Trzy słowa: nielubię, nielubię, nielubię.
Mieszkam w Anglii i nie mogę patrzyć na francuskie piwo. W Anglii zresztą jest ten problem, że w pubie nie znajdziesz dobrego jasnego piwa. Ale z drugiej strony jest Guinness, Caffreys, Kilkenny czy Murphy's. Jedyne jasne piwo jakie toleruję w Anglii to czeski Budweiser.
O francuskich winach też lepiej zapomnieć, nie mieszczą się w górnej piątce "tabeli."
Mieszkam w Anglii i nie mogę patrzyć na francuskie piwo. W Anglii zresztą jest ten problem, że w pubie nie znajdziesz dobrego jasnego piwa. Ale z drugiej strony jest Guinness, Caffreys, Kilkenny czy Murphy's. Jedyne jasne piwo jakie toleruję w Anglii to czeski Budweiser.
O francuskich winach też lepiej zapomnieć, nie mieszczą się w górnej piątce "tabeli."
Comment