Takie mnie sie nasunęły przemyślenia na podstawie trzech browarów Staropolskiego, Noteckiego, Zabrza. Pite w ostatnich kilku dniach.
Wszystkie drastycznie różnią się w wersji pasteryzowanej i niepasteryzowanej (zakładam, że piwo z Zabrza z beczki jest niepasteryzowane).
I niby nie ma w tym nic dziwnego bo jasne jest, że piwa pasteryzowane i niepasteryzowane się różnia na korzyść tych pierwszych. Zastanawia mnie co innego - po pasteryzacji piwa często uzyskują albo smak słodkawy (Zabrze w tym przypadku) albo metaliczny posmak (Czarnków i Staropolski). Zastanawiam się czy wynika to z samego procesu pastryzacji czy raczej (co jest według mnie) z jakimiś problemem technologicznym podczas pasteryzacji?
Posmaki te bardzo przesszkadzają w odbiorze piwa, szczególnie gdy ma się w ustach jeszcze ich wersję beczkową/niepasteryzowaną.
Wszystkie drastycznie różnią się w wersji pasteryzowanej i niepasteryzowanej (zakładam, że piwo z Zabrza z beczki jest niepasteryzowane).
I niby nie ma w tym nic dziwnego bo jasne jest, że piwa pasteryzowane i niepasteryzowane się różnia na korzyść tych pierwszych. Zastanawia mnie co innego - po pasteryzacji piwa często uzyskują albo smak słodkawy (Zabrze w tym przypadku) albo metaliczny posmak (Czarnków i Staropolski). Zastanawiam się czy wynika to z samego procesu pastryzacji czy raczej (co jest według mnie) z jakimiś problemem technologicznym podczas pasteryzacji?
Posmaki te bardzo przesszkadzają w odbiorze piwa, szczególnie gdy ma się w ustach jeszcze ich wersję beczkową/niepasteryzowaną.
Comment