Zakupy przez internet czy na giełdzie?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zibiolot
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2003.12
    • 195

    Zakupy przez internet czy na giełdzie?

    Dzisiaj podczas giełdy w Koszalinie naszła mnie taka myśl, że kolekcjonerzy robią sie coraz bardziej wygodni. Już mało komu chce sie fatygować na mniejsze giełdy. Ciekawi mnie min. czy barierę stanowi koszt dojazdu, czy też małe możliwości powiekszenia zbioru.
    Jeśli to drugie, to czy giełdy możnaby podzielić na koncerówki (Tyskie, Żywiec) i małe, niezależne (Człuchów, Koszalin, Szczecin...), skazane na wymarcie lub wegetacje.
    Mój osobisty mały apel: to jeśli lubisz piwa z małych browarów, polub i mniejsze giełdy
  • albeertos
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.10
    • 2313

    #2
    Według mnie "niezależna" giełda musi zdobyć renomę przez lata. Nie ma co liczyć że na pierwszą giełdę przyjedzie sporo kolekcjonerów. Jeśli będzie ona dobrze przygotowana i zorganizowana, będzie to procentowało w latach nastepnych. Kolekcjonerzy sami będą sobie przekazywac informację o giełdzie (jak było, ile ludzi, jaka organizacja itp) i z roku na rok będzie ich więcej. Ważny jest też termin giełdy - dzień dzisiejszy (jak i całe wakacje) to termin raczej niezbyt dobry, po prostu jest to czas wyjazdów i wakacji.

    Najlepszym przykładem jest giełda w Świdnicy. Z roku na rok coraz większa, coraz lepiej organizowana, z konkursami, z dobra polityka informacyjną odnośnie możliwości noclegów, posiłków, z super imprezami przed- po- i okołogiełdowymi. Krzysiu i cała ekipa świdnicka wykonuje kawał wspaniałej roboty. Nie wyobrażam sobie nie pojechać co roku do Świdnicy na giełdę.
    (_)>
    Nigdy się nie poddawaj!!!
    Browar "Pyrlandia" Poznań - albeertos & kiler
    Lech jest tam gdzie jego wiara
    Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

    Comment

    • robox
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.11
      • 8188

      #3
      Zgadzam się ze słowami albeertosa, Świdnica jest najlepszym tego przykładem.
      Ja dużo pochwał słyszałem o giełdzie w Grodzisku, dlatego w tym roku zamierzam zadebiutować na tej giełdzie

      Comment

      • ergie
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2004.05
        • 1041

        #4
        Dla mnie barierą jest dojazd. Jak giełda obdywa się zbyt daleko trudno mi się zebrać, nie mam bowiem samochodu. Z drugiej strony internet jest łatwiejszy ale i droższy, nalezy dodać dotychczas. Ostatnie obserwacje z Żywca przekonały mnie bowiem, że część sprzedających na giełdach postanowiła chyba dorównać cenami do Alledrogo
        Lepiej milcząc uchodzić za idiotę, niż odzywając się rozwiać wszelkie wątpliwości.
        ------------------------------------------------------------------
        Jasne czy ciemne? Jasne, że ciemne!

        Comment

        • kangurpl
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.03
          • 2660

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ergie
          ... Z drugiej strony internet jest łatwiejszy ale i droższy, nalezy dodać dotychczas. Ostatnie obserwacje z Żywca przekonały mnie bowiem, że część sprzedających na giełdach postanowiła chyba dorównać cenami do Alledrogo
          1. Allegro się nie daje ostatnio ceny wywoławcze podskoczyły do nawet 2,50 zł za zwykłą masówkę (piszę o podstawkach).
          2. Patrząc z punktu widzenia kolekcjonerskiego zakupy przez internet wcale nie są droższe. Jeżeli do ceny zakupu na giełdzie doliczysz koszt dojazdu i ew. noclegu, to koszt zakupów okaże się dużoooo wyższy niż np. na Allegro.
          Last edited by kangurpl; 2005-07-03, 09:50.
          Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
          "W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."

          "denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"

          Comment

          • robox
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.11
            • 8188

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ergie
            Ostatnie obserwacje z Żywca przekonały mnie bowiem, że część sprzedających na giełdach postanowiła chyba dorównać cenami do Alledrogo
            Niektórzy na giełdzie zapomnieli, że nie sprzedają na Allegro i sypali ceny takie jakie tam mają (sam osobiście poznałem taką osobę). Na szczęście zdecydowana większość miała (np. kapsle) w normalnych (30 gr) cenach.

            Comment

            • zibiolot
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2003.12
              • 195

              #7
              Ale co by nie mówić o frekwencji i cenach, mi osobiście brakuje porządnej giełdy na pomorzu. Może Royal Unibrew w ramach autopromocji mógłby coś zorganizować na wzór Żywca lub Tych. Niech zaproszą kolekcjonerów ze Skandynawi...

              Comment

              • zythum
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.08
                • 8305

                #8
                No cóż Giełd jest po prostu tak duzo, że praktycznie co tydzień trzeba by gdzieś jeździć. Ja na to nie mam czasu ani pieniędzy. Wydaje mi się, że siłą i ideą istnienia Giełd małych powinno być spotkanie lokalnych kolekcjonerów i nie trzeba nastawiać się na wiele osób z całej Polski.
                To inaczej miało być, przyjaciele,
                To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                Rządzący światem samowładnie
                Królowie banków, fabryk, hut
                Tym mocni są, że każdy kradnie
                Bogactwa, które stwarza lud.

                Comment

                • cororo
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2003.04
                  • 766

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika robox
                  Niektórzy na giełdzie zapomnieli, że nie sprzedają na Allegro i sypali ceny takie jakie tam mają (sam osobiście poznałem taką osobę). Na szczęście zdecydowana większość miała (np. kapsle) w normalnych (30 gr) cenach.
                  Za dobre rzeczy trzeba płacić i nie ma różnicy czy na allegro czy na giełdzie ,ja osobiście lubie małe giełdy,ale cóz z tego skoro przywiozę z nich kilka nowości albo i nie,nachodzi tu myśl jaki sens gnać 550km do Koszalina żeby co zrobić ?wypić piwo i wrócić?W sumie wycieczka bezsensowna.

                  Comment

                  • Andi
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2001.07
                    • 1915

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythum
                    No cóż Giełd jest po prostu tak duzo, że praktycznie co tydzień trzeba by gdzieś jeździć. Ja na to nie mam czasu ani pieniędzy. Wydaje mi się, że siłą i ideą istnienia Giełd małych powinno być spotkanie lokalnych kolekcjonerów i nie trzeba nastawiać się na wiele osób z całej Polski.
                    istota Gieldy-Kazdej jest w zasadzie nawiazanie kontaktöw i zaoferowaniem checi dalszej wspölpracy.
                    Nie sposöb jechac na jakas gielde i w tak krötkim czasie (tych pare godzin) przejzec zbiory innych i dokonac pomyslnej transakcji.
                    Widze ze niektörym pomylily sie istoty Gieldy i oczekuja podczas jednego wyjazdu w roku zeby ich zbiory sie powiekszyly o 100%.
                    W Niemczech jest kilkanascie Gield ogölnokrajowych i tam wlasnie spotykaja sie Kolekcjonerzy po to zeby sie spotkac z Innymi dowiedziec sie o Lokalnych Gieldach itp.
                    Lokalne Gieldy sa organizowane w bardzo malym Gronie i czesto sa organizowane poprzez lokalne kluby czy male browary.Znam Kluby czy browary w ktörych regölarnie co miesiac odbywaja sie takie Gieldy i tam napewno mozna znacznie powiekszyc swoje zbiory z minimalnym nakladem.
                    Zalozeniem kazdej Gielgy bylo w zasadzie spotkanie wsröd Kolekcjoneröw i polegaala glöwnie na wymianie a nie na sprzedazy.Czesto na takich Gieldach mozna uzyskac rarytasy w przeliczeniu sztuka za sztuke-Bo w koncu co to jest RARYRTAS.
                    Dla mnie kazdy egzemplarz ktöry mi brakuje.
                    Niestety tak sie stalo ze w wiekszosci Gield uczestniczy coraz mniej prawdziwych kolekcjoneröw a 60-70 % wszystkich stoliköw Gieldowych sa wykorzystywane poprzez Handlarzy ktörzy sie dowiedzieli ze na Birofilach mozna zarobic i jada od jedne do drugie nawet poza granice
                    Sprzedaje sie po wygörowanych cenach zaczerpnietych przez Internet.
                    W samym Internecie röwniez egzystuje prawdziwa mafia ktöra sztucznie zawyza ceny wiedzac ze komus na czms zalezy.
                    Po drugie sami Kolekcjonerzy sztucznie wywyzszaja ceny przebijajac sie nawzajem byle tyklo zgarnac dla siebie cos co za kilka dni albo tygodni bedzie masöwka-Ale oni o tym nie wiedza.
                    Rozmawialem z wieloma Kolekcjonerami i w zasadzie wszyscy stwierdzili to samo-W Polsce ceny sa wygörowane w poröwnaniu z calym swiatem o 100 do 1000 %.
                    Najbardziej jednak mnie boli ze znajomi kolekcjonerzy röwniez tym pokusom ujegaja i za popularny kapsel ale narazie nie rozpowszechniony tak bardzo zadaja po 10 zl-Moim zdaniem powinni zalozyc rözowe okulary alba zimny prysznic zaczerpnac-WSTYD
                    Ja osobiscie chetnie jade na Gielde ale mi nie przeszkadza ze tam ktos glosniej rozmawia albo jakas muzyka leci.Zeby spotkac sie ze znajomymi powymieniac swoje Uwagi i refleksje ,wypic kilka Piwek i mile spedzic czas przy pogawedce i dobrej zabawie nie nalezy przeliczas ile co kosztuje i ile sie wydalo na podröz czy tam cos takiego.

                    Jadac na Gielde w Zywcu albo w Tychach Koszt podrözy wynosi u mnie ok 300 € a jak mi przybedzie do zbioru 2-5 kapsli to wszystko-a wiec byly by to kapsle warte zlota.
                    Spotkanie natomiast ze znajomymi dobra zabawa itp nie mozna niestety Kupic za zadne pieniadze i moim zdaniem o to chodzi
                    Kolekcja i wymiana kapsli piwnych

                    http://www.andreas-kronkorken.de

                    Comment

                    • cororo
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2003.04
                      • 766

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Andi
                      Niestety tak sie stalo ze w wiekszosci Gield uczestniczy coraz mniej prawdziwych kolekcjoneröw a 60-70 % wszystkich stoliköw Gieldowych sa wykorzystywane poprzez Handlarzy ktörzy sie dowiedzieli ze na Birofilach mozna zarobic i jada od jedne do drugie nawet poza granice
                      Sprzedaje sie po wygörowanych cenach zaczerpnietych przez Internet.
                      W samym Internecie röwniez egzystuje prawdziwa mafia ktöra sztucznie zawyza ceny wiedzac ze komus na czms zalezy.
                      Andi w wielu przypadkach sprawa wygląda trochę inaczej niż Ty to widzisz ,to jest swoista spirala -żeby coś nabyć musimy coś sprzedać nawet wczoraj Ci pisałem o tym jakie sumy musze wydać na etykiety i gdybym nie sprzedawał butelek, etykiet, podstawek czy kapsli nie mógłbym sobie pozwolić na zakup etykiety za 500 czy 700zł ,nie jest to sprawą łatwą jest to kwestia złożona i zależność której się nie da uniknąć ,czy to znaczy że jestem handlarzem jeśli w Żywcu sprzedałem przedwojennych butelek i ciekawych kapsli za 5tyś zł z których dwa dni później nie zostało mi nic gdyż wydałem je kupując 10czy 15etykietek do zbioru. W praktyce nie jest to ‘’handlarstwem’’ przecież nie czerpałem z tego profitów nie kupiłem sobie nic prócz kilku etykietek z lat 40 czy 50-tych do swojej kolekcji z których zresztą bardzo się cieszę. Poza tym jeśli bo nie da się ukryć że są ludzie którzy czerpią z tego korzyści czy musimy się na nich złościć czy złorzeczyć za to iż wykazali się sprytem i udało im się coś ciekawego pozyskać i chcą to odstąpić nierzadko za wysokie sumy ?Ja osobiście mam do tych osób duży szacunek ,a to z powodu że dzięki takim ludziom udaje się uratować ciekawe egzemplarze często pozyskując je z zagranicznych kolekcji ,do których trafiły 40-50lat temu.

                      Comment

                      • dzidek1960
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.01
                        • 1548

                        #12
                        Pzreczytałem ten temat i muszę stwierdzić, że najwięcej racji to ma tu Andi. Może fakt, że patrzy na polskie giełdy z perspektywy z zagranicy pozwala Mu zachawać trzeźwy obiektywizm.
                        Ja osobiście jeżdżę na giełdy najbliższe mego miejsca zamieszkania tj. Grodzisk i Świdnica. Dalej mi nie pozwalają warunki czasowo finansowo rodzinne, chociaż w tym roku Żywiec był już prawie pewny to nie dało rady.
                        Co do kwestii wymiany to bardzo sobie cenię tę możliwość, lecz coraz mniej osób ją praktykuje. Sam najczęściej sprzedaję, głównie to co dla mnie jest masówką dla kogoś może być RARYTASEM jak to określił Andi. Nigdy nie sprzedaję tego co chodzi drogo, to zawsze próbuję wymieniać, często za dużo tańsze wzory, których akurat poszukuję.
                        Bardzo razi mnie gdy na pytanie " sprzedaż czy wymiana?" słyszę sprzedaż i pada wygórowana cena, a na moją zdziwioną minę pada argument " na Allegro taniej nie kupisz " tak jak by to był wyznacznik ceny. Muszę się tu przyznać że na ostatniej giełdzie w Świdnicy na przeciwko mego stolika był taki gościu, zdaje się że nic nie sprzedał, chociaż miał same moje braki to ceny były zaporowe. Pod koniec giełdy okazało się że ktoś mu ukradł kilka podstawek korkowych z Żywca za które wołał po 40 zł. Chociaż jestem wrogiem jakich kolwiek kradzieży, zwłaszcza na giełdach bo to psuje atmosferę, to w głębi ducha mówiłem sobie " dobrze po coś chciał takie paskarskie ceny". Na pierwszych moich giełdach jeszcze było można spotkać ludzi, którzy mając więcej jakieś masówki rozdawali ją za darmo, teraz takich już nie uświadczysz.
                        Jak ktoś tu wcześniej powiedział do kosztów zakupu na giełdzie trzeba doliczyć koszty dojazdu, a ja dodam że do kosztów zakupu w internecie trzeba doliczyć koszty przesyłki. Ja sam czasami kupuję w internecie, lecz tylko wtedy gdy od jednego sprzedającego mogę kupić kilka wafli po przystępnych cenach. Najczęściej jestem jednak przelicytowany przez te same osoby. Najgorsze jest to, że niektórzy z nich wystawiają ponownie je do sprzedaży ale już po cenach dużo wyższych, wmawiając początkującym jaki to rarytas i często łapiąna taki opis niedoświadczonych kolekcjonerów.
                        Cenię sobie atmosferę jaka panuje na tych dwóch giełdach. Po za tym jednym wypadkiem kradzieży nie słyszałem o innych, chociaż stoliki często z całą zawartością pozostają długo bez właściciela, to jednak kradzieży prawie nie ma. W tym roku w Świdnicy wraz ze mną był brat, który z bliska chciał się przyjrzeć giełdzie i to właśnie fakt podejścia kolekcjonerów do mienia innych go najbardziej zaskoczył.
                        "Ma jednak kraj polski napój warzony
                        z pszenicy, chmielu i wody, po polsku
                        piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego
                        do pokrzepienia ciała, jest nie tylko rozkoszą
                        mieszkańców, lecz i cudzoziemców
                        wybornym smakiem"
                        Jan Długosz, Historie Piwne
                        Moja strona www w początkowym okresie budowy

                        Comment

                        • Andi
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.07
                          • 1915

                          #13
                          Pawel wiesz dobrze ze möj post nie byl skierowany do Twojej osoby.
                          Podziwiam wrecz osoby ktöte wydaja Tyle pieniedzy co Ty na swoje Hobby i jakos musza na swoje koszta wrzyjsc.
                          Poza tym jezeli ktos oferuje komus Kapsle czy etykiety za kilkaset zlotych to juz obie osoby musza wiedziec w czym Zecz.
                          Choodzilo mi ze za popularne kapsle typu Glubczyce czy tam jakies inne za ktöre wraz z piwem w Biedronce Placi sie 1 Zloty zada sie na Allegro 10 i wiecej zlotych.
                          Na samych Gieldach spotkalem Handlarzy ktörzy w zasadzie co tydzien bywaja na jarmarkach staroci i z kolekcjonerstwem nie maja nic wsölnego.
                          Takie cos bywa nie tylko w Polsce ale röwniez tutaj i na calym swiecie.
                          Kolekcja i wymiana kapsli piwnych

                          http://www.andreas-kronkorken.de

                          Comment

                          • cororo
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2003.04
                            • 766

                            #14
                            Andi jak miło mieć za rozmówce takiego fajnego partnera,co do tej osoby która żądała tyle za kapsle z Głubczyc to działa ona na mnie jak na byka czerwona płachta.Mnie też marzą się te czasy giełdy utwkwiły mi szczególnie dwie ta pierwsza i druga w moim zyciu czyli 86rok -Bielsko i w tymże roku Grodzisk ,świetna atmosfera już legendarne fruwające z okien hotelu etykiety z normą 66 miałem wtedy 8lat i byłem tam z ojcem ,do dziś z uśmiechem wspominam tamte czasy ,byli też tacy którzy coś mieli do sprzedania ale przeważnie ludzie wymieniali się w szampańskiej a raczej w piwnej atmosferze.Szczególnie miło było w Grodzisku gdzie towarzystwo zapiło się doszczętnie i na koniec giełdowania wszyscy byli zbratani dzięki litrom Grodzisza

                            Comment

                            • arcy
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2002.07
                              • 7538

                              #15
                              Ludzie, opamiętajcie się!

                              Każda rzecz jest warta tyle, ile za nią zapłacą. Dla mojej dziewczyny przedwojenna etykietka jest takim samym śmieciem jak świeża odmoczka. Jeżeli ktoś chce za kapsle z Głubczyc 10 zł, to jego święte prawo żądać takiej ceny. A jeżeli znajdzie się ktoś, kto tyle zapłaci, to już jego problem. Wasze oburzanie się ma tyle samo sensu, co szczekanie do Księżyca. Po prostu, nie kupujcie od takich ludzi i tyle.
                              I nie denerwujcie się tak, szkoda zdrowia.

                              Comment

                              Przetwarzanie...