Piwo w lokalu: z butelki czy z beczki ?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Misiekk
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2001.05
    • 913

    #16
    Pewnie że beczka ale jak jest uczciwa!!!!
    Piwo to jest życia blues, daje miłość oraz luz. :)

    Comment

    • Radegast
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.02
      • 1124

      #17
      Piwo beczkowe zawsze bedzie piwem beczkowym!
      Owszem są przypadki gdzie potrafią zniszczyć smak tego piwa, nie mówiąc już o nędznych dorobkowiczach.
      Jednak tam gdzie wiem, że leją dobre piwo beczkowe to nigdy nie zamawiam butelkowego, a tym bardziej puszkowego
      Ja kosmita, w srod serow i wina piwa szukajacy

      Comment

      • Krzysiu
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2001.02
        • 14936

        #18
        Sensor już wyżej pisał, że nie jest łatwo rozcieńczyć piwo w beczce.Wydaje mi się że nie jest to rónież zbyt skomplikowane, ale problem polega chyba na czym innym. Ja na piwo beczkowe chodzę tam, gdzie wiem, że jest duży ruch, i zamawiam takie piwo, które najlepiej schodzi. Np. w Mordowni "Ryan" i "Tyskie", a w ***** "Książęce" i "Szwejk"
        W obcej knajpie zawsze pytam, które piwo najlepiej schodzi, a nie które jest najlepsze. Piwo, które odkapslowane stoi parę dni, psuje się w przewodach itp. i - nawet najlepsze - nie nadaje się do picia.

        Comment

        • Radegast
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2001.02
          • 1124

          #19
          Krzysiu a nie boisz sie że możesz być oszukany chęcią wciśnięcia Ci piwa które akurat ma mniejsze zejście?
          Ja kosmita, w srod serow i wina piwa szukajacy

          Comment

          • Krzysiu
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.02
            • 14936

            #20
            Zawsze jest ryzyko, ale można np. rzucić okiem, czy do ociekacza jest nalane (duże zejście), czy jest suchy (małe).
            Ale jak idziesz do obcego lokalu, ZAWSZE jest ryzyko, że ktoś bedzie chciał ciebie okantować, czy to na piwie, czy to na pieniądzach. Np. wracając z giełdy żywieckiej wstąpilismy do pewnej knajpy (nazwy nie pomnę) między Jastrzębiem a Wodzisławiem. Ludzie zamówili sobie "Hammera", a dostali zwykłego "Braxa". I jak udowodnisz kant? Za karę Tomek (nasz zaprzyjaźniony satanista i zjadacz czarnych kotów) buchnął szklankę "Brackiego".

            Comment

            • Misiekk
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2001.05
              • 913

              #21
              Przypomnienie tematu

              A jak jest teraz w tej sprawie? U mnie przykładowo bez wiekszych zmnian. Wybieram beczkowe ale butelkowym też się od czasu do czasu zainteresuję. Tak jest właśnie w przypadku gdy z kija podają jedynie EB - wtedy w ruch idą butelki!
              Piwo to jest życia blues, daje miłość oraz luz. :)

              Comment

              • zythum
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.08
                • 8305

                #22
                Tylko beczka. I ani słowa więcej.
                To inaczej miało być, przyjaciele,
                To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                Rządzący światem samowładnie
                Królowie banków, fabryk, hut
                Tym mocni są, że każdy kradnie
                Bogactwa, które stwarza lud.

                Comment

                • yendras
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.12
                  • 2052

                  #23
                  Z reguły beczka, ale mam dwa wyjątki:
                  1. gdy z beczki jest tylko lech
                  2. gdy z beczki jest np. żywiec, a ja nie jestem w Żywcu, tylko np gdzieś na północy i mam ochotę na jakiś lokalny wynalazek

                  Comment

                  • slavoy
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛
                    • 2001.10
                    • 5055

                    #24
                    Generalnie - z beczki. Jednak gdy widzę na półce jakiś specyfik w butelce, którego nie piłem, lub piłem dawno - nie mogę się oprzeć.
                    Co do rozcieńczania - zdarza się. Wtedy się po prostu idzie się do innej knajpy, o tej zapominając.
                    Dick Laurent is dead.

                    Comment

                    • Kudłaty
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2001.09
                      • 1972

                      #25
                      Ostatnio z butelek piją tylko eleganciki, tacy chłopcy co pija dwa piwa i są gotowi. To zauważyłem w knajpach do których chodzę.

                      Ja osobiście tylko z kija, ale jak ostatnio w Easym sie skończyło lane to jedną buteleczke zapodałem

                      Comment

                      • ANDRO
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2001.10
                        • 640

                        #26
                        Z butelki. Po tych przejściach co mi beczkowe załatwiło to nie ryzykuję. Trzy dni do tyłu chodziłem. Ja rozumię , że pewny lokal gdzie zawsze świeżynka itd. ale już dwa razy się naciąłem i wystarczy,masochizm nie leży w kręgu moich zainteresowań.
                        BUTELKA!
                        Andro z wyspy jednej takiej.
                        http://www.bahama.uznam.net.pl/

                        Comment

                        • pjenknik
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.08
                          • 3388

                          #27
                          Tylko i wyłącznie z beczki, z jednym wyjątkiem. Byłem ostatnio w knajpie gdzie z nalewaka było EB i Lech, a z butelki "Namysłów", no i wybrałem Namysłów....
                          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                          Comment

                          • bartekpawel
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2001.08
                            • 138

                            #28
                            Generalnie z beczki, ale kiedyś trafił mi się nieprzyjemny incydent. Zamówiłem lane i dostałem lurę. Po dokładniejszych oględzinach pod ramieniem barmana, okazało się, że piwo zostałe dopełnione płynną już pianą, która stała pod ladą jakiś już czas. Ohyda.
                            www.kasperskysklep.pl

                            Comment

                            • Maja
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2001.05
                              • 1170

                              #29
                              BECZKA!!!!!!!!

                              Comment

                              • bartekpawel
                                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                                • 2001.08
                                • 138

                                #30
                                AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                                www.kasperskysklep.pl

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X