśli przynosi to zysk firmie, to chwała jej. Co do smaku samego Lwówka to bym nie przesadzał. Robi nie najgorsze piwo, ale znam wiele smaczniejszych. Ale to tylko prywatna opinia.
                "All the good things for those who wait"

                Comment

                • remfire
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2004.03
                  • 1334

                  #9
                  A ja uważam że qrczak7 ma rację. Na forum są promowane małe ( czyli w gruncie rzeczy regionalne) browary. Jak można zdobywać lokalny rynek piwem o obcobrzmiącej nazwie? Chyba że w podtekście tej nazwy jest ukryta przesłanka że na tych terenach powinni mieszkać inni piwosze , dla których nazwa nie będzie tak obco brzmiała. Rozumie dążenie do Europy itp , ale przecież mamy promować nasze, polskie produkty. Nie moge więc pojąć tego typu " zmian marketingowych" . W ten sposób być może " złapie się " kilku turystów , chociaż nie byłbym tego pewien, bo turyści też po to uprawiają turystykę aby poznawać m.in. reginalne produkty. Straci sie natomiast innych klientów typu qurczak7 ( do którego też dołącze) .

                  Comment

                  • żąleną
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.01
                    • 13239

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika remfire
                    Jak można zdobywać lokalny rynek piwem o obcobrzmiącej nazwie?
                    Bardzo prosto, niestety. Polski rynek ma tę specyfikę, że ludzie nie chcą pić piw ze swojego regionu, była o tym mowa wielokrotnie na forum.

                    Poza tym samo niemieckie brzmienie nazwy jest atrakcyjne marketingowo. Niemieckie=zagraniczne=dobre.

                    Comment

                    • Sven
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.09
                      • 1211

                      #11
                      Pan Bauer kupił browar, jest on jego własnością i jak ma taki kaprys to może swoje piwo nawet po chińsku nazywać. Może z niemiecką nazwą będzie się lepiej sprzedawało? Pewnie ma ochotę zdobyć klientów na zachodzie i robi duże kroki w tym kierunku!
                      Celia, cerevisia et conventus.

                      Comment

                      • remfire
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2004.03
                        • 1334

                        #12
                        Być może macie rację , ale to jest chyba wynik właśnie nie szanowania samych siebie przez Polaków. Fakt że zagraniczne dla wiekszości równa się lepsze. Fakt że niemiecki właściciel może nazywać piwo jak chce . Możliwe to jest jednak dlatego że nie szanujemy samych siebie, bo czy w Niemczech jakiś browar odważyłby się nazwać piwo polską nazwą i sprzedawać je na lokalnym rynku ? Dlatego od dłuższego czasu zwracam uwagę na to co kupuje - powinno być produkowane w Polsce i mieć polską nazwę i opis. Wiem że nie udaje się tego stosować w 100% , ale jeśli ktoś zmienia polska nazwę na obcą , to napewno nie będę jego klientem. Sądzę że gdyby większa ilość klientów zachowywała się podobnie , to producenci nie stosowali by takich chwytów .
                        Na forum ciągle mówi się o wspieraniu małych, polskich browarów. Przejawiany jest żal , że w innych krajach jest inaczej . Jak jednak małe browary mają się utrzymywać ( o rozwoju nawet trudno mysleć ) jeśli nawet tutaj zmiana nazwy na obcojęzyczną nie robi większego wrażenia. Przecież następny krok w takim przypadku może polegać na ..... a zresztą każdy sam może sobie dopowiedzieć .

                        Comment

                        • bulkowski
                          Kapral Kuflowy Chlupacz
                          • 2005.03
                          • 76

                          #13
                          Ja też odniosłem ostatnio takie wrażenie. Również nie mam nic przeciwko zagranicy, ale u mnie na osiedlu łatwiej dostać piwo pokroju Frankfurtera lub innego Edelmaistera, niż chociażby Okocim Palone czy żywieckiego Portera. Więcej polskiego piwa w polskich sklepach !!!
                          „Piwo to dowód, że Bóg nas kocha i chce, byśmy byli szczęśliwi" – Benjamin Franklin

                          Comment

                          • kiszot
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🍼🍼
                            • 2001.08
                            • 8107

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika remfire
                            Na forum ciągle mówi się o wspieraniu małych, polskich browarów. Przejawiany jest żal , że w innych krajach jest inaczej . Jak jednak małe browary mają się utrzymywać ( o rozwoju nawet trudno mysleć ) jeśli nawet tutaj zmiana nazwy na obcojęzyczną nie robi większego wrażenia.
                            Co ma wspólnego zmiana nazwy ze wspieraniem?
                            Jest całkiem odwrotnie.Właśnie zmiana nazwy na obcojęzyczna wcale nas nie zniechęca do jakiegoś browaru.I my go dalej wspieramy pijąc jego piwo.
                            Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                            1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                            Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                            Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                            So von Natur, Natur in alter Weise,
                            Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                            Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                            Comment

                            • cororo
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2003.04
                              • 766

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bulkowski
                              Ja też odniosłem ostatnio takie wrażenie. Również nie mam nic przeciwko zagranicy, ale u mnie na osiedlu łatwiej dostać piwo pokroju Frankfurtera lub innego Edelmaistera, niż chociażby Okocim Palone czy żywieckiego Portera. Więcej polskiego piwa w polskich sklepach !!!

                              ..ehhh porter zywiecki marzenie wielu obywateli naszego kraju niestety ze świeczką go szukać

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X