Kiedyś, kiedyś, czyli około 10 lat temu pijałem bardzo często Heveliusa Classic (jeszcze z browaru gdańskiego), zdarzyło mi się parę razy wtedy wypić Lecha. Jakoś tak w 1992, 1993 na Mazurach opijaliśmy sie non stop EB - było to chyba moment, jak EB wchodziło na rynek, pamiętam, że kosztowało w tawernach 9800 złotych za butelkę. Teraz zdarza mi się kilka razy, ale dosłownie kilka - trzy, cztery, w ciągu roku wypić coś w rodzaju Żubra czy Tyskiego. Utwierdzam się wtedy w przekonaniu, jak to dobrze pić np. Bartka, Lwówka, Brackie, piwa z Ciechanowa czy Ambera ... i nie katować swoich kubków smakowych.
Aha, no i dopóki Carlsberg nie zamknął Browaru Piastowskiego pijałem w dużych ilościach Piasta. Od momentu zamknięcia browaru nie wypiłem już ani jednego Piasta (a kiedyś przewodził w moim dzienniku piwnym ... ).
Aha, no i dopóki Carlsberg nie zamknął Browaru Piastowskiego pijałem w dużych ilościach Piasta. Od momentu zamknięcia browaru nie wypiłem już ani jednego Piasta (a kiedyś przewodził w moim dzienniku piwnym ... ).
Comment