Pobudka po baaardzo długim weekendzie

[Marusia]

Proszę się pozgłaszać, nikt nie zaginął w czasie dni wolnych?

[maryhh]

ja żyję
byłem w czechach gdzie było dużo piwa, lecz myślę iż zbyt słabych

[ART]

ufff, ja nie wiem jak to przeżyłem ale jestem

[grzech]

Jestem, spracowany i spalony słońcem. A dla ARTa mam kolejnego importera. Szukać w konkretach.

[Marusia]

Ja też jestem spalona słońcem i z wiatrem we włosach. Dużo roweru, dużo świeżego powietrza... eh, szkoda, że się skończyło.... (pogoda też )

[sensor]

Ja jestem spalony jak piwo z palonym słodem, jak czerwone pszeniczne, jak guinness.

[ART]

czyli jak czarny prosiaczek? czy to chcesz nam powiedzieć?

[Marusia]

Albo po prostu przepity

[ART]

Grzech: a gdzie ukryłeś tego importera?

[djot]

Nie tylko nie zginął, ale się ujawnił

[Marusia]

Nowe nabytki są jak najbardziej mile czytane

Tym niemniej jeszcze nie wszyscy "podpisali listę"

[ART]

może co niektórzy stracili ręce?
albo co gorsza zmysły?

[gul_gul]

Ja się nigdzie nie ruszałem. Ale za to kilka różnych piw przybyło do mnie. Niestety albo nie za bardzo pamiętam jak smakowały, albo język nie tak giętki by opisać wrażenia jakich kubki smakowe dostarczyły.

[Marusia]

Ja z całego urlopu pamiętam wszystko oprócz około godziny czasu z pewnej imprezy

[adam16]

Czyżbym meldował się ostatni? Ale jestem, a efektem długiego łikendowania będzie kilka nowych tematów z cyklu "Na stole..." Popróbowałem wielu nowych, lepszych i gorszych piw. Teraz tylko trzeba trochę czasu, by te wszystkie wspomnienia piwne pozbierać do kupy i ... podzielić się nimi z Wami, Drodzy Forumowicze.

------------------